Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bartek94

Zarejestrowani
  • Zawartość

    335
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Bartek94


  1. 8 godzin temu, roksana.konkol@gmail.com napisał:

    Hej mam problem otóż mam w pracy kolegę w którym jestem zauroczona i chciałabym aby było z tego coś więcej on sam czasem podchodzi pod byle pretekstem za rękę mnie łapie czy przytula, problem w tym że gdy przyjaciółka ostatnio napisała do niego w mojej sprawie czy mu się podobam on na to nie odpowiedział ale napisał jej że jak na razie nie chce żadnego związku ponieważ dwa razy zostal zdradzony co się na nim głęboko odbiło jednakże wcześniej probowalysmy go wyciągnąć na film czy spacer po tym czasie jak koleżanka napisała że ja go lubię to powiedział że Nast razem da się skusić żeby z nami wyjść...Jak myślicie czy mam mu dać czas? Co zrobić żeby mu pokazać że nie każda dziewczyna jest taka sama i że warto wejść w coś nowego 😕

    Twój kolega ma cholerne szczęście, ale tego nie docenia, bo widocznie teraz ocenia wszystkie kobiety jednakowo. Musi poczekać tyle, żeby już go nie bolało, pytanie czy Ty chcesz tyle dla niego czekać 🙂 

    • Thanks 1

  2. 1 godzinę temu, Zdołowany123 napisał:

    Drogie Panie wiem że to forum dla Was lecz jako mężczyzna proszę o radę.

    Na studiach poznałem wspaniałą dziewczynę, dzięki niej odnalazłem sens życia, poznałem co to miłość, ponieważ wcześniej uznawałem że związki to bzdura, że prawdziwa miłość nie istnieje lecz ona pokazała mi że to nie prawda. Przez ostatnie 2 lata trochę zaczęło się psuć nie ukrywam że jest w tym trochę mojej winy ponieważ nie zwracałem na nią wystarczającej uwagi. Niedawno przeprowadziliśmy się do nowej miejscowości daleko od domu, gdzie obydwoje mamy pracę w jednej firmie lecz mieszkamy osobno ze względów ciężkiej sytuacji wynajmu w tej okolicy(zaczęła pracę miesiąc wcześniej). Po 4 latach, niedawno powiedziała mi iż musi przemyśleć sprawę, czy coś do mnie czuje, czy zatęskni, napomknęła iż jest to spowodowane rzeczami, które wcześniej wymieniłem i dopiero teraz zaczęła to zauważać. Wspomniała iż nie zamyka drogi temu związkowi, lecz żebym miał świadomość że nasze drogi mogą z powrotem się nie zejść. Proszę poradźcie mi czy mam szansę ją odzyskać, ponieważ kocham ją nieziemsko i w każdej chwili o niej myślę i jak ją mieć z powrotem przy sobie, ale też boję się cokolwiek zrobić żeby tego nie spartolić i żeby nie czuła się mną osaczona. Poradźcie mi co mam zrobić żeby jej uczucie wróciło, poczuła do mnie jeszcze raz zaufanie i żeby czuła się bezpieczna.

    Z góry dziękuję za odpowiedź !

    Walcz o nią, masz szczęście, że z kimkolwiek byłeś, tu same porażki mimo dobrych chęci - co najwyżej czasami bywam otagowany jako kumpel czy też dobry kumpel. Zadbaj o to, żeby właśnie nie poczuła się "osaczona", zrób coś, co pokaże jej, że jest dla Ciebie ważna, ale bez naciskania na nią w kwestii powrotu. I nie traktuj tego jako pewnik, laik obserwator bez doświadczenia w sprawach damsko - męskich here (no chyba że "doświadczeniem" można nazwać powtarzające się porażki)


  3. Dnia 17.02.2021 o 20:06, Julia napisał:

    Rozpoczęłam dyskusję o tym, że są mężczyźni, którzy potrafią kochać skrycie kobietę, nawet po 20 i wiecej lat. I nawet będąc w  szcześliwym związku z inną. Ciężko było mi to zrozumieć. Jak można tyle lat kogoś kochać i za nim tęsknić.

    Można tak kochać, ale nie wyobrażam sobie tego po 20 i więcej lat, plus niszczenia życia osobom postronnym. Mnie raz coś takiego dopadło, na szczęście przeszło po kilku latach od kosza. Nie wyobrażam sobie wchodzić w związki bez skupienia się na jednej osobie - ale to u mnie tylko teoria, bo mnie kobiety z zasady nie chcą


  4. 38 minut temu, Katarinalol napisał:

    Mi się pogorszyła depresja i nerwica przez ten cały cyrk, który się dzieję. Pozdrawiam.

