Zdałam sobie sprawę że nie potrafię tak żyć dalej bez ślubu. Ale czy to jest powod żeby rozwalic zwiazek w którym są dzieci? Jestem nieszczęśliwa. Nie daje rady. Jesteśmy tyle lat ze sobą. Mielismy te same priorytety na początku. Rodzina dom i ślub. Obydwoje. Ja nie naciskalam na ślub jak się pojawiło 1sze dziecko, czekałam. Drugie to samo. No i dalej czekam. Tyle razy mu mówiłam prosiłam krzyczalam błagalam a on... że raz w miesiącu się klocimy i to dla niego za dużo że musimy popracowac nas związkiem. Przecież ja wszystko zawsze robię, zgadzam się mną wszystko wiecznie uśmiech podstawiam mu wszystko pod nos sprawy intymne też sa. Dzisiaj idzie na ślub kolegi. Sam. Wydarlam się nakrzyczalam. Po rwz pierwszy od miesiąca podnioslam glos. Zaluje. Bo wiem ze przekreslilam potencjalne jego oświadczyny. Ze juz znowu nie jest idealnie ehhh