Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AgsAgsAgs

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1571
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AgsAgsAgs

  1. Stetoskop nie leczy sluzy jednak do diagnozowania. Lekarz poprzez teleporade nie uslyszy szmerow na oskrzelach ani plucach. Kaszel ma wiekszosc ludzi przechodzzcych covid. Za malo informacji by leczyc. Dotychczas ludzie chodzili do lekarza ze zwyklymi przeziebieniami i byli osluchiwani, teraz mamy do czynienia z choroba ktora teoretycznie moze zabic zarowno mlodego i zdrowego jak i starego i schorowanego i w sumie chorzy sa pozostawieni sami sobie. Teleporada powinna byc stosowana by omowic wyniki badan i zaoszczedzic czas,nie by leczyc. Miedzy innymi dlatego tylu ludzi teraz umiera, nie tylko na covid. Efekt teleporady.
  2. U moich dzieci covid wywolal: u corki zapalenie uszu, doslownie byla glucha tak jej sie zapchaly i bolaly ja, u syna angine i zapalenie spojowek. Musieli dostac antybiotyk. Ja dostalam lek antywirusowy na grype i nebbud do inhalacji. Maz nie dostal nic bo tylko przez 3 dni pobolewalo go gardlo i na tym koniec. Covid to wirus i tu antybiotyk nie pomoze, jezeli jednak wywola np. angine czy zapalenie pluc to antybiotyk juz sie podaje. Gdyby jeszcze tylko byli laskawi lekarze badac chorych nim ich stan pogorszy sie na tyle, ze trafia do szpitala. My bylismy prywatnie na wizycie z dzieciakami i byly zbadane. Pani doktor wypisala nam skierowanie na badanie dzieci w kierunku covid. Obstawiala u corki na 90% a u syna jakies 70%, ze sa zarazeni. Teraz nie moge ich umowic ze zwyklym przeziebieniem do pediatry w przychodni POZ zeby ktos ich osluchal.
  3. My sie nie izolowalismy. Mamy dzieci mlodsze, ale dziecko to dziecko, jak jest chore tym bardziej potrzebuje milosci i opieki. Covid przeszlismy we czworo. Wszyscy razem. Mowi sie trudno. W naszym wypadku najbardziej chore byly dzieci, musialy dostac antybiotyki. My bylismy przeziebieni i to nie jakos bardzo.
  4. Pierwsze dziecko urodzilam w wieku 36 lat, drugie 38. Za stara na to nie bylam. Zajscie w ciaze to nie byl najmniejszy problem. Dzieci sa cudowne. Ty jednak sama musisz wiedziec czego chcesz od zycia i na co czujesz sie gotowa lub nie. Dla mnie wyglada to tak jakbys szukala wymowek by dzieci nie miec. Nie ma obowiazku by je miec. Jak sa problemy zdrowotne to idzie sie do lekarza a nie pyta o opinie na forum gdzie lekarzy jest defycyt. Kolezanka Ci mowi, ze nie jest fajnie miec strasza mame? Serio? Ile Ty masz lat by to byl dla Ciebie argument? To Ty jako matka bedziesz budowac swoja relacje z dzieckiem i od Ciebie wszystko bedzie zalezec. Jak czujesz sie stara majac 36 lat to majac 10 wiecej to juz chyba bedziesz mentalna staruszka. Nie chcesz miec dzieci to powiedz to partnerowi prosto w oczy. Takie rzeczy sie wie, czy chce sie byc rodzicem czy nie.
  5. Bardzo mi przykro. Jakby to zle nie zabrzmialo, takie rzeczy sie zdarzaja. Sama poronilam jedna ciaze i wiem, ze to bardzo bolesne i trudne. Zycze Ci bys szybko doszla do siebie i trzymamkciuki bys szybko zostala mama.
  6. Nie staralismy sie wcale. Starania zakladaja celowanie w owulacje, seks z kalendarzykiem i takie tam. My przestawalismy sie zabezpieczac i tyle. Pierwsza ciaza w 3 cyklu, druga- poroniona, w 8 cyklu, 3 w pierwszym. Zero napinki.
