Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Antak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

114 Excellent

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Antak

    Damesy i ich paroby

    Nie znam tej drugiej pani, ale ta pierwsza to jest to bardzo częste zjawisko, które bardzo często widuję dookoła, a mianowicie są kobiety wysoce nieatrakcyjne, które posiadają ja to nazywam osobowość akwizytorską czyli lubią dużo pitolić i umieją włazić w tyłek komu trzeba. Jednocześnie jest dużo mężczyzn o wyglądzie powiedzmy w normie, którzy mają naturę spokojną, małomówną, a niektórzy flegmatyczną. Wtedy tacy ludzie z automatu do siebie lgną na podstawie uzupełnienia wzajemnych braków. Ona wie, że wygląda słabo, więc facet lepiej od niej wyglądający będzie jej te luke wypełniał i podniesie prestiż wśród koleżanek. Taki facet nie musi za wiele gadać wystarczy, że jakoś tam przy niej wygląda i, że po prostu sobie jest. On wie, że bajerą i inicjatywą zbytnio nie grzeszy, więc gadatliwa baba u jego boku może dużo zdziałać, że mu życie lżejszym będzie. I tak to się kręci.
  2. Autorze czy twoja żona ci się podoba fizycznie ? Czy twoja żona cię kocha ? Czy ty kochasz swoją żonę ? Jesli odpowiadasz na wszystko tak to po co psuć coś co jest dobre ? Ty tamtej dziewczyny nie znasz. To, że była miła fajna nic nie znaczy. Każdy jest miły i fajny na początku. Tamta dziewczyna wtedy nie przyjechała do ciebie i nic z tym faktem nie zrobiła by ten niewypał odkręcić, nie pisałaś o żadnej rozmowie z jej strony po tym jak nie przyjechała. Pytanie dlaczego. Za pewne miała istotny powód tamtejszego zachowania, którym wolałaby sie nie chwalić. czyt. nie byłeś aż taki w jej oczach wart zachodu, minimalnego wysiłku. Jak nawiążesz z nią romans to z tego i tak nic nie wyjdzie, bo natura ludzka karmi sie iluzjami i jest chwiejna (dowodem jest twoje i jej zachowanie), a zniszczysz za to udane małżeństwo. Po co ? W ogóle po co pisała do ciebie mając chłopaka. Jak z nim jej źle to czemu nie zrywa. Zastanów się nad tym. 
  3. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Nie ma twardych ludzi. Są tylko ludzie młodzi i głupi, którzy żyją w iluzji, że mogą wszystko. Otóż nie mogą wszystkiego. Iluzja, że mogę wszystko jest zawsze do czasu. A upływ czasu lub odmawianie posłuszeństwa przez organizm uczą pokory. Druga sprawa zależy jaka to jest choroba. Jeśli choroba w której można się poruszać no to spoko może sobie pozwolić na luksus "układania wszystkiego w główce". Albo jeśli nie można się poruszać, ale ma do pomocy mamusię i tatusia to można sobie pozwolić na luksus bycia sobie samemu. Gorzej mają ludzie, którzy nie mają na wyciągnięcie ręki mamuni i tatunia i nie mogą sie samodzielnie poruszać w szpitalu nawet do toalety. Zależy jaka to była relacja. Po opisie widać, że jednak słaba, a nawet bardzo słaba. Każda normalna dziewczyna w normalnym związku bez pozerstwa i gierek szuka wsparcia najbliższych w chorobie i jest to dla poważnych ludzi sprawa naturalna. Widocznie autor po prostu nie był najbliższy i tyle. No końcu sie okazało, że dziewczyna sobie tak tylko palnęła o chorobie. Nie chce jej sie po prostu kontynuować tej relacji i tyle. Ot tak ogólnie. Nawet w jej mniemaniu autor nie zasługuje na zerwanie oko w oko. Wygodniej jest zlać temat, bo tak to musiałaby sie tłumaczyć, a jej się nie chce po prostu. Mam nadzieje, że znajdziesz inną dziewczyne i nie będziesz tak głupi by sie dać zmanipulować jak jej sie nagle przypomni o tobie
