Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

annaf

Zarejestrowani
  • Zawartość

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Może tak a może powiedział prawdę, że w tej relacji czegoś mu brakuje bo ma wizję idealnej relacja a ta taka nie jest
  2. annaf

    Jak to poukładać

    uważasz, że w takiej sytuacji powinnam się nadal w takim kształcie spotykać i liczyć (a zarazem się męczy bo się męczę jak mieszkam sama, a facet z doskoku dwa razy w tygodniu), że mu się odmieni?
  3. annaf

    Jak to poukładać

    bo jeśli ja chcę poważnego związku, a on nie wie czego chce ale nie tego co ja to spotykając się z nim blokuję się na poznanie kogoś kto miałby takie same plany jak ja? i też chciałby poważnego związku, może małżeństwa, może nawet dziecka. A ten obecny tego nie chce jak się okazuje więc skoro spotyka się ze mną i po roku nie wie czego chce ale brakuje mu "czegoś" w tej relacji do dalszych kroków to po co mam w tym tkwić?
  4. Spotykamy się od roku. Po rozwodzie oboje, on ma nastoletniego syna. Rozmawiałam, w końcu. Powiedziałam jak się czuję, że po roku spotykania się zero planów, że czuję się samotna żyjąc z kimś z doskoku itp. To on zawsze mówił, że rozmowa najważniejsza ale jak przychodzi co do czego to się zacina. Powiedział, że wiele razy o tym myśłał żeby zaproponować wspólne zamieszkanie ale coś go hamuje bo miał z tyłu głowy, że się parę razy ścięliśmy na wyjazdach. Że coś go blokuje, że chciałby żeby to było takie olśnienie, żeby był przekonany na 100%. Ale nie jest. W sumie to za wiele nie powiedział i nic nie zaproponował bo jak sam powiedział teraz co by nie było będzie źle bo zawsze któraś strona niezadowolona. Synowi też nie powiedział przez ten czas z tego powodu. Oczywiście, że rację miał mówiąc, że przez ten czas ta znajomośc się rozwijała ale jak widać utknęła. To oznacza tylko tyle dla mnie, że się wszystkiego boi i, że nie chce ;( bo jam inaczej? teraz wyjeżdża na 2 tygodnie to zamierzam mu powiedzieć żeby się zastanowił czego on chce i jak to sobie teraz wyobraża o ile w ogóle i po prostu po jego powrocie to skończę bo teraz to ja się boję tracić czasu i utknąć ;/ zresztą po tym co mówił da się coś z tym jeszcze zrobić?
  5. annaf

    Jak to poukładać

    Rozmawiałam, w końcu. Powiedziałam jak się czuję, że po roku spotykania się zero planów, że czuję się samotna żyjąc z kimś z doskoku itp. To on zawsze mówił, że rozmowa najważniejsza ale jak przychodzi co do czego to się zacina. Powiedział, że wiele razy o tym myśłał żeby zaproponować wspólne zamieszkanie ale coś go hamuje bo miał z tyłu głowy, że się parę razy ścięliśmy na wyjazdach. Że coś go blokuje, że chciałby żeby to było takie olśnienie, żeby był przekonany na 100%. Ale nie jest. W sumie to za wiele nie powiedział i nic nie zaproponował bo jak sam powiedział teraz co by nie było będzie źle bo zawsze któraś strona niezadowolona. Synowi też nie powiedział przez ten czas z tego powodu. Oczywiście, że rację miał mówiąc, że przez ten czas ta znajomośc się rozwijała ale jak widać utknęła. To oznacza tylko tyle dla mnie, że się wszystkiego boi i, że nie chce ;( bo jam inaczej? teraz wyjeżdża na 2 tygodnie to zamierzam mu powiedzieć żeby się zastanowił czego on chce i jak to sobie teraz wyobraża o ile w ogóle i po prostu po jego powrocie to skończę bo teraz to ja się boję tracić czasu i utknąć ;/ zresztą po tym co mówił da się coś z tym jeszcze zrobić?
  6. annaf

    Jak to poukładać

    ja wiem, że mu zależy, spokojnie. Aż tak źle to nie jest. I nie tylko dlatego, że tak powiedział. Gdyby nie ta cholerna sytuacja z jego pracą to śmielej uderzałabym z rozmową a tak. Ale prawda jest taka, że zawsze miałam problem z takimi rozmowami, nie potrafię tego robić. Wyjazd był fajny, ale też jakieś małe nieporozumi4enie się zdarzyło i myślę, że wynikało właśnie stąd, że mnie ta sytuacja frustruje. Najchętniej powiedziałabym wprost "albo zamieszkamy razem albo spadaj bo chcę kogoś zdecydowanego" bo taka prawda, ale wiem, że tak odezwać się nie mogę. Mówi się, że trzeba rozmawiać szczerze itp. itd. ale jak ktoś słyszy wprost taki tekst to afera ;) Już się zapowiedziałam wczoraj, że musimy porozmawiać ale na spokojnie. To pytał o czym bo teraz to on się będzie stresował nie wiedząc. No i taki właśnie jest.
  7. annaf

