Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Antak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Antak


  1. Też uważam, że facet ładnie sie zachował, przyszedł pod drzwi, zatroszczył sie o twoje zakupy. Nie rozumiem jak w dobie tak bardzo rozsianego wirusa kiedy chorują już wszelacy ludzie z naszego otoczenia możesz lekceważąco sie odnosić do tematu. To przez takich ludzi jak ty autorko wirus tak sie na wielką skale potęguje. Ja sie zaraziłam covidem prawdopodobnie dlatego, bo w którymś momencie w pracy ktoś ze zmiany na której był wysyp chorych zlekceważył i podszedł do mnie całkowicie bez maski zagadując o dupe maryne. Bo uznał, że może. Też najpierw pomyślałam, że jestem tylko przeziębiona. Nie dowierzałam. I od tego sie zaczyna

    • Thanks 2

  2. Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę coś takiego jak "zapłakane oczy". Ja miewałam nieraz coś podobnego, ale smutna twarz tzn. ktoś pytał czemu jestem smutna podczas gdy nastrój miałam całkowicie normalny, a było tak ponieważ mam opadające kąciki ust


  3. Gdyby czasy były normalne to można by wyrazić zaniepokojenie, że dziewczynka nie ma żadnych dzieci do towarzystwa, koleżanek, kolegów, takich rówieśników na wyciągnięcie ręki, np. z sąsiedztwa a co za tym idzie nie ma żadnego własnego życia. Naturalnym odruchem jest więc, że idzie do was. Ciężko bardzo jednak  cokolwiek doradzić w czasie gdy wszyscy jesteśmy udupieni przez ciężkie czasy i rząd.


  4. 23 godziny temu, Malutka92 napisał:

    Te objawy łącznie z brakiem wechu i zamku są tez objawami nieco mocniejszego rodzaju grypy ale oczywiście teraz juz grypy nie ma, jest tylko covid 😂🤦

    Owszem jak się ma katar to można nie mieć węchu, ale ja nie mam żadnego kataru a jednak nie mam w ogóle węchu. A to nie jest normalne. Czuje sie przeokropnie. Osoby takie jak autor topiku oraz ty są przykładem stwierdzenia, że zdrowy chorego nie zrozumie, aczkolwiek autor nie powinien jeszcze być taki cwany, bo 8 dni to za krótko by wystąpiły objawy choroby. 14 dni to klasyka ale u mnie objawy sie pojawiły po ponad 3 tygodniach. Jestem w oczekiwaniu na wynik testu


  5. A ja właśnie zdycham bo chyba mam covid. Czuje sie bardzo źle. Od wczoraj nie mam czucia węchu i czekam na tel od lekarza co mam teraz robić. Ostatni kontakt z zarażonym miałam 3 tyg temu w pracy gdzie ludzie zarażali sie od siebie na zasadzie efektu domina. Wszyscy byli na bieżąco wysyłani do domów, ale w międzyczasie ktoś mógł mieć wirusa w sobie a o tym nie wiedział i mnie mógł zarazić, a ja jestem następna. Myślałam, że mam zwykłą infekcje, ale ten brak węchu mnie zaniepokoił. Jestem tak słaba że stanie w pionie jest problemem


  6. Na tytułowe pytanie. Trzeba najpierw wyjść za mąż i sie nachapać tego "miodu". Wtedy  można prawdziwie docenić luksus samotności i sie nią ze szczerą radością delektować. Nawet i do końca życia. Póki co wszystkie osoby w twojej sytuacji żyją w iluzji. Iluzji tego, że życie z kimś da im szczęście i spełnienie. Jest to dziecięca iluzja


  7. 80,  90

    Malice, Martwa cisza, Za wcześnie umierać, Top gun, Uwierz w ducha, Bodyguard.. Mnóstwo tego było, ale akurat na zawołanie ciężko wszystko wymieniać, ale jest tego setki albo i tysiące. Zależy co kto lubi. Wystarczy zrobić liste czołowych aktorów tamtych lat i przejrzeć ich filmografie oraz nazwiska innych głównych bohaterów filmów których grali i bedzie masa propozycji. Ogólnie fajne to były czasy i w tv był lepszy klimat. Nie było tyle polskiego chłamu w tv, a to co polskie to było jakieś lepsze


  8. Nie bardzo rozumiem ten temat. Dziwne rozróżnienie, że kobiety to dzielą sie na te atrakcyjne i szare myszy, ale faceci już nie dzielą sie na nic. Faceci to po prostu faceci. Jak to jest ? Czyżby na nic sie nie dzielili? Nie było w nich żadnej różnorodności ? A może ci szarzy to dla was po prostu nie są faceci i tylko ci atrakcyjni są godni nosić miano faceta. Tak myślę, że to tak działa. W takim razie z kim wiążą się te niby atrakcyjne kobiety skoro faceci są beznadziejni skoro szara mysz przekłada sie głównie na sposób bycia to mniemam, że atrakcyjne kobiety (z zachowania, czasem przekłada sie to na wygląd) są też i dość cwane by sie sprytnie ustawić


