expresis verbis

Przesadzasz jedynie w gustowaniu w roli ofiary, ograniczajac reakcje na takie zachowanie meza do placzu. Dziecka ci nikt nie zabierze i sama dobrze o tym wiesz, znajac sady rodzinne w Polsce. Ale nawet takie glupie gadanie karmi twoja role ofiary. Masz wlasny dom, ktory mozesz sprzedac, jezeli bedzie dla ciebie samej z dzieckiem za duzy i za drogi, dziecko do przedszkola, a ty znajdziesz prace. Wiec czego sie obawiasz w razie rozwodu? Dlaczego jeszcze to tolerujesz? Zadaj sobie pare takich pytan, przestan plakac i postaw sprawe jasno, jeszcze jedna awantura i wypad. I zadnych zbednych dyskusji.

Wiec dogadaj sie z facetem inaczej, albo podziekuj za wspolprace. Chyba, ze ktos cie do tego zwiazku zmusza?

Chce związku czy nie. Z toba nie.

Odpowiedz, ze masz juz wystarczajaca ilosc znajomych i zyczysz jej powodzenia w pokochaniu siebie. Znajomoscia czy przyjaznia z nia nie jestes zainteresowany. I zycz jej dlugiego i szczesliwego zycia. I koniec kontaktow.

Mozesz sprobowac pic wode z plasterkiem cytryny (ze skorka) i kostka lodu.

Gdyby byla taka zla, to zareagowalby inaczej w sytuacji "wyczyszczenia" wspolnego konta do 0, nie godzilby sie na wysokie alimenty w nieskonczonosc oraz nie mial wyrzutow sumienia. A przede wszystkich nie pozostawalby bierny w tej sprawie do dzisiaj. Chyba, ze ma cos z glowa?

Autorko, problemem w opisanej sytuacji nie jest byla, ktora bierze to, co dostaje od twojego meza dobrowolnie. Moze nie byla taka zla, jezeli on do dzis ma wyrzuty sumienia i dalej placi bez zasiegania porady prawnej, majac dziecko na utrzymaniu? Abstra...ac od tego fakt jest faktem, ze polskie prawo rodzinne tendencyjnie karze "niemoralne" zachowanie alimentami. W cywilizowanych krajach nie ma juz dawno rozwodow z orzekaniem winy, a alimenty na ex przyznawane sa tylko w wyjatkowych wypadkach i tylko na okres zamkniety. Zgodnie z zasada, ze kazdy dorosly i zdolny do pracy czlowiek rowniez po rozwodzie na obowiazek samodzielnie sie utrzymywac.

Powtorki z rozrywki nigdy nie za wiele.

Bez przykrosci i radosci stwierdzam, ze randomowa opinia zabolala. Ten bol moze byc pierwszym krokiem na drodze do zdrowej autorefleksji.

Zemsta? A moze facet odetchnie? Byc moze wytrzymal hustawke emocjonalna, ktora mu serwujesz i pomstowanie na jego rodzine tak dlugo tylko dlatego, ze jest "ciapowaty"? Tak to sie moze skonczyc, kiedy emocjonalne dziewczynki widza konkurencje w matce partnera i lakna na kazdym kroku dowodow, ze sa najwazniejsze. Jego wiez z matka trwa dluzej niz ty i partnerstwo z toba nie zwalnia go - w jego mniemaniu i odczuciach - ze zobowiazan wobec niej. Widocznie moze na uczuciu matki polegac, ona nie mowi raz kocham raz nienawidze, mozesz nie wracac itp. Twoja "zemsta" doprowadzi najprawdopodobniej do tego, ze bedziesz mamusia dwojga dzieci bez tatusiow. Szukaj nastepnym razem rowniez "ciapowatego", poniewaz "prawdziwy mezczyzna" szybko wyznaczy ci granice.

A powyzsze zachowanie przez tyle lat zwiazku czym tlumaczyl? Wciaz ktos umieral? Zrobil to, poniewaz mogl. A teraz nie chce stracic tak latwej ofiary, nie szybko znajdzie druga.

W takim razie polecam wybranego przez ciebie fachowca, moze jego opinia zaboli. Alternatywnie mozesz walnac glowa w sciane, moze doznasz w ten sposob olsnienia.

Nie wiem, czy rzeczywiscie chcesz wiedziec, moze zabolec.

Ale moze tobie pomoze, poniewaz ty potrzebujesz bardziej, niz on.