  7. A bylas z nim u logopedy? Moj syn mial problemy z wedzidelkami, za krotkie, mocno, mocno za krotkie plus wiotkosc krtani. Dla niego polykanie bylo problemem. Wykonywalismy cala mase cwiczen i masazy. Wedzidelko jedno jest podciete, drugie bedzie ciachniete gdy bedzie mial usowany migdalek. Nadal jak zje to drobne pokarmy ale jest lepiej. Slyszalam tez historie o chlopcu ktory za diabla nie chcial jesc. Przechodzil serie badan i jak to z niejadkiem nic nie wychodzilo. W koncu wyszlo w tomografii czy tam rezonansie, ze ma za waski przelyk i fizycznie ma problemy z jedzeniem.
  8. Jezeli ktos nie mial w domu niejadka to nie jest w stanie zrozumiec. Beda sie wymadrzac, dawac " dobre" rady i nie pojma z czym walczysz. Moj syn ma 3 lata. Nadal jak nie wladuje mu jedzenia to nie zje. Warzywa przemycam sposobami o owocach nie ma nawet co marzyc chyba, ze w postaci musu. Jest wysoki i chudy. Teraz i tak juz jest znacznie lepiej niz kiedys. Je. Lepiej, gorzej ale je. Wiem co mu smakuje i gotuje mu to, chocbym sama miala juz odruch wymiotny na widok wciaz tego samego. Sprawdz jakie lubi smaki. Moze kwasny? Rob mu wtedy kwasne zupy. Moze woli mieso? Eksperymentuj. Duszone ziemniaki z jajeczkiem? Pomidorowka z ryzem, drobnym makaronem a moze lanymi kluseczkami? Sprawdz co mu smakuje. Z doswiadczenia Ci powiem, ze zmuszanie dziecka do jedzenia nic nie daje. Ciebie doprowadza na skraj zalamania, a dziecko frustruje.
  9. Ma do tego prawo. Slowo pisane rozumiem doskonale, natomiast sie z Toba nie zgadzam i nie podoba mi sie Twpje podejscie. To Ty podkreslasz, ze za to, ze nie chce czasem zajac sie Twoim dzieckiem to w przyszlosci nie ma prawa do pomocy z Twojej/ Waszej strony. Twojemu mezowi moze byc przykro, ze mama nie interesuje sie wnukiem co nie znaczy, ze powinien powielac Twoj sposob mysenia. Ona swoje zadanie juz wypelnila. Swoje dziecko wychowala. Nie mowie, ze to mile, ze babcia nie chce przebywac ze swoimi wnukami ale ma do tego prawo. Moze nie ma juz cierpliwosci do dzieci, draznia ja, nie ma juz sily by biegac za dzieciakami, zle znosi halas i zamieszanie. Najbardziej traci na tym ona bo wnuki nie nawiaza z nia wiezi. Zreszta kto wie, moze w przyszlosci wszystko sie zmieni.
  10. Babcia byla mama. Wychowala swoje dziecko/ dzieci i to dziecko/ dzieci nie powinno warunkowac pomocy dla niej od tego czy sie bedzie zajmowala wnukami czy nie. Na pomoc od swoich dzieci juz chyba zasluzyla, prawda? Chyba, ze dzieci tak zle wychowala, ze tego nie rozumieja i tylko ciagle chca by im cos z siebie dawala bo jak nie to na nic z ich strony nie zasluzy. Tacy egoisci. I nagle okazuje sie, ze nie babcia jest zla tylko jej dorosle dzieci roszczeniowe i zepsute.
  11. Hmm. Moj chlopczyk mial tak silna skaze, ze byl caly wysypany od mleka, mial biegunki. Nawet jak byl na Bebilonie Paepti. Pozniej dostal mleko spejalistyczne ale to juz byly lancuchy aminokwasow, a nie mleko. Musialam miec zaswiadczenie od alergologa, ze skaza istnieje. Mleko bylo na ryczalcie wiec to byly grosze choc bez ryczaltu puszka kosztowala 170zl. Moje dziecko nie chcia jesc, pic mleka. Moglam go karmic tylko na spiochu wiec sytuacja odwrotna. Moze dodawaj mu kaszki bezmlecznej do mm. Jest glodomorkiem ale sporym wiec potrzebuje moze zwyczajnie wiecej. Na poczatku podaj mu po lyzeczce, po dwie lyzeczki ziemiaczka, dyni, pozniej marchewki. Nie za duzo bo brzuszek musi sie przyzwyczaic. Jak bedzie ok to mozesz podawac jako jeden posilek i sprawdzac czy to lakomczuszka nasyca. Moja szwagierka ma takiego synka. Teraz ma ponad roczek i wciaz jest glodny. Jak widzi jedzenie to krzyczy zeby mu dac. Lepsze to niz jak dziecko nie chce jesc.
