Gość Gość Anna
Zarejestrowani-
Zawartość
2303 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Gość Gość Anna
-
U Sylwii temat rzeka to jej mąż mogłaby o nim godzinami gadać, mam wrażenie, że się przez to jakby chwali, że jednak i ona tego męża ma
-
Jak na bezrobotną to ona tak przeciętnie nie żyje.
-
Skoro nie pracuje to bierze rentę bo jeśli zwolniła się sama to zasiłek dla bezrobotnych jej nie przysługuje. Renta na kremiki i ...eneczki starczy a za resztę płaci mąż, zresztą nawet się z tym nie kryje, że buty i ciuchy często to on też kupuje.
-
No i co, że chodzi jak komunii nie bierze tak samo jak i ona. Taka wierząca katoliczka a odwleka ślub kościelny jak się da.
-
Sylwia jest teraz w swoim żywiole czyli wstaje jak się wyśpi i spacerkuje, opala się a najlepszy dzień to taki jak jest sama i nie musi robić obiadu.
-
A skąd wiadomo, że jest rozwiedziona ? Ja pamiętam jak mówiła, że w Polsce to ona by mogła mieszkać tylko w wielkim mieście typu Kraków bo w jej rodzinnych stronach to nie ma pracy i ona tam nie ma zamiaru wracać.
-
Przecież ona osiadła już na laurach, pracy żadnej nie szuka ostatnio pisała na story, życie na garnku męża jej pasuje. Niedługo napisze, że rentę pobiera i dochód ma żeby ukrócić te ciągłe pytania czy szuka pracy.
-
Przecież większość jej współprac to bartery, dużo pokazuje bo bierze wszystko co dają bo jak się nie sprawdzi u niej to odda mamie albo koleżance. Zwraca uwagę na jakość bo ma na to czas.
-
Dom pod klucz bez kredytu, gdzie mąż zarobi na wykończenie ona nie musi nic dokładać, wynajem mieszkania gdzie mąż wszystko opłaca a ona nie musi się martwić żeby zarobić na rachunki, mąż kupi buty itp. to nie jest mało finansowo bo ona się nie musi o nic martwić a nawet pracować nie musi. Gdy mieszkała w akademiku to nie spała całe noce ze stresu bo się martwiła z czego go opłaci jak pracy nie znajdzie. Teraz czuje się jak gwiazda nie przez szmatki i kosmetyki tylko dlatego, że nie ma żadnych problemów jakie miała kiedyś.
-
No ma dziewczyna życie jak w Madrycie obecnie, zero stresu, zero zmartwień. Wstaje sobie o której chce i robi co chce, mąż wszystko sponsoruje, codziennie zadowolona i uśmiechnięta no każdy by był gdyby zamiast gnać do biura na 8 h, mógł wyciągnąć nogi w parku. Niestety jej poziom odklejenia postępuje np. zdziwienie, że przed 12 na Arkonce jest pusto no jest bo każdy pracuje, albo ta jej obserwacja życia sąsiadów i najważniejsze wydarzenia dnia to odkurzanie, zakupy i obiad najczęściej z gotowca.
-
A praca za najniższą daje szczęście ?
-
Nuda uderza do głowy coraz mocniej
-
Mi nie chodzi o media społecznościowe tylko wrócić z Londynu żeby robić za najniższą krajową w Krośnie to chyba, że facet ma wysokie zarobki to można sobie pozwolić.
-
Serio, znajoma chodziła po kancelariach bo chciała tam iść na asystentkę, zarobki najniższa krajowa.
-
Bo ma wszystkiego za dużo i dlatego ciągle sprząta
-
No jakoś teraz nie ma faceta i żyje i chyba jakoś ogarnia bo ani razu nie słyszałam, żeby np. biadoliła, że nie ma kasy czy, że na coś jej nie stać a w Polsce jeśli kobieta zostaje sama to zwykle głównym jej problemem są pieniądze i sama znam mnóstwo singielek dla których wszystko jest takie drogie a gdy pojawi się facet to nagle na wszystko stać.
-
Misza nowa kuchnia co sadzicie?
