Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

FelicityFlick

Zarejestrowani
  • Zawartość

    88
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez FelicityFlick


  1. 6 minut temu, Monis napisał:

    Martwię się stanem po 3cc. O łożysku moja gin wogóle nic nie mówiła na prenatalnych tez nic nie mówili. Aktualnie 14+1

    Jeśli nic nie mówi o łożysku to pewnie jest ok, a to najważniejsze, bo po poprzednich cięciach może przodować i przyrastać do blizny, a to jest bardzo groźne. Moje dzieci są w bardzo podobnym wieku 15,10,7. Najgorzej gdy dzieciaki małe, a z ciążą problemy. 


  2. 10 godzin temu, Monis napisał:

    To super😄 . Bardzo się cieszę wszystko ok. Dzięki temu podniosłaś mnie trochę na duchu. Bo strasznie się boję. Jak często masz wizyty? 

    Jest taka strona i grupa fb naturalnie po cesarce. Kobiety po 1, 2 a nawet 3 CC, jedna po 4 CC (!!!) Opisują swoje porody naturalne,sama w życiu tak bym nie zaryzykowała, ale pociesza mnie to, że jeśli przy porodzie nie rozeszła im się blizna to czemu mi ma rozejść się w ciąży. Poza tym ja prawie cały czas leżę w łóżku, bo na początku ciąży miałam krwawienie, a później pojawiły się okropne bóle spojenia łonowego. Byłam u ortopedy, kazał mi leżeć, żeby mi się nie rozeszło, więc leżę, w sumie inaczej się nie da, bo z bólu nie mogę chodzić. Na pewno nie możesz się przeciążać, dużo odpoczywać i nic nie dźwigać. W jakim wieku masz dzieci? 


  3. Dnia 24.09.2020 o 10:02, Monis napisał:

    I jak wygląda twoja sytuacja po 3cc? Ja jestem 15tydzien w tej samej sytuacji 

     

    Sytuacja wygląda dużo lepiej niż na początku. Jestem teraz w 26 tygodniu. Łożysko już dawno nie jest przodujące, przemigrowało w optymalnie bezpieczene miejsce, czyli jest teraz na górze tylnej ściany macicy. Co do blizny, jest cienka, ale stabilna, chodzę do bardzo dobrej lekarki i ona uspokoiła mnie, że nie grozi mi pęknięcie macicy. CC planujemy na 2 tygodnie przed terminem. Znajoma położna mówiła mi, że w szpitalu, w którym będę rodzić mieli ostatnio kobietę na 7 cc i wszystko poszło ok, więc dla takich jak my to pocieszające.

    • Like 1

  4. A teraz mąż może być przy porodzie? Wszędzie jest tak samo czy zależy od szpitala? Ja po cesarkach zawsze bardzo mocno krwawiłam jak jeszcze znieczulenie działało i musiałam leżeć parę godzin, mąż mi wtedy podkłady zmieniał co chwilę, normalnie załamka, bo nigdy położonej do niczego nie wołałam, dla mnie to najgorsza sytuacja jak od kogoś obcego muszę zależeć 😩


  5. 7 godzin temu, Magda19881 napisał:

    Witam, proszę was o wyrażenie swojej opinii w następującej sprawie. Być może ja coś źle oceniam bo nie jestem obiektywna albo przesadzam.

    Z mężem jesteśmy już ponad 2 Lata po ślubie, mamy roczne dziecko. Moja teściowa wydawala się od początku specyficzna Ale Wiadomo jak to z tesciowymi bywa. Przymykalam na nią oko. Wydawała się ogólnie ok.