  9. 14 godzin temu, Electra napisał:

    ostatni temat tu. Co napisałbyś ludziom do ogólnego przekazu? Ja myślę, że najpierw życzyłabym zdrowia, bo nie ma w życiu nic cenniejszego. Później prosiłabym Was żebyście się szanowali, doceniali, wspierali i nie zdradzali. Następnie doradziłabym Wam, żeby zmieniać w życiu to co sprawia, że stoimy w miejscu i gorzkniejemy, to co odbiera nam radość w życiu i staje szczęściu na przeszkodzie. Zaleciłabym na sam koniec dużo witaminy m jak miłość, bo jest sensem naszego życia. 

    A Ty? 

    Gdyby człowiek był w stanie zmienić czynniki powodujące zgorzknienie to by to zrobił od razu dawno temu


  10. 4 godziny temu, Hiacynt🌺 napisał:

    tylko baby sa takie durne i ...niete tez znam taka która poszla za rozsadkiem, a teraz rozpacza, glupie babska

    Bywa. Choć też bywa i tak, że się kogoś kocha, ale się o tym nie wie. Świadomość i docenienie przychodzi gdy zostaje się wdową albo po latach prowadzenia innego nieudanego życia z kim innym. My tu autorko jasnowidzami nie jesteśmy. Gdybyśmy byli to radzenie miałoby sens. Istnieje taka możliwość, że ten kochanek to będzie "to", ale to tylko możliwość. Znając życie i jego realia to raczej mniej niż 50%.  Są takie co zako...ą sie całe życie "na zabój" i wymieniają partnera co kilka lat z pełnym przekonaniem, że to ten jedyny i ostatni do momentu, aż motyle odlecą i nie zacznie sie psuć. Takie panie nazywają sie "kochliwe". I największa porażka jest jak takie panie mają dzieci


  11. 5 godzin temu, przegość napisał:

    Po 2 latach chemia minie, twoja pochwa będzie sucha jak piasek na pustyni, a Ty będziesz żałować że zniszczyłaś sobie życie.

    Ty się po prostu nie uczysz na błędach, to że wybierałaś takich facetów to nie przypadek, bo tacy cię właśnie kręcą i niewiele z tym zrobisz jak będziesz myśleć c**ą

    Po prostu kręci ją cierpienie. Kręci ją to czego mieć nie można. A może chodzi o wygląd. Może narzeczony nie jest tak przystojny jak tamci pozostali i nazywa się to dyplomatycznie "brak chemii". Mnie rozwala jak można "układać sobie życie" i ufać bezgranicznie komuś kogo sie zna pare miesięcy, kiedy jest sie jeszcze zamroczonym wrażeniem nowości i lecieć tak ślepo w to zamroczenie. Może gdyby sie było młodym, ale autorka chyba nie jest aż tak młoda. Powinna mieć po latach w głowie jakiś już olej, ale chyba niedostatecznie doznała doświadczeń w życiu. Jakby znała życie to by wiedziała, że wystarcza poprzyglądać się komuś rok, dwa i już zaczynają wyłazić pewne rzeczy, ale w sumie czasu nie ma, bo ślub goni. Ciekawe na kogo szły papiery za działke i za materiały budowlane. Współczuje narzeczonemu. Po takiej akcji nie wiadomo czy sie podniesie jak chodzi o stosunek do kobiet.

     


  12. Podjełaś najgorszą decyzje z możliwych. Odjełaś facetowi najbardziej kłopotliwą dla niego część czyli staranie się na co dzień w domu, a za szlajanie sie po nocach z kumplami dostał nagrode- seks z tobą czyli jedyną rzecz której od ciebie potrzebuje, a potem sie dziwisz, że sie nie odzywa. Jak ma sie odzywać skoro już seks dostał i przed rozstaniem też cie olewał to po co ma sie odzywać. Okazanie zazdrości to w tej sytuacji nie jest jego dowód miłości a jedynie egoizmu. Rozumiem, że chcica u ciebie wygrała ale po co sie głupi dziwisz, że facet dalej zlewa. Zlewa bo mu na tobie nie zależy, a w każdym razie na pewno nie na tyle, by sie w jakikolwiek sposób poświęcać. Liczy sie wygoda własna dla niego i ty mu starzasz warunki by ją realizować. Gość ma idealny układ kumple i dupcia na seks na boku dla której nie trzeba sie w ogóle starać, ani nawet sie odzywać, jedyne co to na seks. Po co to głupie zdziwienie, domysły ? Sama jesteś sobie winna, że poszłaś w ten układ. Ja bym w życiu po zerwaniu nie upokarzała sie w taki sposób. Poszukaj sobie innego typa, który coś z siebie daje albo nie kwękaj za swoje własne ujowe wybory


