Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kitsune

Zarejestrowani
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kitsune

  1. Walczyć o pomoc państwa? Niby jak? Dostaniesz jakieś marne ochłapy w najlepszym razie i wegetacja do końca życia. Znam taką osobę co miała nieuleczalnie chore dziecko- nikt nie pomógł i nie pomaga, pomoc tylko symboliczna. Takie realia. Jest różnica między nagłym przypadkiem a decydowanie się na dziecko chore od pierwszej chwili życia.
  2. A wcale że nie jest tak źle - poczytaj w necie jak jest z układem praca/dzieci w Japonii. Tam albo się zajeżdżasz w pracy ALBO siedzisz w domu z dziećmi. Autorko, serio nie martw się o emeryturę bo po 1. jeszcze kupa czasu po 2. nie wiadomo jak to będzie z systemem monetarnym do tego czasu po 3 ZUS już teraz jest bankrutem, więc pieniędzy na nasze emerytury prawdopodobnie nie będzie. Znaczy...będzie tylko i tak wszyscy emeryci dostaną pewnie emeryturę w wysokości poniżej minimum socjalnego
  3. Zakładając że te emerytury będą;D Nie wiesz że ZUS to taka legalna piramida finansowa? Mamy niż demograficzny więc coraz mniej płatników a więcej beneficjentów. Pewnie wprowadzą na pewnym etapie emeryturę obywatelską- równą dla wszystkich i nara Akurat emeryturą na Twoim miejscu bym się nie przejmowała
  4. Wielkość dziecka nie zależy od wielkości brzucha- może być przecież więcej wód płodowych a dziecko małe. Ja akurat cesarki nie miałam ale zdania na ten temat są podzielone- niektórzy cesarkę zachwalają a inni wolą poród siłami natury. Tu i tu mogą wystąpić komplikacje i to trwałe i bolesne. Generalnie jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań to lepiej próbować SN- tak zaleca większość lekarzy i to nie dlatego że jest jakaś zmowa żeby brać łapówki za CC tylko szala przechyla się jednak na korzyść SN. Ja osobiście rodziłam 2 razy SN i jestem zadowolona- po CC na pewno zostałaby mi szrama na 5 cm na podbrzuszu ;/ a tak nie mam nic. A boleć będzie bez względu co wybierzesz
  5. Ja myślę że może być druga fala na jesień - już teraz po luzowaniu restrykcji jest ok. 100 przypadków więcej
  6. Powiem co by mnie przekonało z perspektywy rodzica: Spytaj czy się zgodzą na kupno/adopcję psa jak będziesz wychodzić codziennie przez miesiąc o 6:00, 15:00 (czy tam po lekcjach) i 19:00 z samą smyczą na spacer. Pozwoli ci to też się to sprawdzić czy faktycznie będziesz się opiekowała psem. Mnie by to przekonało:) Powodzenia.
  7. Ja uważam, że jeśli fundusze są ograniczone- a tutaj są to należy podejść do sprawy asekuracyjnie i wziąć np. 40 m2 za ok. 180tys i szybciej splacić
  8. Przykro mi rozwiać twoje fantazje ale one raczej szukają stabilności
  9. weronisia22 60m2 to już mieszkanie średniej wielkości. Jakbym była na Twoim miejscu to wzięłabym na początek mniejsze (ok. 40m.), z mniejszym kredytem a później zamieniła na większe jeśli zaszłaby potrzeba. Zawsze to mniejszy kredyt do spłacenia a wasze możliwości jak na razie są dość małe.
  10. Generalnie większość dorosłych dzieci dostaje pomoc od rodziców na wkład własny a później bierze kredyt na pozostałą część.Reszta albo wyjeżdża i zarabia na wkład własny albo mieszka z rodzicami. Z takimi zarobkami, przy takiej inflacji jaka jest i kosztach życia nie wiem czy jesteście w stanie tyle odłożyć. Przecież wystarczy że pralka się zepsuje i pach!- już jest wydatek oszczędności z 2 miesięcy....i jesteście w punkcie wyjścia. Za następne 3 miesiące auto, za dwa ból zęba i pilna wizyta u dentysty...można by wyliczać i wyliczać. Jak chcecie zaoszczędzić to musicie wymyślić sposób na zwiększenie zarobków- może emigracja do innego miasta albo nawet kraju? 270 tys - ile m2 za to można u Ciebie kupić? W większych miastach ledwo starczyłoby na małą kawalerkę. Rozważaliście mniejsze mieszkanie? Słyszałam, że lepiej na początek wziąć malutkie mieszkanie a później zmienić na większe (jeżeli zajdzie potrzeba )zamiast od razu skakać na głęboką wodę. Mam znajomych co wzięli 100% kredytu na od razu większe, 4 pokojowe mieszkanie i jest im bardzo ciężko. Myśleli że od razu pojawia się dzieci a tu jak na razie nic a są pod 40...Może jeszcze jednego dziecka się dorobią- kto wie...ale na pewno byłoby im łatwiej finansowo w 2-3 pokojowym mieszkaniu
  11. Autorko, Twój syn ma 12 lat a nie 5 lat- to już nie jest malutka dzidzia. Z tego co wiem to ta gra jest oznaczona od 12 lat, więc teoretycznie jest to gra dla dzieci w jego wieku. Jeżeli jego koledzy w to grają a ty mu nie pozwolisz to może się czuć wykluczony a i tak będzie grał za Twoimi plecami np. u kolegi. Więc rozkminy czy jest za brutalna czy nie nic nie dadzą. Ja osobiście jeżeli miałabym wątpliwości co do gry to grałabym razem z dzieckiem. Uważam, że nie ochronisz dziecka przed niektórymi zjawiskami/wpływami (bo jak będzie chciało to i tak po to sięgnie )ale za to możesz dużo z nim rozmawiać na ten temat. Rozmawiać czy to jest złe czy dobre. Czy rozumie że to tylko gra. Co w tej grze mu się podoba a co nie? Tłumaczyć i rozmawiać i to jest podstawa A nawet jeśli gra ma trochę agresji to co? Nie wiem skąd to przekonanie że jak już ktoś gra w gry gdzie jest agresja to z automatu staje się agresywny i aspołeczny. Sama lubię gry i jakoś z mieczem/karabinem nie ganiam po mieście;);) Radzę się zapoznać jak kończyły się oryginalne bajki dla dzieci np. kopciuszek. Gołębie wydziobują oczy przyrodnim siostrom kopciuszka;)
  12. Kitsune