    Trzymaj się, ja jestem niby stabilny psychicznie, ale też ostatnio nerwowy i nic mi nie wychodzi

    • Like 1

  5. 1 godzinę temu, perkasynthy napisał:

    Można jednorazową zdradę uznać za błąd gdy osoba która zdradziła ma poczucie winy? Można wybaczyć i żyć z kimś takim dalej nie zamartwiając się, że kiedyś zdradził/zdradziła?

    Nie mam pojęcia jakbym postąpił, bo nigdy nie byłem w związku, ja byłbym wierny jak pies, ale prawdopodobnie zbyt zazdrosny, żeby wybaczyć zdradę


  6. Dnia 26.03.2021 o 02:21, Oladola napisał:

    Hej kochani, mam do was pytanie, bardziej do mężczyzn

    Czy w obecności atrakcyjnej kobiety zachowujecie się jak du_pki? 

    Mam nową pracę, wraz ze mną jest jeszcze jedna nowa dziewczyna, przeciętna, strasza o 10 lat - i kolega/pracownik gada z nią, pokazuje jej wszystko, jest swobodny w jej obecności.

    A w mojej - gdy zostaliśmy sam na sam nawet słowem się nie odezwał.

    Za to znajoma mi mówiła, że mówił o mnie, że jestem fajna (ładna) ale mówił to do niej.

    Czy on się krępuje czy o co chodzi.

    Dodam, że jestem atrakcyjna ale też dość stonowana, konkretna, nie gadam o głupotach, zachowuję się profesjonalnie

    Może tak samo jak ja wygląda jak ziemniak, i czuje że ktoś tak piękny jak Ty (jeśli piszesz prawdę) to nie jego liga; równocześnie podobasz mu się, ale boi się do tego przyznać


  7. 1 minutę temu, Amelka3 napisał:

    Bardziej jestem bierna że strachu przed odrzuceniem, chociaż czasem się przełamuję (z marnym skutkiem). 

    Też tak mam w realu, w przestrzeni wirtualnej nieco lepiej, ale i tak ledwo kobieta zauważa, że chcę nawiązać znajomość nieco bliższą niż czysto koleżeńska/przyjacielska, to albo daje mi do zrozumienia, że nic z tego, albo zrywa kontakt xD


  8. 1 minutę temu, Amelka3 napisał:

    Ja nawet na bycie kumplem nie mogę liczyć. 

    Myślę, że to wynika z wpisywania się przez nas w stereotypowe role płciowe - poza znajomościami nawiązywanymi bez intencji poderwania kogoś, nawiązuję czysto kumpelskie relacje z kobietami, do których podbijam, a albo mi się to nie udaje, albo sam rezygnuję, widząc, że nic z tego nie będzie. Ty liczysz na zainteresowanie facetów, które nie nadchodzi, jesteś bierna, bo tak robi stereotypowa kobieta


  9. 40 minut temu, Amelka3 napisał:

    Cześć, mam 24 lata i nie mam żadnego powodzenia u mężczyzn. Obiektywnie nie jestem brzydka-jestem średniego wzrostu, szczupła, mam długie włosy, twarz też w porządku. Dbam o siebie, robię makijaż, ubieram się schludnie. Na różnych forach wklejałam moje zdjęcia i pytałam się co inni o mnie sądzą i zawsze otrzymywałam odpowiedzi, że jestem bardzo ładna i atrakcyjna. Jednak miałam wrażenie, że faceci pisali to żeby mnie pocieszyć i tak naprawdę piszą tak do każdej kobiety.

    Wiem, że to zabrzmi głupio (szczególnie z uwagi na mój wiek), ale założyłam konto na Instagramie, wrzuciłam kilka zdjęć twarzy i jest zerowe zainteresowanie. Dostałam kilka polubień od znajomych kobiet i to tyle. Żaden facet do mnie nie pisze, nie podrywa, a wiem, że inne kobiety z mojego otoczenia nie mogą się odpędzić od adoratorów na tym portalu. Do tego na studiach też wszyscy faceci mnie ignorują, wręcz traktują jak powietrze. Jak jakiegoś zagadam to odpowie zdawkowo i dalej olewka. 