    Jak to poukładać

    Twierdził,że nie jest mu tak wygodnie ale nic nie zrobił. Nie wiem jakby bylo gdyby tej pracy nie stracił,czy coś by zrobił. Pogadam,zapytam. Plan mam taki,że po przyjeździe za tydzień. Zastanawiam się czy mówić,że zastanawiam się co ja z tego związku mam skoro dziecka nie chce,ślubu nie,nie mieszkamy razem to niby na co mam czekać jak planów brak... Sama się biję z myślami czy chce dziecko i ślub jeszcze czy odpuścić. Bo z nim raczej to odpada. Ale ten obecny układ mi uwiera,brak planów mi uwiera.
  8. annaf

    Jak to poukładać

    Nawet nie dobijajcie,że będzie ściemniał. Stary chłop 45 lat raczej prostolinijny,jeszcze nie przyłapałam na kłamstwie ale jak się zdarzy to koniec. To zawsze jest takie ryzyko,że powie coś ogólnie zbyt to będę dopytywać o perspektywę czasowa,a na początek i tak będę stawiać pytania otwarte w stylu jak sobie wyobraża swoją przyszłość za 2 lata, czy tak jak teraz jest mu dobrze lub co zamierza zmienić. Muszę mocno się pilnować żeby nie dowalić wprost,że mi szkoda czasu na spotkania weekendowe... Chyba,że macie swoje sposoby i jakieś rady to będę wdzięczna
  9. annaf

    Jak to poukładać

    Teraz zamiast cieszyć się z wyjazdu to będę odliczać do rozmowy. Jeszcze po powrocie przeciągnę go kilka dni bez widzenia żeby miał czas zatęsknić, a potem uderzam. Miał plan żeby kupic mieszkanie ale wiem, że chciał na przyszłośc kupic je dla syna więc chyba sam kupić, a nie wie m czy sam mieszkać. Gryzę się z tym... Mówił, że myśli o wspólnym zamieszkaniu ale jakoś nic z tym nie zrobił, przez brak pracy? nie wiem nie chcę go usprawiedliwiać
  10. annaf

    Jak to poukładać

    Nie jest dobrze, bo to do mnie wraca więc ewidentnie nie jest. Boję się, że nie będą umiała zareagować od razu na jego wypowiedzi i nie chcę kończyć relacji na której mi zależy jesli jest sposób żeby to jakoś poukładać
  11. annaf

    Jak to poukładać

    Wiem, że ma problem z podejmowaniem decyzji, m.in. pracę stracił przez to, że w sytuacjach stresowych miał problem z pdoe4jmowaniem stanowczych decyzji
  12. annaf

    Jak to poukładać

    No nie, nie zamierzam. Prawda jest taka, że podczas jednej z rozmów nie umiałam się do tego zabrać jak mnie pytał czego oczekuję i co bym chciała. Ale sam tez nie powiedział
  13. annaf

    Jak to poukładać

    Wiem, że mu zależy ale wielu rzeczy się boi, taki charakter. Ale wiem też, że muszę pomyśleć o sobie. Najchętniej porozmawiałabym choćby dzisiaj ale nie chcę psuć atmosfery wyjazdu więc chyba dopiero pogadamy za tydzień po powrocie. Bedę musiała się powstrzymywać, żeby nie zaczynac tej rozmowy. Trudno może nie być bo przy nim się tak dobrze czuję, że o tym nie myślę a te wątpliwości przychodzą jak jestem sama
  14. annaf

    Jak to poukładać

    Dlatego się zastanawiam czy zaczekać aż znajdzie pracę niech ma to swoje bezpieczeństwo czy nie ma na co czekać..
  15. annaf

    Jak to poukładać

    Mi tez nie marzy się gromadka dzieci. Ale nie wyobrażam sobie tak za długo bo coraz częściej mnie to męczy, frustruje. Z jednej strony wiem, że poświęca mi wolny czas i tylko mi, ale z drugiej czasami myślę o tym, że nie znam syna i, że w sumie jestem sama na codzień. Jak z kimś się nie mieszka to spędzacie czas razem tak intensywnie, a jak razem się mieszka to wiadomo że nikt zdrowy nie siedzi sobie na głowie 24H tylko razem ale zdrowo, trochę osobno, ale ta osoba zawsze gdzieś tam jest.
×