  12. Zacznij od ziemniaczkow i marchewki. Moj syn mial/ ma skaze bialkowa. Bardziej mial bo w wieku 3 lat je juz jogurty, zaczelismy od kozich bo u 20% dzieci ze skaza kozie mleko nie wywoluje uczulenia.
  13. Jezu dziewczyno, jezeli dochodzi do rekoczynow to uciekaj. Bedzie tylko gorzej. Ja wiem, ze to latwo powiedziec ale teraz jest jeszcze dziecko ktore musisz chronic.
  14. Ot rodzicielstwo. No chyba, ze dzieci nie byloby w domu.
  15. Pamietaj, ze masz 50% szansy na urodzenie kolejnej corki. Tyle samo, ze dziecko bedzie chlppcem. To po pierwsze, po drugie dzieci nie beda sie ze soba bawic. Twoja corka bedzie miala juz kolo 6 lat jak urodzi sie kolejne dziecko, a taka roznica wieku to przepasc w dziecinstwie. O starszym chlopcu juz nie wspomne. Dzieciaki to nadrobia ale dopiero w doroslosci. Jezeli masz miec kolejne dziecko to tylko dlatego, ze Ty i Twoj maz go chcecie. Nie kieruj sie tym czego chce Twoja coreczka, bo to Wy bedziecie wychowywac kolejne dziecko.
  16. Pojawienie sie dzieci to trudny temat. Niby wszyscy wiedza na co sie pisza ale nie znam malzenstwa ktore nie przezyloby mniejszego lub wiekszego kryzysu po pojawieniu sie potomstwa. Czasem juz po pierwszym dziecku, czasem dopiero po drugim. Wiekszosc ludzi przystosowuje sie do nowej sytuacji i problemy szybko mijaja, niektorzy jednak nie radza sobie dobrze z tym, ze ich zycie stanelo na glowie i w niczym juz nie przypomina tego sprzed dzieci. To dochodzi jeszcze pandemia i zamkniecie w domu w zwiazku z praca zdalna. Sama wiem, ze praca i male dzieci w domu nie ida w parze. Natomiast temat piwkowania to juz inna, bardzo powazna kwestia. Nie twierdze, ze maz Autorki jest alkoholikiem, jednak podaza w tym kierunku no i zwyczajnie szkodzi sobie. Lekarze twierdza, ze lepiej napic sie raz na jakis czas, nawet mocno, niz popijac kazdego dnia male dawki alkoholu. Ucieczka w alkohol? Nie radzi sobie z czyms co go gnebi? Autorko porozmawiaj z nim. Na spokojnie, bez pretensji. Jak nie zaczniecie sie porozumiewac to bedzie tylko gorzej. Moze jakis doradca malzenski albo psycholog, gdyby udalo Ci sie namowic meza na terapie?
  17. Jak sie uprawia seks bez zabezpieczenia to zawsze jest mozliwosc, ze sie zajdzie w ciaze. Owulacja czasem moze sie przesunac. Jak juz Ci napisala Foko Loko- zrob test!
  18. To dobry znak bo swiadczy o wysokiej ilosci hormonow ciazowych. Tak mnie torbiele wytlumaczyl moj gin.
  19. Chcesz sie wykonczyc? Ciaza trwa plus, minus 40 tygodni. Jak bedziesz sie tak stresowac przez cala to dziecko urodzi sie z nerwica. Sluchaj lekarza i wrzuc na luz. Przestan czytac bzdury z internetu bo tam nigdy nic optymistycznego nie wyczytasz. Ja mialam w trakcie pierwszej ciazy torbiele na jajnikach. Wynik wysokiego stezenia hormonow. Corka urodzila sie piekna, zdrowa i wrzaskliwa w 38 tygodniu. Musisz uwazac tylko, bo takie torbiele niekiedy pekaja a wtedy trzeba troche polezec. Bedzie dobrze. Teraz juz na nic nie masz wplywu. Dbaj o siebie i tyle. Za 8 miesiecy powitasz na swiecie corke lub syna.