    Czy uważacie, że powinnam być bardziej se/kso/wna? Może nosić krótkie spódniczki, wysokie buty, chodzić bardziej zmysłowo, a na portale wrzucić kilka zdjęć sylwetki, a nie tylko twarzy? Co zrobić żeby faceci zobaczyli we mnie kobietę i obiekt pożądania? Niestety czas leci, a ja mam swoje potrzeby zarówno cielesne jak i duchowe... Co o tym sądzicie?

    Jestem w takiej samej sytuacji, tyle że ja jestem facetem, brzydkim facetem (obiektywnie - kilka ocen co najmniej), i kobiety traktują mnie co najwyżej jako kumpla 


  10. 7 godzin temu, malinka 123 napisał:

    Jak nie spróbujesz to stracisz i zawsze będziesz się gnebil

    Sorry za ilość tego, było "ukryte" i zastanawiałem się, co narusza ten wpis, starałem się go "naprawić". A zaprosić gdzieś próbowałem wcześniej, ale ma pracę jaką ma + widocznie nie była zainteresowana, skoro mimo wszystko nie udało się ustalić terminu odpowiadającego nam obu. Jasno określiła granice - "lubię Cię, ale prawdopodobnie jako dobrego przyjaciela/kumpla", i że nie chce obecnie z nikim się wiązać, zamierzam się do tego dostosować, bo nie chcę przez taką głupotę tracić kontaktu, i po raz kolejny w życiu muszę przyznać się do porażki. Co stracę? Możliwość poznania jej bliżej? Jak będę próbować mimo to, to i tak stracę. A gnębić się - przywykłem do tego


  11. 3 godziny temu, malinka 123 napisał:

    Skontaktuj się z nią i umów 

    To nie takie proste, jeśli już przedwcześnie mnie rozgryzła, i jasno dała znać, że nikogo w tej chwili nie rozpatruje jako swojego potencjalnego partnera, bo ma masę rzeczy na głowie (praca, legalizacja pobytu, szkoła policealna), plus że mnie widzi raczej jako "choroszego druga" (dobrego przyjaciela/kumpla), wyjaśniając, że na serwisie, gdzie się poznaliśmy chodziło jej li tylko o znalezienie kogoś, kto będzie z nią gadać po polsku (o czym wspominała zresztą w opisie - bez "li tylko", zarazem jednak - co uśpiło mą czujność - pisząc o swoich wymiarach (pomyślałem, że dziewczyna ma kompleksy, bo mimo swej wagi wygląda super); dała mi też adres do dostarczenia kwiatów jako prezentu urodzinowego. Mimo bileciku z osobistym tekstem, dopiero wrzucony między ocenę tego portalu (bo usunęła tam konto i dyskutowaliśmy na jego temat) tekst, że podoba mi się jako kobieta, i dlatego zwróciłem uwagę na jej profil (poza tym, że opis wyróżniał się na tle innych, co było główną przyczyną) zaalarmował ją, że może warto wybić mi z głowy złudne nadzieje - teksty typu "tulę", "ściskam" na koniec wiadomości, kiedy bywała przybita rozłąką z rodziną - nie.


  12. 2 godziny temu, malinka 123 napisał:

    Skontaktuj się z nią i umów 

    kłopot w tym, że mnie przedwcześnie rozgryzła, i jasno dała znać, że nikogo w tej chwili nie rozpatruje jako swojego potencjalnego partnera, bo ma masę rzeczy na głowie (praca, legalizacja pobytu, szkoła policealna), plus że mnie widzi raczej jako "choroszego druga" (dobrego przyjaciela/kumpla), wyjaśniając, że na serwisie, gdzie się poznaliśmy chodziło jej li tylko o znalezienie kogoś, kto będzie z nią gadać po polsku (o czym wspominała zresztą w opisie - bez "li tylko", zarazem jednak - co uśpiło mą czujność - pisząc o swoich wymiarach (pomyślałem, że dziewczyna ma kompleksy, bo mimo swej wagi wygląda super); dała mi też adres do dostarczenia kwiatów jako prezentu urodzinowego. Mimo bileciku z osobistym tekstem, dopiero wrzucony między ocenę tego serwisu (rozmawialiśmy o tym, i o tym, dlaczego usunęła tam konto) tekst, że podoba mi się jako kobieta, i dlatego zwróciłem uwagę na jej profil (poza tym, że opis wyróżniał się na tle innych, co było główną przyczyną) zaalarmował ją, że może warto wybić mi z głowy złudne nadzieje - teksty typu "tulę", "ściskam" na koniec wiadomości, kiedy bywała przybita rozłąką z rodziną - nie.

