Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Greatpetla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2052
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Greatpetla


  1. 17 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Znaczy to, że czytam Ci w myślach? Chyba nie. To, że czytam to pół biedy, rozbieram je do rosołu😎

    Lepiej rozbierać niż ubierać 😎

    Nagość jest piękna w tańcu poziomym mężczyzny i kobiety.Fajnie jak tańczą tak, że aż dech zapiera, bo pasują do siebie jak dwa puzzle..


  2. Dnia 6.10.2020 o 12:04, Anagss napisał:

    Zadałam takie pytanie, ponieważ niektórzy twierdzą, że kochają prawdziwie. Przychodzi taki moment i mówią że już nie kochają. Wg mnie to nie była prawdziwa miłość. 

    Zgadzam się z Tobą. 

    Prawdziwa miłość trwa wiecznie. Jednak by była ona, musi być dodatkowo przyjaźń i "podziw" dla wnętrza partnera. Jeśli kochamy wnętrze partnera, to wtedy pożądamy go również.

    Tylko.. taka prawdziwa miłość to biały kruk jednak  jest wśród stada czarnych wron dookoła. 😎

    • Like 1

  3. 16 godzin temu, Marta02031989 napisał:

    Może jest tutaj mama, której takowe ubrania zalegają w szafie? Bardzo chętnie przyjmę. Mamy ciężką sytuację. Sama wychowuje 5.5letnia córkę i na domiar 2szystkiego w maju straciłam pracę z uwagi na cięcia spowodowane pandemia. Do teraz jestem bezrobotna i nie przelewa nam się z dzieckiem. Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam

    Popatrzę, czy coś mam po mojej siostrze ciotecznej. Jak znajdę, to się odezwę. Podaj proszę do siebie maila. 


  4. 4 godziny temu, hellokittyisonfire napisał:

    dokładnie, nie obawiam się tego co będzie po tych 3 miesiącach ale bardziej tego że ta jedyna postąpi jak Kornelia, stwierdzi że jestem zbyt delikatny i odstawić na bok.

    Napisałem do niej dzisiaj to mnie zwyzywała, w sumie już mi nie zależy skoro tak zostałem potraktowany 

    No właśnie. Szanuj siebie. Zaczynasz myśleć dojrzałe i to mi się podoba. 

    Nie twórz negatywnej przyszłości. Myśl pozytywnie. Negatywne rzeczy tworzą lęki. Na co Ci to? Szkoda zdrówka. 


  5. 1 godzinę temu, hellokittyisonfire napisał:

    Dobre rady, dziękuję ci z całego serca za nie, tylko chciałem się przyczepić do tego "dobry partner to taki..."

    Otóż ona właśnie taka była, szanowała mnie, cały czas mnie rozśmieszała, śmialiśmy się wiecznie, poprawiała mi humor, ja także jej poprawiałem humor, nawet jak coś jej kupiłem to na drugi dzień oddawała mi pieniądze albo kupowała mi coś żeby się zwróciło. 

    Ciężko ocenić w takim razie kiedy jest ta jedyna skoro nawet Kornelia się zachowywała jak osoba z twojego opisu

    Tak. Tylko ona zachowywała się tak w tych pierwszych 3 miesiącach. Po 3, z reguły, miesiącach opadają klapki i wtedy poznawanie drugiego człowieka, to dopiero wyzwanie..Wtedy świat nie jest już taki różowy. No i wtedy często osoby się rozstają ze sobą..albo ledwo ze sobą wytrzymują. Te dobrane ,czyli akceptujące siebie nawzajem, dalej świat widzą na kolorowo..

    👉Ces't la vie..🙃🙂😱


  6. 1 godzinę temu, hellokittyisonfire napisał:

    Nie potrafię być mężczyzną... W sensie dla mnie bycie sobą jest takie że często żartuje, poprawiam humor, obdarzam kogoś uczuciami bo ja nigdy tego nie zaznałem. Nikt nie raczy mnie nigdy pocieszyć w taki sposób jaki bym chciał, nigdy nikt nie napiszę żebyśmy się spotkali, nikomu nie zależy na mnie aż tak bardzo. Po prostu jestem znajomym dla moich przyjaciół... Dla osób które traktuje jak przyjaciół... Mam paczkę która tylko raz miała coś do mnie niepozytywnego na przestrzeni dwóch/trzech lat więc chyba dobrze. Spotykamy się w sumie często bo jakoś dwa razy na miesiąc ale brakuje mi kogoś kto by ze mną wyszedł sam na sam, żebym mógł się bardziej zapoznać z tą osobą bo jednak jak wychodzimy w 4/5 to każdy ze sobą rozmawia tylko ja jedyny zostaje sam i koleżanka bo nie rozmawiamy z nikim (nazwijmy tą koleżankę Amelia jakby coś)