  4. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Dobra to słuchaj. Ja bym zrobiła tak. Ponieważ nie wiadomo co się u niej dzieje. Może faktycznie jest w tym czasie na badaniach czy coś. Ja bym poczekała tydzień i jeżeli przez tydzień nie oddzwoni to zadzwoniłabym np. za tydzień we czwartek. I jeżeli nadal nie odbierze to wtedy byłby to już ostatni mój telefon do niej. Jeszcze pozostaje sprawa oddania kluczy i powiedzmy, że te klucze to powinien być symbol i wyznacznik jej decyzji co do was. No więc tu jest kicha straszna bo tu cie może teraz trzymać cie miesiącami w zawieszeniu zasłaniając sie chorobą. Dlatego w dniu w którym ona sie odezwie (może to być Bóg wie kiedy) powinna postawić sprawe jasno i jak decyduje sie na związek to ma to być faktycznie związek a nie jakieś zabawy w kotka i myszke jak nie to niech odda te klucze. W dniu w którym ją skreślisz (sam powinieneś już dziś określić zdroworozsądkowo jaki to powinien być okres humanitarnego traktowania kochającego faceta), a ona będzie wymigiwać sie od oddania kluczy to ty zmień zamki, bo to już byłoby chamstwo, sorry..
  5. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Ogólnie plan twój działania jest bardzo dobry. Niech przemyśli dziewczyna czego właściwie chce. Albo rybki albo akwarium. Nie jesteś zabawką tylko człowiekiem. Tez masz uczucia. Tylko jeśli chce być sama to niech nie pisze do ciebie za miesiąc czy dwa, kiedy najdzie ją nagle potrzeba twojej atencji, bo takie pogrywanie to to jest dopiero czyste skurczysyństwo. Jeśli wybierze samotność to będzie to jej wybór. Wsparcie będzie miec z pewnością w kochających rodzicach, wiec pomagać jej będzie miał kto. Ja tobie proponuję rozejrzeć sie za skromniejszą z charakteru dziewczyną, bardziej prostolinijną, która doceni ciebie i twoje starania. Jest takich naprawde dużo.
  6. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Jeszcze jak czytam to takie moje spostrzeżenie się nasunęło. Dziewczyna sprawia wrażenie jakby miała mniej więcej taki tok myślenia: "Mam jakieś zawirowania życiowe o których tylko napomknę, mam jakieś uwagi, może wątpliwości co do ciebie, ale tak sobie pojawiam się i znikam, tak sobie gram, bo wiem, że ty zawsze będziesz na mnie czekał. Więc czekaj i rozkminiaj." Czyli dziewczyna czuje sie górą w tym układzie i ma wysokie mniemanie na swój temat. Przemyśl to.
  7. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Mogą byc dwojakie przyczyny takiego zachowania. Pierwsza może wynikać z zakochania w sobie i wtedy ktoś taki nie nadaje sie do związku. Druga wynikać z wcześniejszych nieudanych podejść do nawiązywania i utrzymywania relacji z facetami i przekonanie wpojone przez jakieś obserwacje lub durne książki, że faceci to lubią, bo nie lubią nudy i że latają za kobietami, które im fundują taki uczuciowy rollercoaster, bo czują sie wtedy wiecznymi zdobywcami, że mają w życiu jakiś wieczny cel. Glupie bo głupie, ale faktycznie faceci czasami pokazują latając za takimi laskami, że tak jakby to chyba lubili. Być może autor wpisze sie w ten chory kanon. Oczywiście namawiam do dania szansy jego dziewczynie, ale oczywiście do czasu, bo nie mam pewności jakie sa jej intencje, a wszystko ma swoje granice
  8. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Jeżeli ktoś kłamie wobec partnera w tak poważnych sprawach jak choroba łączona z wizytą w szpitalu tzn. że musiałby mieć kłamliwą nature, ja to nazywam kłamliwością hobbystyczną (znam takie jednostki), ale wtedy takie zachowania widzi się już dużo wczesniej i zaczynałoby się to wpierw od drobiazgów. Autor nic tu o tym nie pisze. Inna sprawa. Badania lekarskie, nawet w szpitalu to może być na razie diagnostyka. Diagnostyka nie oznacza jeszcze choroby. Jeśli to jednak ta gorsza opcja to kobiety i myśle, że nie tylko kobiety niezależnie od tego co gadają przyglądają sie partnerowi jak sie zachowuje w sytuacji choroby. Jest to sytuacja w której sie poznaje drugiego człowieka, czy można na niego liczyć. O ile oczywiście jest to stabilna osoba i liczy na stabilny związek. Nie podobają mi się te wierszyki czy tam teksty piosenek. Owszem kojarzy sie to z manipulacją, choć manipulacja nie oznacza jeszcze braku miłości. Tzn. może ale nie musi. Natomiast na pewno kojarzy mi się to z niedojrzałością. Dziewczyna o ile dobrze rozumiem mieszka jeszcze z rodzicami, więc o realnym życiu wie niewiele, jeśliby nie powiedzieć nic. Może mieć więc jeszcze mentalność troche z nastolatki.
  9. Antak

