Spotykamy się już jakiś czas, odnoszę wrażenie, że naprawdę nadajemy na tych samych falach, jest taki fajny flow na każdym etapie, w każdej rozmowie itd... On zawsze pierwszy proponuje spotkania, cały czas pisze, dzwoni, naprawdę wszystko cudownie aż do momentu w którym napisal, że po każdym spotkaniu czuje"niedosyt"... Wraca do domu i ma wrażenie, że znów czegoś nie powiedział, nie zrobił... Ja to odebrałam jakoś tak slabo, aż zapytałam czy to może jednak nie to między nami, zaprzeczył co prawda i powiedział, że to to, tylko po prostu przebieg spotkań nie pozwala zmieścić się w w czasie itp. Sama nie wiem, wierzyć mu, jakbyście to odebrali?:)