Gość Gość Anna odpisał CzerwonyTulipan na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Kuchnia zrobiona po całkowitej taniości widać, że na zrobienie porządnej kuchni na wymiar ich nie stać. Mnie najbardziej dziwi ustawienie tego stołu, brak swobodnego dojścia do piekarnika i lodówki, powinna go ustawić pod ścianą a nie pod oknem. -
Pewnie wzięli na raty ale ona się nie przyzna przecież.
-
Jej partner zapewne pieniądze ma z pracy, z drzewa ich nie zbiera. Dla mnie ekspress do kawy to nie jest dobro luksusowe tylko normalna rzecz, pewnie wzięli na raty i wielkie mi halo, że aż trzeba filmik o tym nagrać żeby sąsiadom się pochwalić. Jak ona nie pracuje to nad czym ma się zastanawiać, chyba nad tym czy chłop podoła raty spłacić. Mi jest żal tej dziewczyny, uzależniona od pieniądzy faceta bo z alimentów i 500 plus to by nie pokozaczyła.
-
U Rudej nigdy nic nie wiadomo a jedyne co to, że legactwo ma we krwi, jej pasują takie wolne dni.
-
Po to samo co noże, strzały i łuk. Na cekol szkoda, na panele szkoda a na zabawki nie. Zatrzymali się na 17 nastym roku życia. Jeszcze w Gd trochę powagi mieli a teraz cofanie się w dół. Poszedł by jeden z drugą do roboty 9 - 17, jeszcze dojazd, to by się głupot odechciało a tak to wymyślają, castingi, motory, pikniki w bagażnikach. Gdyby ich babka na pokój nie przyjęła to może szybciej by się ogarnęli.
-
Ja myślałam, że ten Rafał to jest trochę bardziej poważniejszy niż Lisica ale się myliłam. Najważniejsze noże, strzelanie z łuku a teraz jara się tym motorem jakby dziecku zabawkę dali, a poza tym granie, netflix i żarcie. Młody facet zamiast zająć się porządną pracą to dalej prowadzi życie nastolatka, mam wrażenie, że on się cofa w latach. Przecież gdzie mu tam do ślubu on by się prędzej z tym motorem ożenił jak z Rudą, którą zaczyna powoli traktować jak tak zwaną starą, która i tak jest i nigdzie nie pójdzie. Faceci w jego wieku zmieniają pracę, wracają późno, nie mają tyle wolnego ale coś za coś.
-
Oni sami są jak dzieci, Elfa tylko interesuje granie i netflix a Ruda nie umie normalnego obiadu ugotować. Najważniejsze jaranie motocyklem, śmiech na sali.
-
Oni nie musieli brać kredytu, wystarczy, że sobie zrobili możliwość debetu do 5 tyś. dużo ludzi tak robi, ale na co im ten motor nie umiem zrozumieć. Co do telewizji to ja obstawiam ttv ten program co siedzą i komentują przed telewizorem, dopiero by się wtedy Lisica reklamowała i oznaczała.
-
Bezdzietni z wyboru
Gość Gość Anna odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O matko ile jadu w jednej wypowiedzi. Ja w tym mieszkaniu będę tylko miesiąc a potem wracam do siebie bo nie mieszkam tam na stałe tylko to delegacja i tak rzeczywiście miesiąc zmarnowany w oparach wrzasków bąbelków. Znajomi mi zazdroszczą np. tego, że mogę sobie pojechać w delegację na miesiąc, czy dwa w dowolne miejsce na świecie i do dowolnego kraju bo ze względu na brak dzieci mogłam sobie wybrać akurat taką a nie inną pracę a oni uwiązani z dziećmi w domu jedynie wakacje, ferie itp. Jeśli ja bym miała dziecko też bym zazdrościła tego, że ktoś może sobie wyjść czy jechać kiedy chce, zwłaszcza jak pracuje zdalnie i ma opcję delegacji czy to takie dziwne, no ale obrończynie zaraz się odezwą, że jak ich dzieci wyjadą na studia to one też luz blus mają no wierzę.