  20. Sal operacyjnych nie brakuje, brakuje anestezjologow. Bardzo, bardzo brakuje. Mylisz sie sadzac, ze jest inaczej. Nawet w najlepszych szpitalach. Dlatego tez jest taki problem ze znieczuleniem zewnatrzoponowym. Nie ma kto go podawac. Myslisz, ze jezeli w szpitalu odbywa sie jednoczesnie 8- 9 porodow, a tak jest w duzych miastach i najlepszych szpitalach to porodowka ma dosyc anestezjologow dla rodzacych? Chyba zyjesz w jakiejs alternatywnej rzeczywistosci. Porozmawiaj z lekarzem prowadzacym. Powie Ci co dla Ciebie najlepsze. On to wie najlepiej. My wyrazamy tylko swoja opinie.
  21. Porod naturalny zawsze, ZAWSZE, powinien byc tym wlasciwym jezeli nie ma do niego medycznych przeciwwskazan. Jest zdrowszy dla matki i dziecka. Porod to fizjologia. Oczywiscie mozna dyskutowac o jego skutkach ubocznych, po cc sa jednak rownie powazne a nawet powazniejsze komplikacje. Dziecko powinno przejsc przez kanal rodny by wiedzialo, ze sie urodzilo. Bardzo czesto po cc sa z tym problemy. Nie wiem dlaczego zakladasz, ze w trakcie porodu ma dojsc do komplikacji? W gruncie rzeczy zdarzaja sie one raczej rzadko. Jezeli bedziesz miala przy sobie zaufanego lekarza i polozna to wszystko pojdzie dobrze. Teraz drobna zlosliwosc, wspomnialas o tym, ze w razie problemow moga Ci zbyt pozno zrobic cc. Wiesz dlaczego tak bywa? Bo kobiety, ktore moga i powinny rodzic naturalnie kombinuja jak konie pod gorke i zalatwiaja sobie na lewo cesarki. One sa winne temu ze inna kobieta, potrzebujaca rzeczywiscie ciecia musi na nie czekac. Powiem Ci tak jak cesarka to w prywatnej klinice, jak porod silami natury to w dobrym panstwowym szpitalu gdzie kompleksowo zajma sie matka i dzieckiem. Jezeli Twoj stan zdrowia wskazuje, ze mozesz potrzebowac wiekszej pomocy to zdecydowanie sxpital panstwowy, by sie obylo bez przewozenia Cie z placowki do placowki. Moja rada- wez prywatnie polozna. Zatrudnij ja na czas porodu. I tak porod prowadza polozne a nie lekarze. Bedzie z Toba caly czas i nie pozwoli by cos Ci sie stalo.
  22. Wydaje mi sie, ze tak czy siak jestes chroniona przez prawo i az do porodu nie moga Cie zwolnic. Nie jestem jednak specjalistka w tych kwestiach.
  23. Moje zagonilismy spac jakis kwadrans po 23. Dostawali malpiego rozumu az sie balismy, ze cos sobie zrobia z tego wariactwa. Padli i przespali kanonade pod oknami. Wstali po 8.
  24. Swieta prawda. Corka zmienila w zeszlym roku przedszkole. Do dzis nie wiem jak wyglada sala w ktorej ma zajecia,oczywiscie pomijajac zdjecia. Nie wolno mi wejsc do szatni. Dzieci przebieraja sie same lub z pomoca pań ktore sa pomocami i dotyczy to glownie maluszkow. Starsze swietnie sobie radza same.
  25. W Polsce raczej tez. W zyciu nie puscilabym samej mojej pieciolatki. Po pierwsze, bo mieszkamy w miescie gdzie zeby dojsc do placu zabaw musialaby maszerowac poprzez wiele ruchliwych ulic, a po drugie bo nie zaufalabym corce, ze nie zaufa jakiemus obcemu ktory bedzie chcial ja zlapac na slodkiego szczeniaczka, rannego kotka itp.
×