  13. "Jestem szufladkowany jako ktoś kto szuka seksu i jestem pouczany żebym wrócił posłusznie do żony bo tam moje miejsce. No z takim mindsetem nie chcę szukać porozumienia i zrozumienia Szukam kogoś kto widzi pomiędzy tymi dwoma słowami jeszcze inne: zainteresowanie, emocje, adoracja, flirt, pożądanie, tajemnica, adrenalina, przygoda, zauroczenie, afirmacja, bliskość, oczekiwanie, porozumienie, radość, energia, swoboda...  "

    Ale to co wymieniłeś to przecież prowadzi do seksu czyli zdrady. Jak nie wcześniej to później. A może nawet to już jest zdrada. Wymienione niektóre słowa są bardzo dobitne. I to w zasadzie tyle. Co do braku kontaktów z ludźmi to nikt sie tym w młodości nie zajmuje, ani nawet nie przewiduje, ale takie jest życie, że w którymś momencie młodość sie kończy a to co tak na bogato wymieniłeś to nic innego jak atrybuty młodości. Od 30-stki wzwyż ludzie robią sie przepracowani, zmęczeni, skostniali, zgorzkniali, poranieni, pełni uprzedzeń i nieufni bardzo. Nie wiele już potrafią dać od siebie czy to wizualnie czy to duchowo, za to dużo wymagają. O wiele więcej niż w młodości. Zamknięci są w swoim światku hermetycznym niezależnie czy spełnieni czy też nie. Tak wygląda życie niestety. Przykre ale prawdziwe, a nikt by sie tego za młodu serio nie spodziewał. A widzę teraz, że jest to powtarzalny schemat.


  14. Największy koszmar jest jak panna młoda ma brzuch, wielkie cycki i wciska to wszystko na siłe w gorset, ale na szczęście takie coś widuję raczej w tych angielskich programach ślubnych. Nie wiem po co to pokazują, chyba tylko po to by zwrócić obiad. W Polsce na szczęście tego nie widuję, z dwojga złego chyba lepsze to wieśniactwo. Styl boho w warunkach polskich nie pasuje w ogóle, chociaż może to nie kwestia kraju tylko czasów. Najlepsze, bo autentyczne boho było w latach 60-tych i 70-tych. Teraz takie coś jest sztucznym tworem oderwanym od otoczenia

    • Like 1

  15. 8 godzin temu, Gość_2 napisał:

    A mnie najbardziej bawią osoby, które najpierw twierdzą, że polskie wesela są wieśniackie, a potem same urządzają imprezę w tym stylu i nagle to ich wesele, mimo, że takie jak wszystkich wokół, już nagle jest ok...

    Wiesz co ja nigdzie nie napisałam, że urządzałam wesele w tym stylu, a w każdym razie na pewno nie z rozmysłem. Starałam się jak mogłam by było jak najmniej wieśniacko, choć nie jestem osobą która ma wrodzony talent wedding plannera. Uważam jednak, że od pewnych rzeczy się nie ucieknie jeżeli rodzina to ludzie prości. Poza tym dla mnie ślub już sam w sobie jest kiczem. Sorry.. Wystarczy dwoje ludzi gdzie kobieta w białej sukni a facet w garniturze i dla mnie to już jest kicz sam w sobie. Otoczka tylko to wrażenie pogłębia. Można wydziwiać, cudować, starać sie robić wszystko inaczej niż to co się utarło, ale prawda jest taka, że nawet ta odmiana po pewnym czasie też zaczyna uchodzić za kicz. Taka jest prawda. Ja osobiście nigdy nie byłam na takim weselu, które by nie było kiczowate, a byłam na wielu, w tym na takich gdzie było widać, że ktoś sie bardzo starał, ale dla mnie weselicho to będzie zawsze weselicho, które jest zawsze wrzucone do jednego wora weselnego i nic tego nie zmieni. Istnieją przypadki, kiedy nie ma kiczu ale niezmiernie rzadkie. Twierdze tak na podstawie jednego widzianego przypadku w życiu i to na zdjęciach nie osobiście. Jeżeli ktoś sie urodził w wyższych elitach to ma szanse od tego uciec. Powtarzam ma szansę, nie pewnik. Choć i tak niewielką. Ten jeden w życiu przypadek który widziałam to był album ślubny obcych ludzi który pokazał mi znajomy. I z tego jakie przemyślenie mnie naszło to szansą na powodzenie takiego zabiegu jest działanie na zasadzie im mniej tematyki ślubnej w ślubie to tym dalej od kiczu. Tak to działa.

×