    Po prostu nie trafiłeś jeszcze na tę jedyną i tyle. Wyrobisz się. Nie martw się. Rozwijaj swoje umiejętności i pasje i bądź wdzięczny za to co masz. Na szali życia mamy dwie rzeczy. 1sza to miłość.Drugą jest strach. Gdy emanujesz miłościa,czyli tworzysz coś z pasją i z radością, to wytwarzasz taka energię, która wpływa na Twoje dobre samopoczucie.

    Tak z ciekawostek :

    "Od 1991 r. W Kalifornii Instytucie Matematyki Serca (HeartMath) odbywają się badania jak ludzkie emocje wpływają na ciało.Nasze serce tworzy 5000 razy silniejsze pole elektromagnetyczne od pola wytwarzanego przez mózg i jest on wyczuwalny przez każdą komórkę ciała. Jego pole tzw. torus obejmuje obszar około 3 metry wokół nas i wpływa na nasze otoczenie. Podczas odczuwania pozytywnych emocji komórki działają w sposób optymalny, wtedy odbierają z serca sygnał w postaci spójnego pola. Ten właśnie mechanizm to bicie naszego serca.Gdy odczuwamy negatywne emocje typu złość, gniew, frustracja rytm ten jest nieregularny.Koherencja serca to zjawisko polegające na długotrwałym utrzymywaniu pozytywnych emocji. Wpływa on na zwiększoną wydajność i harmonie w funkcjonowaniu systemów ciała, rozbudzanie zdolności intuicji, zwiększa świadomość, polepsza komunikacje.Podczas stanu koherencji wykres pracy serca przypomina regularną sinusoide, matematyczny wzór. Wtedy nasze ciało i umysł zaczyna się regenerować, mijają chroniczne bóle, mięśnie zaczynają się relaksować, zachodzą zmiany na głębszym hormonalnym poziomie. Poziom DHEA hormony młodości podnosi się ,a opada kortyzol odpowiedzialny za niemiłe objawy typu słaba koncentracja, rozkojarzenie, objawy psychomatyczne. Mózg limbiczny odpowiedzialny za emocje uruchamia proces samoleczenia, odpuszczają lęki, stany depresyjne. Wzmacnia się również system immunologiczny.Pod względem psychicznym koherencja objawia się tym ,iż zaczynamy odczuwać miłość, radość, wdzięczność, pewność, zaufanie oraz akceptacje. Jest to ucieczka od rozszalałego umysłu do oazy spokoju i bezpieczeństwa." 

    Dlatego tak ważne jest to kogo mamy w odległości 3 m. To czym się otaczamy. No i to czy robimy coś z miłością i czy jesteśmy wdzięczni etc. Podziękuj dziś w myślach  za 5 rzeczy,ktore dają Ci ostatnio radość  itd. Dziękując poprawisz sobie nastrój i będziesz 3mal serce i psychikę w dobrym stanie. 

    Ja też kiedyś miałam paczkę osiedlową i też się przy niej rozwijałam. Całe życie przed Tobą.Rozwiniesz jeszcze skrzydła. Zobaczysz! Uwierz tylko w siebie i w swoje możliwości ! Miłego dnia! 


  7. 1 godzinę temu, hellokittyisonfire napisał:

    Nie potrafię być mężczyzną... W sensie dla mnie bycie sobą jest takie że często żartuje, poprawiam humor, obdarzam kogoś uczuciami bo ja nigdy tego nie zaznałem. Nikt nie raczy mnie nigdy pocieszyć w taki sposób jaki bym chciał, nigdy nikt nie napiszę żebyśmy się spotkali, nikomu nie zależy na mnie aż tak bardzo. Po prostu jestem znajomym dla moich przyjaciół... Dla osób które traktuje jak przyjaciół... Mam paczkę która tylko raz miała coś do mnie niepozytywnego na przestrzeni dwóch/trzech lat więc chyba dobrze. Spotykamy się w sumie często bo jakoś dwa razy na miesiąc ale brakuje mi kogoś kto by ze mną wyszedł sam na sam, żebym mógł się bardziej zapoznać z tą osobą bo jednak jak wychodzimy w 4/5 to każdy ze sobą rozmawia tylko ja jedyny zostaje sam i koleżanka bo nie rozmawiamy z nikim (nazwijmy tą koleżankę Amelia jakby coś)