    Odrzucenie w chorobie

    Wyglądasz mi na super faceta. Jej chyba coś tam zależy, nie wiadomo do jakiego stopnia dlatego nie wiadomo co was blokuje przed szczerością i swobodą w tej relacji. Jeżeli z sobą mieszkaliście to przecież nie powinno być takich blokad. A może wy wcale nie mieszkaliście z soba tylko było to przynajmniej z jej strony mieszkanie postrzegane jako miejsce do kolacyjek i seksu ze śniadaniem, a nie jako dom. Wiesz dom to takie miejsce kiedy ktoś jest 100% sobą razem ze wszystkimi nieatrakcyjnymi tego aspektami takimi jak rutyniarstwo czy gorszy wygląd/samopoczucie. Ogólnie to nie wiadomo czy jej problem polega na tym, że nie jest 100% przekonana co do swoich uczuć względem ciebie ? (tego kafeteriusze ci przecież nie powiedzą, bo tym bardziej nie wiedzą) Czy może jej problem polega na tym, że ma w głowie obraz przymusu bycia przed tobą cały czas perfekcyjną kobietą emanującą romantyzmem i erotyzmem a nie potrafi być po prostu człowiekiem razem ze swoimi słabościami takimi jak np. choroba ? Może warto zacząć od pomyślenia jakby ją skłonić do tego by czuła sie swobodnie przy tobie. Nie wiadomo czy czuje się swobodnie. Może zawsze czuła twoje spojrzenie na sobie w ramach oceny np. czuła, że zawsze musi być ładnie ubrana i pomalowana, nawet w domu i nie potrafi się przełamać by pokazać sie od takiej zwykłej strony, a nawet takiej odpychającej fizjologii, którą przecież każdy z nas ma. Nie wiadomo tak naprawde jak tam jest czy to o to chodzi, ale myśle właśnie, że musisz bardziej swobodny być do niej i akceptujący w 100% tak aby ona poczuła, że może być swobodna przy tobie. Wtedy to powinno zadziałać. O ile ona na serio kocha, bo tego to my tu nie wiemy i nie wymyślimy ci jak w jej umyśle z tą miłością jest. Czasami jest tak, że kobieta sama nie wie czy kocha i wtedy jest problem nie tylko dla faceta, ale i dla niej samej.
  10. Antak

    Jestem fetyszysta przez moja mame

    Jak sie to czyta to brzmi to jakby sobie ktoś robił jaja. Aż nie chce myśleć nawet, że to może być na poważnie. To by było straszne
  11. Też nie cierpie RMFu od jakichś 15-stu lat. Mniej więcej wtedy przyuwazyłam, że ta stacja sie bardzo zmieniła. Było to wtedy gdy w pracy zmuszano mnie do słuchania tej stacji całymi miesiącami. To co zauważyłam wtedy to to, że mieli 10 kawałków jednych i tych samych i katowali je w kółko dzień w dzień. Tak jakby ktoś w rozgłośni włączał to i wychodził sie zajmować czym innym. Inne stacje podobnie. Nie ma już dzisiaj pracowników w znanych rozgłośniach którzy byliby realnymi miłośnikami muzyki. Są tylko puści pracownicy doglądający ogólnie ale nie zajmujący sie tym. Brakuje mi tych panów w radiu którzy kiedyś w nocy mówili swoje refleksje i delektowali się różnoraką muzyką
  12. Autorze mam podobnie wszystko. Jestem już zmęczona tym wszystkim bardzo. Tylko, że nie bardzo jest o tym z kim pogadać. Najbardziej denerwuje mnie to, że ludzie w mediach dzielą sie chętnie śmietniskiem informacyjnym a informacjami które realnie sie mogą człowiekowi przydać to się nie dzielą i tak człowiek żyje dzień w dzień obrzucany tym śmietnikiem informacyjnym
×