    Po moim porodzie kobieta zmieniła się o 180 stopni!!! Od samego początku w szpitalu zaczęła traktować mnie fatalnie. Zaczęły się teksty w stylu: to teraz twój mąż ma głowie utrzymać całą rodzinę, ona sobie nie poradzi, czy nauczyłaś się już zmieniać pieluchy, nie potrafisz kąpać dziecka, źle karmisz dziecko piersią, źle dziecko ubrane, dziecko jest grube bo je przekarmiasz itd. Wszystko kieruje oczywiście do dziecka mówiąc matka cię przekarmia, matka cię źle ubrała, matka to matka tamto. Jak zabieram dziecko do swojej mamy to słyszę matka cię wywozi jak Ty na to pozwalasz! Ta sytuacja trwa już rok! Mąż w ogóle nie reaguje! Trzyma jej stronę mówiąc że ona taka jest i to że mną jest coś nie tak że się tym przejmuje. Chodzi o to, że teściowa przyjeżdża do nas i za każdym razem mi ujmuje cały czas znajduje jakas rzecz żeby skomentować. Padły nawet słowa, kiedy ona zamierza iść do pracy? Wiecznie jest ona ona ona. Mnie krytykuje za wszystko, mój ubiór, moj makijaż mimo że jest delikatny po prostu dbam o siebie. Mąż mnie nie wspiera w tym. Czuje się bezradna. Nie czuje bezpieczeństwa w domu.

    Doradzcie mi proszę. Dodam że nie mogę nie wpuścić teściowej do domu bo póki co mieszkamy w jej mieszkaniu...

    Jedyne rozwiązanie to całkowite zerwanie relacji z takim człowiekiem. 

    • Like 1

  6. 15 minut temu, Gość_2 napisał:

    A zamierzacie się od niej w ogóle wyprowadzić?

    Polecałabym na razie "zagryźć zęby", bo u siebie niestety nie jesteś - jej mieszkanie, jej warunki.

    Za to po przeprowadzce bym chyba ucięła kontakt w trybie pilnym. A z mężem i tak swoją drogą pogadała, bo później jak się wyprowadzicie nie będzie widział niczego złego w tym, że mamunia całe dnie u Was przesiaduje.

     

    3 minuty temu, Skb napisał:

    Masz do wyboru - własne mieszkanie albo rozwód...

    Czytać nie umiecie że zrozumieniem? Przecież napisała, że babsztyl komentuje gdy do nich przyjeżdża.


  7. 2 godziny temu, lawenda21 napisał:

    Domyślam się, że nie jest to tania rzecz, ale jeżeli implanty to są te idealniejsze zęby, które nie będą mi się nigdy psuć i z którymi nigdy nie będę musiała chodzić do dentysty to może jednak z dłuższej perspektywie czasu się opłacają ? No bo gdybym przez 40 lat musiała 2 razy do roku zamawiać zabieg narkozy u dentysty, żeby leczyć wadliwe naturalne zeby to by raczej więcej by mnie to kosztowało, już nie mówiąc o fakcie, że gdybym tyle razy brała narkozę to bym mocno bała się o swoją wątrobę, zwłaszcza, że narkoza nie jest zabiegiem obojętnym dla naszego organizmu. 

    Ale bzdury piszesz. Nie chcesz leczyć swoich zębów, bo się boisz, a myślisz, że implanty to jak ci wmontują? Za pomocą czarów? Najpierw będą musieli usunąć ci twoje zęby, później umieszczają w kości szczęki i żuchwy specjalne śruby, a na nich sztuczne zęby. To wszystko musi się zagoić, i przede wszystkim przyjąć, żaden dentysta nie da ci gwarancji, że twój organizm nie odrzuci implantu. Myślisz, że to wszystko boli mniej niż leczenie zębów? Do tego ceny od 3 tyś w górę za jednego zęba. Trafiłaś na beznadziejnego dentystę. Teraz znieczulenia są tak dobre, że nie ma prawa cię boleć. Poszukaj w internecie dentysty z dobrymi opiniami.


  8. 12 godzin temu, Acidr napisał:

    Ja tam nie widze nigdzie slowa "su.ka", a jedynie "...ka", co moze oznaczac cokolwiek. To wy interpretujecie to na swoj sposob. 

