Hmm.. to związek w którym nie ma miłości, tylko są zobowiązania. Jaka jest moja rada?Robić kroki, by uwolnić się z tego toksycznego związku.Krok po kroku iść ku lepszemu. Wszystko jest możliwe. Życzę przede wszystkim odwagi, by to zrobić. Każdy z nas zasługuje na szczęście. Szkoda naszego cennego czasu na życie w takim lichym kociokwiku.Nie warto jeść taki bigos.Teraz są już wielkie niestrawności. No, a co będzie potem?Z grzeczności nie napiszę.