    Po prostu nie trafiłeś jeszcze na tę jedyną i tyle. Wyrobisz się. Nie martw się. Rozwijaj swoje umiejętności i pasje i bądź wdzięczny za to co masz. Na szali życia mamy dwie rzeczy. 1sza to miłość.Drugą jest strach. Gdy emanujesz miłościa,czyli tworzysz coś z pasją i z radością, to wytwarzasz taka energię, która wpływa na Twoje dobre samopoczucie.

    Tak z ciekawostek :

    "Od 1991 r. W Kalifornii Instytucie Matematyki Serca (HeartMath) odbywają się badania jak ludzkie emocje wpływają na ciało.Nasze serce tworzy 5000 razy silniejsze pole elektromagnetyczne od pola wytwarzanego przez mózg i jest on wyczuwalny przez każdą komórkę ciała. Jego pole tzw. torus obejmuje obszar około 3 metry wokół nas i wpływa na nasze otoczenie. Podczas odczuwania pozytywnych emocji komórki działają w sposób optymalny, wtedy odbierają z serca sygnał w postaci spójnego pola. Ten właśnie mechanizm to bicie naszego serca.Gdy odczuwamy negatywne emocje typu złość, gniew, frustracja rytm ten jest nieregularny.Koherencja serca to zjawisko polegające na długotrwałym utrzymywaniu pozytywnych emocji. Wpływa on na zwiększoną wydajność i harmonie w funkcjonowaniu systemów ciała, rozbudzanie zdolności intuicji, zwiększa świadomość, polepsza komunikacje.Podczas stanu koherencji wykres pracy serca przypomina regularną sinusoide, matematyczny wzór. Wtedy nasze ciało i umysł zaczyna się regenerować, mijają chroniczne bóle, mięśnie zaczynają się relaksować, zachodzą zmiany na głębszym hormonalnym poziomie. Poziom DHEA hormony młodości podnosi się ,a opada kortyzol odpowiedzialny za niemiłe objawy typu słaba koncentracja, rozkojarzenie, objawy psychomatyczne. Mózg limbiczny odpowiedzialny za emocje uruchamia proces samoleczenia, odpuszczają lęki, stany depresyjne. Wzmacnia się również system immunologiczny.Pod względem psychicznym koherencja objawia się tym ,iż zaczynamy odczuwać miłość, radość, wdzięczność, pewność, zaufanie oraz akceptacje. Jest to ucieczka od rozszalałego umysłu do oazy spokoju i bezpieczeństwa." 

    Dlatego tak ważne jest to kogo mamy w odległości 3 m. To czym się otaczamy. No i to czy robimy coś z miłością i czy jesteśmy wdzięczni etc. Podziękuj dziś w myślach  za 5 rzeczy,ktore dają Ci ostatnio radość  itd. Dziękując poprawisz sobie nastrój i będziesz 3mal serce i psychikę w dobrym stanie. 

    Ja też kiedyś miałam paczkę osiedlową i też się przy niej rozwijałam. Całe życie przed Tobą.Rozwiniesz jeszcze skrzydła. Zobaczysz! Uwierz tylko w siebie i w swoje możliwości ! Miłego dnia! 

    • Thanks 1

  8. 51 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Zaraz tam kłopoty! Zdobywa doświadczenie by Ciebie nim potem obdarzyć. I nie mam tutaj na myśli chorób wenerycznych😎 Nie chcesz mieć do czynienia z mistrzem w swoim fachu? 

    A jak psa będziesz sztywno w domu trzymała to w końcu zwariuje. 

    Hmm.. co mi po takim mężczyźnie a'la mistrz z wielgachnym i z szeroko rozwiniętym doświadczeniem, skoro to nie będzie tylko "mój" mężczyzna? To ja wolę przygarnąć sobie pieska i nim się opiekować 😎.Zresztą towar macany wielokrotnie przez różne osoby traci na swoim pięknie. Nieprawdaż? 😉

    Jest na to rozwiązanie! Kobieta musi mieć cudowne wnętrze i cudowne zewnętrze i powinna cudownie dotykać i pieścić faceta(czytaj:bałamucić😉) . Wtedy żaden facet nie będzie szukał na boku żadnej sucz/ki, bo wszystko będzie miał w swoim domciu. 🤪

    Co do wolności, to owszem wolność powinna być w związku, ale inna. Nie o taką chodzi. Taka, która pozwoli Ci się dalej rozwijać nie naruszając terytorium drugiego człeka.Dzięki niej masz skrzydła i fruwasz, a Twój partner to wszystko widzi i podziwia Twoje fruwanie.. 😉


  9. 25 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Skoro domyślasz się to szkoda zużywać klawiaturę. 