    Skoro corka na komentarze ze jest "glupia i brzydka" reaguje smiechem, to chyba dobrze? Niech sie uczy ze nie bierze sie takich komentarzy na powaznie, i niech buduje swoje poczucie wartosci. W przyszlosci jak ktos jej powie cos zlosliwego, to madra dziewczyna spojrzy na agresora jak na wariata i poprostu go zignoruje, bo bedzie wiedziec ze takie pyskowki nie sa powazne i ze wcale ani glupia, ani brzydka nie jest.

    Agresja nic sie nie zdziala. A za "strzelenie w pysk" , samemu mozna stracic zęby. To juz nie te czasy, kiedy przemoc fizyczna w szkole konczyla sie na pociagnieciu za warkocz albo na pstryczku w ucho. Przemoc rodzi przemoc. Uderzysz silniejszego? To ci odda, tylko dwa razy mocniej.

    Póki co to moja córka jest 1:0, bo smarkacz za przeginanie z końskimi zalotami zarobił od niej podbite oko. 


  9. 12 godzin temu, Acidr napisał:

    Ja tam nie widze nigdzie slowa "su.ka", a jedynie "...ka", co moze oznaczac cokolwiek. To wy interpretujecie to na swoj sposob. 

    Skoro corka na komentarze ze jest "glupia i brzydka" reaguje smiechem, to chyba dobrze? Niech sie uczy ze nie bierze sie takich komentarzy na powaznie, i niech buduje swoje poczucie wartosci. W przyszlosci jak ktos jej powie cos zlosliwego, to madra dziewczyna spojrzy na agresora jak na wariata i poprostu go zignoruje, bo bedzie wiedziec ze takie pyskowki nie sa powazne i ze wcale ani glupia, ani brzydka nie jest.

    Agresja nic sie nie zdziala. A za "strzelenie w pysk" , samemu mozna stracic zęby. To juz nie te czasy, kiedy przemoc fizyczna w szkole konczyla sie na pociagnieciu za warkocz albo na pstryczku w ucho. Przemoc rodzi przemoc. Uderzysz silniejszego? To ci odda, tylko dwa razy mocniej


  10. 1 godzinę temu, Acidr napisał:

    A jak dla mnie to i twoj maz i corka maja poprostu duzy dystans do siebie i w ten sposob sie wyglupiaja. Ciesz sie ze maja ze soba dobry kontakt i maja "swoj" jezyk. Wyjmij ten kij z d..y.

    Ja też się z dziećmi przezywam, ale od zgniłych śledzi, ślepych kur itp. więc można żartować bez ubliżania dzieciakowi, no chyba że dla ciebie nazywanie 13 latki suuuką jest normalne. Moja córka jest nauczona, że gdyby jakiś koleś ją obraził to ma strzelić go w pysk, ot taka stara szkoła.

    • Like 2

  11. Wróć do swojego byłego, a z matką zerwij kontakt, ale tak zupełnie, bo inaczej ona zniszczy cię do końca. Ona nigdy się nie zmieni, rozumiesz, nigdy, to jest niemożliwe. I uwierz, będzie tylko gorsza, z roku na rok coraz gorsza. I to prawda, że w tej relacji to ty jesteś ofiarą, to matka tak cię ukształtowała. Podejrzewam, że masz osobowość zależną. Powinnaś udać się po pomoc do specjalisty, bo sama się nie ogarniesz. Co do twojego byłego...czujesz coś do niego? Jakim jest człowiekiem? Czy on już się tobą nie interesuje? Jesteś w zagrożonej ciąży i nie masz co jeść...czy on w ogóleo tym wie? Jego obowiązkiem jest zaopiekować się tobą na czas ciąży, bo to jest tak samo jego dziecko jak i twoje. Jeśli nie będzie chciał to musisz podać go o alimenty. Idź wtedy do mopsu i opisz im swoją sytuację, poproś o pomoc prawną dla kobiet. Jeśli jednak facet jest ok, a przyczyną waszego rozstania jest twoja matka to obowiązkowo odetnij się od tej baby. Jesteś już dorosła i sama jesteś matką!

×