    Ojcostwo

    Pytanie czy jeśli faktycznie okaże się że nie jest Twoja to czy odejdziesz? Czy to wszystko coś zmieni. Naprawdę nie widzisz żadnego podobieństwa do ciebie albo Twojej rodziny u Twojej córki?
  13. Zgadzam się- pół roku starań to jest nic. Na własnej skórze przekonałaś się że planowanie życia pod linijkę nie jest takie proste. Niektórzy sobie planują "Dobra: 25 lat kończę studia, do 35 roku kariera a później dziecko"- a tu zonk bo o dziecko można się starać czasami kilka lat i w tym wieku wcale nie ma gwarancji zajścia w ciążę Ja na Twoim miejscu zastosowałabym na razie domowe metody. Na profesjonalne leczenie niepłodności jeszcze masz czas. Zła dieta, brak ruchu, stres, papierosy, używki, nadwaga- to wszystko może obniżać płodność. Spróbujcie najpierw od tego zacząć. Rok się starajcie a później zacznijcie leczenie.
  14. Niby kryzys, niby fala bezrobocia a nic nie staniało. Mieszkania- tyle samo, jedzenie- tyle samo, odzież-tyle samo... Wszyscy wróżyli że teraz to będzie za pół darmo a tu proszę;)
  15. Bo w sinsayu koronawirusa nie ma a w h&m i house jest- proste wyjaśnienie;)
  16. a nie myślałam tyko napisałam, że wszyscy wróżyli spadki. Ja akurat jestem zdania że będzie jeszcze większa inflacja
  17. a i tak kto chce pewnie przymierzy poza przymierzalnią np. sweter/bluzę
  18. Ciężko powiedzieć czy to dobrze czy źle... Tak jak Lilll wyżej wspomniał/a ten wirus przecież z nami zostanie- w najlepszym wypadku wynajdą szczepionkę za rok lub dwa lata. Tyle czasu rodzice mają nie pracować? A to wersja optymistyczna bo szczepionki może nie być, wirus też może zmutować ponownie. Gospodarka ma być zamrożona już na zawsze? Mamy nie chodzić już nigdy do pracy? Poza tym akurat ten wirus dla dzieci nie jest groźny- mają najwyżej lekki katar. Gorzej jak babcia/dziadek odbierają/zaprowadzają do przedszkola lub mieszkają z przedszkolakiem. Wtedy może to być dla dziadków dosyć groźne.
  19. Ja myślę, że od Września: 1. i tak ostatnie dni roku szkolnego to obijanie się i powrót "na końcówkę" nie ma sensu 2. myślę że nauczyciele po prostu wystawią oceny na podstawie pracy zdalnej i tyle
  20. PS. Ogólnie większość dzieci tak się zachowuje- moje córki też cały dzień jęczą, brudzą i zastanawiają się tylko co by tu zepsuć albo wymyślają jakieś kaskaderskie zabawy (oczywiście wtedy muszę stać nad nimi i pilnować żeby sobie krzywdy nie zrobiły) Autorko: Jak moja starsza córka miała taki pomysł jak Twój syn (bo też miewała takie pomysły żeby wejść na szafkę i mnie wołać że chce zejść) to wtedy mówiłam że coś robię czeka jakieś 4 min- albo sama zeszła albo czekała. Jeszcze kilka razy odwaliła takie coś ale ignorowanie poskutkowało i już takie sytuacje są rzadkie.
  21. Raz: Moim zdaniem musisz postawić go przed faktem dokonanym, że ma tam spać i już- ale nie przedstawiaj tego jako kary tylko przedstaw mu to w atrakcyjny sposób/jako nagrodę coś w stylu "jesteś już dorosły, więc zasłużyłeś na własne łóżko"/ W nagrodę że byłeś taki grzeczny to przygotowaliśmy dla Ciebie własny kącik tylko dla Ciebie. Przygotuj to łóżko tak, by mu się BARDZO podobało np. jak lubi dinozaury to pościel w dinozaury albo jak lubi piłkarzy to pościel z Lewandowskim. Powieś nad łóżkiem jakąś zabawkę/plakat- jest dużo pomysłów w sieci i nie wymagają milionów na koncie. W ostateczności ustal z nim jakby miało wyglądać jego wymarzone łóżko/miejsce do spania.
×