    "Jadł z ręki". To tylko przewrotność. Ty masz tylko myśleć, że zdobyłaś faceta i to jest poprawny tok rozumowania. Facet jest jak pies. Nakarmisz, przytulisz ale...właśnie! Musisz go na noc wypuszczać a on bankowsko rano wróci. Śniadanie do łóżka przyniesie, czasami sam wskoczy. Zaznaczam, czasami. Za dużo su/czek w okolicy samopas biega😎

    Uśmiechnęłam się szeroko.😃 Hmm.., czyli facet to taki trochę włóczęga. Niby ma dom, ale go nie ma.Taa..tylko go puścić w nocy  samopas, to od razu będą kłopoty. 😎 


  10. 2 godziny temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Czyli? Jednocześnie nie doceniacie siebie a zarazem przeceniacie? Jak to jest? Jak usidlić faceta by jadł Wam z ręki? Nie wiem. Wiem tylko co na mnie działa. 

    Nie.Nie o to mi chodzi..Polemizowałabym z Tobą na te tematy dłużej gdybym mogła (może kiedyś przy dobrym whiskaczu). 

    My nie chcemy, by mężczyzna jadł nam z ręki. Może jeść, ale z naszych cyckow 😬😃😎.Kobiety pragną mężczyzny, który ją wysłucha, przytuli i wesprze,a kiedy trzeba to ustawi do pionu. Oczywiście z szacunkiem np. mówiac:"Jęczysz mała. Weź się w garść do chole/ry." To także działa i w drugą stronę.

    Taki facet, który będzie jak chłopiec na posyłki prędzej czy pózniej się znudzi.Mężczyzna powinien być sobą przy wybrańce. Powinien być i dobry i twardy.Tak jak dobry stary żółty ser holenderski😎

    Hmm.. a co na Ciebie działa mistrzu? 😉Domyslam się ociupinę odpowiedzi.. 


  11. 2 godziny temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Greatpetla, nie będę tego komentował, bo się znowu obrazisz, ale Ty go ewidentnie na szafot emocjonalny wysyłasz😎 Kobiety jeszcze żaden facet nie ogarnął, nie ma na to szans. Są nieprzewidywalne😎

    Może i są jak wielka zabałaganiona szafa w której jest tak ciemno, że nie widzisz co wisi i co leży. Pragniesz wziąć marynarkę, a wyjmujesz spodnie 😬😁. Do tego jakiś pająk wskakuje Ci na nos i Ciebie kąsa. Jednak zauważ, że ta szafa jest dla Was mężczyzn dość intrygująca  pomimo panującego w niej burde/lu😎. Bez takich szaf Wasze życie byłoby nudne i tyle. Nijakie i bezpłciowe. Tak to macie może życie w katuszach, ale jakże ciekawe i kolorowe bywa to życie..😃


  12. 2 godziny temu, hellokittyisonfire napisał:

    kiedy poznać że to "ta jedyna"? Jak nie być aż tak zawstydzony? jak być dobrym partnerem? jak się nauczyć nie ufać tak szybko? co zrobić żeby się nie przywiązywać tak bardzo i tak szybko? Jak rozpoznać osoby tego pokroju?... Jak się mam pozbierać po tej sytuacji?..

    Te jedyna to będzie dla Ciebie jak grom z jasnego nieba🌠.Spojrzysz się na nią i Cię objawi😉

    By nie być zawstydzonym trzeba podnieść swoje poczucie wartości. Trenuj sport, by dobrze wyglądać;czytaj książki, rozwijaj pasje etc. 

    Dobry partner to taki, który rozśmiesza, inspiruje, szanuje i wspiera druga osoba. No i oczywiście kocha. Jak trafi się ta odpowiednia, to taka ona też będzie dla Ciebie. 