    Jasno określonych przez nią granic nie chcę naruszać, żeby nie pozbyć się znajomości - lubię ją i szanuję, zdaję sobie sprawę, że zdecydowanej większości kobiet raczej się nie podobam, bo jestem brzydki, że jestem dziwny i bywam nudny. Gdyby nie to całe ustrojstwo, byłoby mi łatwiej, nie podawałbym się na tacy, bo w realu jestem zdecydowanie bardziej nieśmiały, łatwiej byłoby też nam się spotkać. A teraz ona pracuje na nocne zmiany, a resztę czasu przeważnie odsypia 

     


  13. Mamy kontakt, nawet regularny, kłopot w tym, że mnie przedwcześnie rozgryzła, i jasno dała znać, że nikogo w tej chwili nie rozpatruje jako swojego potencjalnego partnera, bo ma masę rzeczy na głowie (praca, legalizacja pobytu, szkoła policealna), plus że mnie widzi raczej jako "choroszego druga" (dobrego przyjaciela/kumpla), wyjaśniając, że na serwisie, gdzie się poznaliśmy chodziło jej li tylko o znalezienie kogoś, kto będzie z nią gadać po polsku (o czym wspominała zresztą w opisie - bez "li tylko", zarazem jednak - co uśpiło mą czujność - pisząc o swoich wymiarach (pomyślałem, że dziewczyna ma kompleksy, bo mimo swej wagi wygląda super); dała mi też adres do dostarczenia kwiatów jako prezentu urodzinowego. Mimo bileciku z osobistym tekstem, dopiero wrzucony między ocenę tego serwisu (rozmawialiśmy o tym, i o tym, dlaczego usunęła tam konto) tekst, że podoba mi się jako kobieta, i dlatego zwróciłem uwagę na jej profil (poza tym, że opis wyróżniał się na tle innych, co było główną przyczyną) zaalarmował ją, że może warto wybić mi z głowy złudne nadzieje - teksty typu "tulę", "ściskam" na koniec wiadomości, kiedy bywała przybita rozłąką z rodziną - nie.

    Jasno określonych przez nią granic nie chcę naruszać, żeby nie pozbyć się znajomości - lubię ją i szanuję, zdaję sobie sprawę, że zdecydowanej większości kobiet raczej się nie podobam, bo jestem brzydki, że jestem dziwny i bywam nudny. Gdyby nie to całe ustrojstwo, byłoby mi łatwiej, nie podawałbym się na tacy, bo w realu jestem zdecydowanie bardziej nieśmiały, łatwiej byłoby też nam się spotkać. A teraz, kiedy ona ma wolne, to odsypia ciężką, dzienną i nocną (teraz akurat ma nocne zmiany), pracę w hurtowni odzieży. 


  14. Mamy kontakt, nawet regularny, kłopot w tym, że mnie przedwcześnie rozgryzła, i jasno dała znać, że nikogo w tej chwili nie rozpatruje jako swojego potencjalnego partnera, bo ma masę rzeczy na głowie (praca, legalizacja pobytu, szkoła policealna), plus że mnie widzi raczej jako "choroszego druga" (dobrego przyjaciela/kumpla), wyjaśniając, że na serwisie, gdzie się poznaliśmy chodziło jej li tylko o znalezienie kogoś, kto będzie z nią gadać po polsku (o czym wspominała zresztą w opisie - bez "li tylko", zarazem jednak - co uśpiło mą czujność - pisząc o swoich wymiarach (pomyślałem, że dziewczyna ma kompleksy, bo mimo swej wagi wygląda super); dała mi też adres do dostarczenia kwiatów jako prezentu urodzinowego. Mimo bileciku z osobistym tekstem, dopiero wrzucony między ocenę tego serwisu jako portalu (rozmawialiśmy o tym, i o tym, dlaczego usunęła tam konto - via fb) tekst, że podoba mi się jako kobieta, i dlatego zwróciłem uwagę na jej profil (poza tym, że opis wyróżniał się na tle innych, co było główną przyczyną) zaalarmował ją, że może warto wybić mi z głowy złudne nadzieje - teksty typu "tulę", "ściskam" na koniec wiadomości, kiedy bywała przybita rozłąką z rodziną - nie.

