Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Antak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Antak


  1. Szczerze mówiąc nigdy w życiu sie nie spotkałam jeszcze z takim pomysłem, aby sanitariusze karetki mieli opiekować się zdrowym dzieckiem rodzącej kobiety. Ludzie są niebywali i mają mega kreatywność. Nie jest to komplement lecz krytyka ludzkiej bezczelności. Nie porównuj tego do sytuacji gdy ktoś zasłabnie na chodniku albo doznał wypadku i stracił przytomność mając pod opieką dziecko, bo to zupełnie inna sytuacja. Co to znaczy, że taksówka nie kursuje do ciebie? Taksówka wszędzie kursuje jeśli sie zapłaci pieniądze. To co napisałaś to jakaś nowość aczkolwiek nie chce mi sie w to wierzyć. Osobiście rozmawiałam kiedyś z taksówkarzem który mówił, że zawodził kiedyś klienta do całkiem innego, bardzo odległego miasta. Zapłata była kosmiczna, ale taksówka odbyła taki kurs.

    I co to znaczy, że mechanik sie nie upora z naprawą auta w 3 (!) tyg ?? Wiele razy psuł nam się samochód i najdłużej czekało sie kilka dni przy najbardziej problematycznych awariach. Tez pierwszy raz w życiu słysze coś takiego. To takie coś jest mozliwe ? Może czas zmienić mechanika. Rodzice rodzicami, miało prawo sie to wam przydarzyć, że nie macie kontaktu, ale co to jest za mąż co nie potrafi od znajomego załatwić dowozu ? Nawet płacąc komuś za przejazd ? Rodzice rodzicami ale trzeba sie bardzo postarać aby nie mieć dalszej rodziny, ani żadnych przyjaciół w kontakcie ani nawet dalszych znajomych ? Jeszcze bardziej jest dziwne, że twój mąż nie ma rodziców, ani znajomych. Coś podejrzani jesteście w  tym swoim aspołecznictwie.

    Nie wyobrażasz sobie aby jakas opiekunka do dzieci-obca kobieta zajmowała sie twoim dzieckiem, ale personel szpitala już tak ?

    Czujesz ten absurd ? Nie mówiąc już, że dziecko doznałoby traumy widząc poród matki w karetce ? Myślisz ty kobieto w ogóle ?

    W ogóle co to jest za mąż co tak po prostu ci odmawia mając w tyłku jeden z najważniejszych dni w waszym życiu. Co to jest za mąż co nie staje na głowie jak zadbać o twój bezpieczny dojazd do szpitala tylko tak po prostu sobie odmawia. Mój by 10-tki znajomych wypytał a jak nie to po kolei sąsiadów.  Mąż kolegów nie ma ? rodziny też nie ? Trzeba sie mocno postarać aby nie miec kogo w problemie poprosić o pomoc

    • Thanks 1
    • Sad 1

  2. Autorko nie rozumiem jak można zajść sobie beztrosko w ciąże nie będąc na żadnej umowie o prace i bez ślubu czyt. bez żadnych praw na dziko, żadnego poczucia obowiązania ze strony faceta ?

    Żaden zdrowo myślący, świadomy człowiek by do tego nie dopuścił.

    Jak można wierzyć ślepo matce w jakies obietnice, matce którą sie zna od zawsze i wiedząc, że jest człowiekiem od zawsze trudnym, z problemami i wszystko wypomina ? Jesteś z rodziny patologicznej, a nie zrobiłaś w swoim życiu nic, by tej patologii nie powielać. Trochę się więc twojej matce nie dziwie, że ci wszystko wypomina skoro widać, że nie stawiałaś i nie stawiasz w swoim życiu na pracę, na rozwój, na zabezpieczenie. Zamiast tego wyciągasz tylko ręke po jedzenie od osoby dużo starszej zapewne styranej życiem. A byłaś, jesteś osobą młodą, zdrową i pełnosprawną. Zachowujesz się jak pasożyt. Teraz mleko sie rozlało. Możesz mieć pretensje tylko do siebie, że widząc, że twoja sytuacja jest kiepska zamiast walczyć o lepsze jutro dla siebie to żyłaś beztrosko i bezmyślnie i zaciążyłaś w okresie i okolicznościach absolutnie sie na ciąże nie nadających. Teraz musisz walczyć o alimenty niewiadomo o jakiej wysokości czy nie bedzie to pare stów na krzyż, wyżyć z 500 plus, żebrząc u matki o suchy chleb i zajmować sie latami niemowlakiem fundując mu kolejną patologie do wzrastania.