Autorko, bardzo mi przykro, ze jedze na tym forum nie rozumieja twojego problemu. Ja jak najbardziej rozumiem i oferuje pomoc. Podaj wiec prosze nr. telefonu do matki, nakrzycze i wszystko jej wygarne, moge tez udac sie na skarge do ksiedza. A jak nawet to nie pomoze, to niestety musisz wymienic matke na lepsza. Kto to widzial, zeby matka dreczyla 26-letnia, zalezna od niej dziewczynke i zmuszala ja psychiczna przemoca do ostatecznosci, czyli wynajecia mieszkania razem z narzeczonym z jedynie 8-letnim stazem? To zyciowa tragedia, bardzo wspolczuje.

Brakiem odrobiny rozsadku i zdolnosci rozwiazywania najprostszych problemow.

Oj Maria, juz nie uogolniaj, moja znajoma niedawno zaplodnil duch swiety. (dobrze wiesz, ze miewa czasem takie widzimisie). Jej maz Jozef nie chce placic alimentow, poniewaz wie, ze byla dziewica, wiec nie jego dziecko. Duch swiety sie ulotnil (taka jego natura) i tez placic nie bedzie, wiec co ma biedulka zrobic?

Z pewnoscia bylo to wazne i cenne doswiadczenie dla twoich rodzicow, ktorzy mieli mozliwosc rozlozyc obowiazki zwiazane z wychowywaniem dziecka w tak daleko idacym zakresie na dodatkowe 2 osoby. Dla ciebie oczywiscie rowniez. Ale byc moze warto uswiadomic sobie fakt, ze twoj dzisiejszy strach przed samodzielnym wychowywaniem dziecka przez (jedynie) rodzicow, co jest regula u decydujacych sie na potomstwo ludzi, jest negatywnym skutkiem opisanje konstelacji. Moze czas sie uwolnic od takich wzorcow?

Autorko, ta wypowiedz powinna cie zainteresowac i moze w koncu sklonic do spojrzenia w lustro. Sprawiasz wrazenie mimozy w pretensjach. To twoj glowny problem. Z mieszkaniem nie ma przeciez problemu, wyprowadz sie jak najszybciej do mamusi, ktora ma duzo miejsca i bardzo cie kocha, czeka i teskni, zeby w koncu zajac sie toba (jak kiedys) i przy okazji twoim dzieckiem, bedzie miec za jednym zamachem dwoje dzieci.

Poniewaz trudno uwierzyc, ze dorosla osoba, ktora ma wlasna rodzine, pozwala nie tylko siebie sie w dalszym ciagu tak traktowac ale rowniez wlasne dzieci i meza. Co jeszcze musi sie wydarzyc, abys powiedziala dosc? Jezeli glownym problemem sa historie z przeszlosci "siedzace w twojej glowie", to najwyzszy czas szukac pomocy u specjalisty. Z jakiego powodu nie masz odwagi udac sie do psychoterapeuty? To jest jedyna szansa na przepracowanie tego rodzaju problemow. To, ze ktos tu napisze, ze ma podobnie i bardzo ci wspolczuje, nie zmieni niestety nic. Postaraj sie rowniez jak najszybciej wyrzucic z glowy agrument "bo to jednak matka". Od matki wymaga sie wiecej niz od obcej osoby, a takiej prawdobodobnie nie pozwolilabys sie tak traktowac.

Autorko, masz dwie mozliwosci, pozbyc sie problemu raz na zawsze ucinajac wszelkie kontakty, albo zyc tak dalej i szukac towarzyszy niedoli, ktorzy maja podobnie, aby razem jeczec nie zmieniajac nic. Trzecia to wymyslic inne prowo, bardziej prawdopodobne.

Powaznie, z jakiego powodu? Ukrocic kontakty do minimum i w koncu zdystansowac sie emocjonalnie.

Autorko, zastosuj sie jak najszybciej do tej wspanialej rady slawnego specjalisty i podziekuj za nia juz dzis. Wtedy dosc szybko staniesz sie osoba wolna (restryktywna polityka seksu to bardzo przyspieszy) i zadbasz znowu o atrakcyjny wyglad, zeby kogos poznac. Tymczasem w dalszym ciagu ubieraj sie ladnie i maluj tylko dla obcych ludzi, dlaczego mialabys to robic dla meza?

A jaka jest kara, jezeli 3-latek cos zepsuje, stlucze albo sie pobrudzi? Zastanow sie nad swoimi metodami wychowawczymi, a pozniej oceniaj cudze.

To alkoholizm. Reszta wymienionych "objawow" to "wina" charakteru, nastawienia do zycia i ludzi, najprawdopodobniej negatywnie spotegowane nalogiem. Ty mozesz niewiele pomoc, w zaleznosci od twojej roli w zyciu tego czlowieka. Jezeli jestes partnerka, to mozesz postawic ultimatum, albo alko albo ty. Nic wiecej prawdopodobnie nie osiagniesz.