    Jasno określonych przez nią granic nie chcę naruszać, żeby nie pozbyć się znajomości - lubię ją i szanuję, zdaję sobie sprawę, że zdecydowanej większości kobiet raczej się nie podobam, bo jestem brzydki, że jestem dziwny i bywam nudny. Gdyby nie to całe ustrojstwo, byłoby mi łatwiej, nie podawałbym się na tacy, bo w realu jestem zdecydowanie bardziej nieśmiały, łatwiej byłoby też nam się spotkać. A teraz, kiedy ona ma wolne, to odsypia ciężką, dzienną i nocną (teraz akurat ma nocne zmiany), pracę w hurtowni odzieży. 


  15. Mamy kontakt, nawet regularny, kłopot w tym, że mnie przedwcześnie rozgryzła, i jasno dała znać, że nikogo w tej chwili nie rozpatruje jako swojego potencjalnego partnera, bo ma masę rzeczy na głowie (praca, legalizacja pobytu, szkoła policealna), plus że mnie widzi raczej jako "choroszego druga" (dobrego przyjaciela/kumpla), wyjaśniając, że na Badoo chodziło jej li tylko o znalezienie kogoś, kto będzie z nią gadać po polsku (o czym wspominała zresztą w opisie - bez "li tylko", zarazem jednak - co uśpiło mą czujność - pisząc o swoich wymiarach (pomyślałem, że dziewczyna ma kompleksy, bo mimo swej wagi wygląda super); dała mi też adres do dostarczenia kwiatów jako prezentu urodzinowego. Mimo bileciku z osobistym tekstem, dopiero wrzucony między ocenę Badoo jako portalu (rozmawialiśmy o tym, i o tym, dlaczego usunęła tam konto - via fb) tekst, że podoba mi się jako kobieta, i dlatego zwróciłem uwagę na jej profil (poza tym, że opis wyróżniał się na tle innych, co było główną przyczyną) zaalarmował ją, że może warto wybić mi z głowy złudne nadzieje - teksty typu "tulę", "ściskam" na koniec wiadomości, kiedy bywała przybita rozłąką z rodziną - nie.

    Jasno określonych przez nią granic nie chcę naruszać, żeby nie pozbyć się znajomości - lubię ją i szanuję, zdaję sobie sprawę, że zdecydowanej większości kobiet raczej się nie podobam, bo jestem brzydki, że jestem dziwny i bywam nudny. Gdyby nie to całe ustrojstwo, byłoby mi łatwiej, nie podawałbym się na tacy, bo w realu jestem zdecydowanie bardziej nieśmiały, łatwiej byłoby też nam się spotkać. A teraz, kiedy ona ma wolne, to odsypia ciężką, dzienną i nocną (teraz akurat ma nocne zmiany), pracę w hurtowni odzieży. 


  16. Realnie niestety nie, choć próby z mojej strony były - niestety, nie umiem ukrywać się zbyt dobrze ze swymi zamiarami, i wpadłem we friendzone, a między mną a tamtą dziewczyną powstała lekko niezręczna atmosfera, bo pisząc do niej czuję się trochę skrępowany, że tak szybko mnie rozgryzła, mam nadzieję, że ona nie - staram się nie dawać tego po sobie poznać. Na razie na horyzoncie nie ma nikogo równie interesującego, a ta dziewczyna chyba nie będzie chciała się już spotkać po tym, jak wprost przyznałem, że mi się podoba - na Badoo, gdzie się poznaliśmy, pisało do niej dużo oblechów, mam nadzieję, że nie skojarzyła ich podświadomie ze mną.

    Niestety mieszkam na zapadłej prowincji i nowych ludzi tutaj jak na lekarstwo


  17. 27 minut temu, Bambii napisał:

    Tak jak w tytule, nie uprawiałam seksu od roku a wczesniej przerwa tez roczna. Jestem wybredna, dlatego jestem sama. Znajomi mówią ze jestem za ładna, fajna i temperamentna zeby być sama, ale cóż, jak nikt mi sie nie podoba. Chciałabym wyjechać na weekend odpocząć i sie zabawić. Whiskey, jacuzzi i seks. Chce  tylko przystojnego Pana który potrafiłby sie mna zająć 😇 

    Świetny bait na stulejarzy, szanuję

×