    Rozważ czy w domu samotnej matki nie bedzie ci lepiej przynajmniej jeśli chodzi o wyżywienie. Musisz skończyć z roszczeniami wobec matki i na oglądaniu sie na nią. Jesteś osobą dorosłą. Nie dzieckiem. Matka wg prawa nie musi na ciebie łożyć. W tym wieku może to być jedynie jej dobra wola. Na twoim miejscu rozmyślałabym całymi dniami i nocami na czym by tu dorobić. Musisz dziecko jak sie urodzi doprowadzić do takiego wielu by mogło iść do żłobka czy dalej panstwowego przedszkola i jak najszybciej iść do pracy. Czas przestać smęcić i oglądać sie na innych tylko brać życie w swoje ręce i być twardą

    • Like 1

  3. 2 godziny temu, Bimba napisał:

    Raczej tylko polski.

    Mieszkałam w kilku europejskich krajach i nigdzie o czymś takim nie słyszałam o tym wymuszaniu prezentów,  o tym klęczeniu na pokaz,  o wywyższaniu się z powodu wyznawanie religii, takie rzeczy tylko w Polsce.

     

    I po cholere to roztrząsasz dalej ? ale skoro tak przeżywasz to ci napiszę swoje. To, że ktoś sie tak zachowuje cytuje "jest fałszywy" wynika z tego, że Polska idzie ku twojemu czyli odchodzi całkowicie od religii, więc powinnaś być zachwycona i sikac po gaciach. To, że ludzie koło 30-stki robia chrzciny to jest takie samo wymuszenie przez ich rodziców jak to, że autorka zgodziła sie zostać chrzestną, ale jak rodzice poumierają to nie będzie chrzcin ani komunii, ani niedzielnych mszy ani niczego co związane z tym tematem. Wszystko zdechnie i będzie po twojemu. No chyba, że te święta przekształcą w drugie Halloween tak jak to zrobiono z dniem Wszystkich Świętych albo to co sie świętuje zamiast Bożego Narodzenia czyli świętowanie choinki, nastrojowej kolacyjki, dekoracji i prezentów, ale bez Boga. Za iks lat będzie to tak samo postrzegane jak jakieś świeto druidów, bo liczy sie zabawa. Nie będziesz musiała napieprzać już na Polskość w tym kontekście, znajdziesz sobie inny powód do napieprzania, że wrogość, że zawiść, nie widząc nawet tego, że jesteś taka sama. Ja nie nadaje na polskość. Nie mam alergii. Mnie interesują pojedynczy konkretni ludzie.

    Autorko przepraszam, że zboczyłam z tematu.


  4. 2 godziny temu, Unlan napisał:

    Aha. Czyli jesteś chrzestną i dlatego jesteś w kręgu osób zapraszanych. Nie chodź na urodziny, a jeśli zaproszą na komunię, bo komunię zrobią dla prezentów, kup Biblię i medalik. Tak się obrażą, ze na wesele nie zaproszą 😄

    A jakbyś podpytała swoją rodzinę, czemu nie jest zapraszana na urodziny dziecka?

    Myśle, że sie nawet nie obrażą jeśli medalik będzie ze złota


  5. W życiu by moja noga więcej nie postała w takim domu. Bycie chrzestną niczego tu nie zmienia. Nic nie napisałaś o relacji z kuzynką. Jak to sie stało, że zostałaś chrzestną jej dziecka? Czy nie znałaś dostatecznie dobrze własnej kuzynki ? Dopiero jak jej dzieci sie urodziły to wyszło szydło z wora ? Dzieci sie zachowują dokładnie tak jak zachowują sie dorośli, są kopią ich zachowań więc do dorosłych powinny być pretensje największe. Ja bym ochłodziła relacje z kuzynką do zera praktycznie. Nie przejmuj sie nimi co powiedzą, bo oni sie tobą nie przejmują. Ludzie już dawno zapomnieli kto to jest chrzestna. Ogólnie w Polsce sprowadzono tę rolę do karykaturalnej funkcji drugiego św. Mikołaja przez cały rok, zaspokajacza kapryśnych zachcianek. Ciesz sie, że to tylko kuzynka a nie dzieci rodzeństwa ze skomplikowaną relacją z dziadkami w tle, bo wtedy doradzać cokolwiek już ciężej