    By się nie przywiązywać tak szybko trzeba mieć uważne myśli. Swiadomie oceniać sytuację i nie nakręcać się.Trzeba  mieć też nadal swoje życie, a nie poświęcać się dla drugiej osoby rezygnując z siebie.

    Osoby, które będą Cię lubiły będą zabiegały o Twoje towarzystwo i tyle. 

    Weź łopatę i się pozbieraj do kupy. No.. a tak na serio zastanów się nad cechami charakteru tej osoby,nad jej czynami w stosunku do Ciebie i nad tym, czy akceptuje Ciebie takim jakim jesteś..,czy Ciebie docenia itd.  

    To tyle mniej więcej.😎Oczy mi się juz kleją. Czas na spanko. Życzę powodzenia! 


  13. 1 minutę temu, hellokittyisonfire napisał:

    właśnie jest niby ten rozum ale jak wspominaliśmy razem z Marcinem ciężko zadbać o trzeźwość umysłu ponieważ są różne gesty którymi nas oplatają kobiety, czy takie bardziej oczywiste jak na przykład całus albo mniej jak na przykład zwykła podwózka podczas ulewy

    Taa... kobiety potrafią uwodzić. To fakt. Grunt to nie złapać się na ich sztuczki. Oj, dużo musicie się jeszcze nauczyć.😉Za naukę zatem się bierzcie! Poczytajcie trochę  i o psychice kobiecej. Będzie Wam łatwiej te kobiece sztuczki ogarnąć i nie złapać się w zastawione przez nich sidła. Wiedza daje wolność i władzę. 

    • Thanks 1

  14. 4 minuty temu, hellokittyisonfire napisał:

    Postaram się, dzięki ci 
    to trudne dla mnie ale obejrzę jakieś filmy czy coś, chcę w końcu dawać sobie radę w tym świecie

    No... wreszcie coś pozytywnego z Twojej strony.Podoba mi się to!😉

    Na you tube jest dużo filmików, które podnoszą ludzi do góry. Uwierz w siebie, a będzie Ci dane. Trenuj swoją asertywność i czytaj też książki. Mając wiedzę czujesz się bardziej wartościowy. 


  15. Przed chwilą, hellokittyisonfire napisał:

    Po tych słowach mi trochę lepiej, nie umiem być nie miły... to nie w mojej naturze

    ale dziękuje, postaram się być twardszy tak jak mi radzicie
    i także dobranoc, miłej nocki życzę

    Też należę do miłych i dobrych kobiet.Jednak życie nauczyło mnie by być twardym. 

    Jeszcze spotkasz  w najmniej niespodziewanym momencie miłość swego życia. Wtedy ta kobieta doceni Twoja dobroć. Uszy do góry. Weź się za naukę, pracę i pasje oczywiście . 

    Myśl dobrze. Pa

    • Thanks 1

  16. 2 minuty temu, hellokittyisonfire napisał:

    ogólnie teraz napisałem do Kornelii i przedstawiłem sytuacje tak że czułem się skrzywdzony, nieważny i było mi źle, a ona żebym dał jej spokój... to boli jeszcze bardziej... 

    Słabe to. Nie rób tak. Na litość kobiety nie złapiesz. Pogrążasz się jeszcze bardziej. Ogarnij się chłopie i pokaż jej ząbki,a nie miękka dup/ę. Wtedy może zwróci na Ciebie uwagę. Nikt nie lubi jęczydeł. To tyle z mojej strony. 

    Powodzenia i 3mam kciuki za Twoje twarde podejście do kobiet. 

    Dobranoc. 


  17. 29 minut temu, hellokittyisonfire napisał:

    Na wstępie chciałem wszystkich powitać i przeprosić jeśli dałem temat w złej kategorii ale to właśnie moje życie uczuciowe... Problem w tym że bardzo łatwo ufam ludziom i strasznie szybko się przywiązuje. Jakieś dwa miesiące temu spotkałem świetną dziewczynę i wpadliśmy sobie oboje w oczy, przytulanie, głaskanie, nawet zaliczyłem od niej kiedyś całusa w szyję. To było dla mnie coś niesamowitego, nie zaznałem nigdy czegoś takiego i się trochę zakochałem po tym. Piszemy codziennie, nie ma dnia w którym byśmy do siebie nie napisali. Ale zaczęło się kruszyć jakoś tydzień temu... Nazwijmy dziewczynę Kornelia. A więc Kornelia mówiła że bardzo mnie lubi i chciałaby czegoś więcej. Nie myślałem że to kiedyś nastąpi ale tak, stało się, miałem dziewczynę. Właśnie, miałem. Po zaledwie dwóch dniach dzwoni do mnie i mówi że nie możemy być razem bo zakochała się w koleżance. Poczułem się źle ale jedziemy dalej. Potem za następne dwa dni dzwoni do mnie znów żebym wybaczył i że popełniła bardzo duży błąd że zerwała, chce być znów że mna. Mówię spoko, każdy zasługuje na drugą szansę. Dzisiaj się mieliśmy spotkać, po pracy się wykąpałem, wyszykowałem na tip-top, wypsikałem się perfumami które sama wybrała bo jej się podobały, kupiłem nawet dwie róże żeby okazać wdzięczność za to że po prostu jest. Całe spotkanie było wspaniale ale koniec to jakiś koszmar... Poczułem się jak totalny śmieć gdy powiedziała że jednak się rozmyśliła i nie chce mnie ranić i nie możemy być razem bo nie jest zdecydowana co do mnie. Z jej ust to zabrzmiało jakby nie chciała mnie znać. Mówiła jeszcze że jest młoda i nie jest ustabilizowana pod względem związku. Gdy się spytałem dlaczego mnie odrzuciła, bo przecież traktuje ją bardzo dobrze, kupuje prezenty, jestem przy niej zawsze gdy tego potrzebuje, bardzo często piszę do niej, martwię się o nią, staram się, kocham ją ale tłumaczyła się tym że jestem wobec niej strasznie ostrożny, delikatny i ogólnie wstydliwy. Nie rozumiem jak można mieć komuś za złe że jest miły i nigdy nie miał styczności z kobietami. Nigdy nie miałem żadnej dziewczyny, nie całowałem się, nie miałem kontaktu cielesnego chyba że z rodziną, nie umiem flirtować. To dla mnie wiele znaczyło bo mnie przytulała, dotykała moich dłoni, patrzyła na mnie jak zakochana... Jedyne co teraz widzę w jej oczach to obojetnosc... niby chętnie się ze mną spotyka i bardzo mnie lubi ale dawała mi nadzieje... Zbyt wielką nadzieję... Nie wiem co o tym wszystkim sądzić... Gdy zerwaliśmy pierwszy raz to miałem doła ale teraz już serio mam dość... Czuję się strasznie zraniony, mam złamane serce i mam sobie za złe że... Jestem dobrze wychowany?... Gdybym był bardziej odważny i nie taki wstydliwy byłoby wszystko dobrze?... Czuję że się po prostu mną chciała zabawić ale gdy zobaczyła jaki jestem to odpuściła i jestem jej "najlepszym przyjacielem". Jestem teraz przygnębiony i boli że pierwsza miłość i odrzucenie, myślę o pętli ale to mało istotne, przejdzie mi niebawem

    kiedy poznać że to "ta jedyna"? Jak nie być aż tak zawstydzony? jak być dobrym partnerem? jak się nauczyć nie ufać tak szybko? co zrobić żeby się nie przywiązywać tak bardzo i tak szybko? Jak rozpoznać osoby tego pokroju?... Jak się mam pozbierać po tej sytuacji?... Niby błaha sprawa ale nie umiem nie myśleć o niej...  Wybaczcie za tyle pytań ale te pytania są dla mnie najważniejsze. A i dodam że ja mam 20 a Kornelia 19 lat

    Za dobry jestes i tyle w tym temacie. 

    Bądź stanowczy, pokaż rogi, ignoruj ją triche i nie leć na każde jej skinienie, to zobaczysz jak będzie za Tobą latała.

    To dotyczy się także odwrotnej sytuacji. Hmm.. chyba człowiek ma naturę zdobywcy. Im trudniej zdobyć kogoś, tym bardziej intrygująca osoba.

    Dziwny ten świat i tyle. Dobro niestety zawsze przegrywa w tym dziwnym świecie.. 

    • Thanks 1

  18. 2 godziny temu, Lola14 napisał:

    Co za bzdura. Dzieci sa okrutne. Dlatego gdyby ich przedszkolanki nie pilnowaly, to do godziny by sie pozabijaly - prawo silniejszego 😁

    Chodzi o uśmiech dziecka. Dziecko cieszy nawet małe zielone piórko. Dorosły musi mieć produkcję tych piórek itd. Taki prosty przykład dałam,bo w prostocie tkwi całe piękno. 

     

     

     

×