To jest piękny zwyczaj z Ameryki i nie ma on dla mnie nic wspólnego z przedmiotowym traktowaniem kobiety. Kojarzy się z miłością i opiekuńczością. Inna rzecz, że gdyby to nawet wprowadzić w Polsce to mało który ojciec byłby godny uroczyście prowadzić córke do ołtarza. Wg mnie aby to miało sens to musi być raz, że silna więź córki z ojcem, a dwa ojciec musi tworzyć udane małżeństwo z matką panny młodej, aby dawać sobą dobry wzorzec miłości małżeńskiej. Jak wiadomo są to rzadko spełniane warunki.