  6. Powiem ci tak, że gość twierdzi, że jego mama jest na pierwszym miejscu ale tylko w telefonach sie to ujawnia. Jak na maminsynka to rzadko do matki jeździ. To już ja jeżdżę częściej mimo, że nigdy nie byłam jakoś blisko z matką związana tyle, że ja nie dzwonię na co dzień do niej. To, że się jeździ w święta do rodziny to jest standard, który widuje wszędzie dookoła. Są ludzie których znam i to sporo takich jest co w wigilie potrafią objechać matke i teściową w jeden wieczór więc jeśli ktoś chce ten czas spędzać tylko we dwoje to jest to raczej rzadkie. No chyba, że do rodziny jeżdzi w pierwszy i drugi dzień świąt to wtedy można i tak. Nie podobają mi sie tylko te deklaracje tego faceta wprost, że matka na pierwszym miejscu. Jest to dość brzydkie zachowanie. Nie mówi sie takich rzeczy. Pytanie jak gościu widzi swoją przyszłość, gdzie zamierza mieszkać. Jeśli z matką to bym chyba zwijała manatki. Jeśli planuje żyć tam gdzie, żyjecie na stałe to niekoniecznie. No i pozostaje sprawa tego waszego pożycia. Czy on rokuje jakaś zmiane na lepsze ? czy to już tak na zawsze, bo jak tak to ma wyglądać, że biały związek plus pokazywanie, że nie jesteś jakaś super ważna to jaki to ma sens ?


  7. Autorko facet powiedział ci wprost, że nie wie czy coś do ciebie czuje i że jest zmęczony rozmowami z tobą. Czy może być coś bardziej dosadnego ? Jak widać nie dociera skoro jeszcze pytasz na forum. Tu nie ma co pytać. Tego nawet nie można nazwać wypaleniem w związku, bo stan zakochania trwa maks 3 lata, a tu po pół roku gość takie rzeczy mówi. Znaczy, że nie był nawet zakochany. Było tylko chwilowa przyjemność z poczucia nowości, która sie gdzieś po drodze rozmyła i tyle. Nie ma o czym mówić nawet. Tylko nie waż sie rozmawiać z typem jak za pół roku zadzwoni i zacznie gadać jak gdyby nigdy nic. Takie typy tylko zabierają młodej kobiecie ich młodośc i czas. Szukaj innego faceta. Tamten to jakiś olewus, który patrzy tylko na siebie

    • Like 1

  8. Coś trzeba mieć żeby przyciągać frajera. Zazwyczaj jest to któryś z czynników poniżej. Wystarczy mieć już jeden z nich:

    - szałowa figura super modelki high fashion

    - piękna twarz

    To są jednak rzadkie cechy i dla bardziej wysublimowanych. Dla prostszych cepów to co jest częsciej spotykane i bardziej w zasięgu ręki a też przyciąga ich uwage to:

    - ogromne cycki albo ... (może być gruba beka, ale żeby były te cycki albo ...)

    - sukowata gęba jak z kreskówki dla ...i

    - cwaniactwo i kłapanie ozorem godzinami

    To są cechy wartościowe dla kandydatów na przydupasów.

    Posiadasz którąś z tych cech ?

     

     


  9. 18 minut temu, Malutka92 napisał:

    Nie ma żadnej pandemii ani epidemii! Nie sluchacie propagandy w TV bo media głównego nurtu klamia jak nigdy wczesniej. W internecie roi sie od artykułów o sciemie koronawirusowej, owszem, wirus jest, jak miliony innych wirusów (samych wirusów koronnych jest kilkaset i są w naszych organizmach od wielu lat) ale zwykle nie daje żadnych objawów lub przechorowuje sie go jak zwykłą grype. Ludzie jeśli umierają to nie NA covida tylko ewentualnie Z Ccovidem, umierają tak na prawdę na poważne choroby przewlekłe i zwykle są to osoby starsze z osłabionym układem odpornościowym dla których zwykłą grypa moze być groźna. 

    Trabią o tym od marca a ty piszesz oczywiste sprawy jakby to było jakies nowe odkrycie. Nie. Nie jest to nic nowego dla nikogo. Każdy toz na na pamięć. Ludzie umierają na covid wraz z chorobami przewlekłymi, ale gdyby nie covid to by żyli z tym chorobami jeszcze wiele, wiele, wiele lat

    • Like 1
    • Thanks 2
×