Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia3099

Zarejestrowani
  • Zawartość

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia3099

  1. Witam. Mam problem ponieważ mój facet (po 30) uważa ze to kobieta powinna zajmować się domem oraz mężem. Oboje pracujemy ,fakt on czasami po bardzo dużo godzin,a czasami kończy szybciej niż ja,jeśli pracuje długo oczywiście nie wymagałabym nawet od niego aby cokolwiek jeszcze w domu robił,przyjdzie obiad ma podany pod nos,a gdy wróci później to zawsze tez ma przygotowany . U niego w domu panuje niestety taki właśnie podział gdzie to mama robiła za nich wszystko ,podany obiad nawet gdy zjedli to talerze na stole,bo mama posprząta, jeszcze gdy nie mieszkaliśmy razem i jak kiedyś zwróciłam o to uwagę ze mi się to nie podoba ,to głupio tłumaczył ze mamie tak lepiej bo ona po swojemu włoży do zmywarki,powiedziałam ze to twoj obowiązek chociaż po sobie posprzątać i dac do tej zmywarki a nie zostawić na stole i odejść i ze nie będę przejmowała obowiązków jego mamy , to on powiedział ze przecież o co mi chodzi skoro to robi mama a nie ja i ze on z odkurzaczem tez biegac nie będzie bo czy widziałam chłopa który z odkurzaczem w domu biega. A mama robila wszystko, on za sobą nie zrobil nic,pokoju swojego nie posprząta,pranie robi mama,sprząta mu pokój mama. Odkąd wierciłem mu dziurę w brzuchu to teraz chociaż stawia przy zlewie brudne naczynia a czasem i nawet włoży do zmywarki. Ale ogólnie to ciężki typ , ciuchy pieprznie albo na podloge,albo na krzesło i tak to leży aż ja poskładam. Cały czas tłumaczy się tym ze dużo pracuje ... co myslicie o takim podejściu ? Jest szansa aby go przekonać do pomagania mi od czasu do czasu? Nie wyobrażam sobie mieć na głowie całego domu,prania,sprzątania,gotowania ,nie mówiąc o tym jak jeszcze przyjdą dzieci żeby on mi w niczym nie pomógł ...a nie zapowiada się dobrze...pytając jak to będzie gdy będą dzieci odpowiedział ze aktualnie dzieci nie mamy. A na pytanie czy czasem mi chociaż odkurzy powiedział ze kupi robota samoodkurzajacego a tam gdzie nie odkurzy odkurzać,bo wiadomo jak te roboty odkurzają to ja odkurze... ręce opadają ... doradźcie co myslicie ...
  2. No twierdzi ze kocha... czuje się przy nim ogólnie dobrze,jednak te nawyki które on ma ale i jego mama boje się ze ciężko mi będzie wyplenić z niego pewne zachowania ... on kocha ale i wymaga napewno aby kobieta dbała o niego tak jak to robi matka,wiesz ja tez lubię coś zgotowac specjalnie dla niego co lubi,lubię ogólnie dbać o swojego faceta ale i w tym wszystkim oczekuje ze w pewnych obowiązkach domowych będę zwyczajnie mogła na niego liczyć i nie będą one spoczywały tylko na mnie. A gdy powiedziałam ze nie sprzątał po sobie po obiedzie wcześniej tylko dopiero ja musiałam mu o tym powiedzieć i ze ja nie mam zamiaru przejmować obowiązków mamy usłyszałam ze on z odkurzaczem tez biegac nie bedzie
  3. Zwyczajnie po ludzku się boje ... boje się ze ja będę musiała ogarniać wszystko ,robię to teraz,nie wiem na ile dam rade z nim „walczyć „ ,nie wiem jak dam rade gdy przyjdą dzieci ... coś jemu wytłumaczyć czy czegoś go nauczyć jest zwyczajnie ciężko ... nie wiem jego ojciec palcem nie tknął w domu ,nie gotował,nie sprzątał,fakt pracował ale w domu obowiązki wszystkie należą do matki ... i pewnie dlatego on tez tak uważa ...
  4. Wiesz bez przesady,kąpie się codziennie bo inaczej bym go sama do łóżka nie wpuściła, tylko zwyczajnie w koło niego nie przeszkadza mu burdel i zadeklarował ze ma tyle pracy na codzień żebym wiedziała ze on domu jeszcze mi ogarniać nie będzie... ale dzięki za odpowiedz
  5. Hmm ... nie wiem sama ... to jest facet z dosyć mocnym charakterem który nie będzie lubial ultimatum,wiec szczerze wątpię by coś z tego było...jak to on mówi do niego trzeba dobrocią bo kłótnia nic nie osiągniesz ... czy ja się zmienię by mi to nie przeszkadzało ? No coś ty... nie potrafię żyć w brudzie,zwyczajnie ...
  6. Sądziłam ze to tylko kwestia dogadania się w końcu i nauczenia podstawowych zasad trzymania porządku,posprzątania za sobą,pomoc w jakiś czynnościach jak ma czas ,sądziłam ze zwyczajnie on będzie chciał tez ,ale ciężka sprawa ...
  7. Tak ... na początku normalnie na łóżku,tłumaczył ze przecież koc jest... powiedziałam mu ze tak się nie robi ... to po moim „gadaniu” kładzie się teraz na dywanie... nie rozumiem dlaczego zwyczajnie nie potrafi przyjść pójść się wykąpać,tylko „odpoczywa chwile po pracy „ i niech wtedy się zwyczajnie kładzie ... jego mama robi tak samo,bo mieszkamy z rodzicami jego wiec widzę ... stad takie nawyki zwyczajnie które nie jest mi łatwo usunąć ...
  8. Tak. Poszłam normalnie do pracy,nie pracuje z nim.
  9. No tak ,wielokrotnie to jest tez tłumaczenie ze jest zmęczony. Auto jego wyglada w takim stanie ze tylko za przeproszeniem się tam zesr*** i zamknąć drzwi... tłumaczył się ze nie ma czasu ... i ze skoro ja mam to żebym ja posprzątała... nie wiem wydaje mi się ze chociaż faceci o swoje auta dbają ... tym bardziej jak już mają te „upragnione „ samochody ... gotować tez nie potrafi,jedynie co to parówki sobie odgrzać,czy kanapkę zrobić czy jajecznicę ale nic niestety poza tym ... tylko myśle ze to po prostu z wygodnictwa ,nie miał potrzeby nawet się nauczyć bo mama robiła zawsze wszystko ... ehh właśnie takie matki niszczą zwyczajnie facetów ...
  10. Słuchaj tłumaczy się tym ze niby on więcej pracuje... więcej ja mam więcej czasu na sprzątanie czy ogarnianie domu...
  11. I za taką odpowiedz Ci dziękuje, czasem potrzeba osób obcych aby spojrzeli z boku i coś doradzili ,a nie chce mówić o tym mojej rodzinie bo nie chce by później patrzyła na niego „źle”.
  12. Najgorsze chyba to ze człowiek już by chciał się ustatkować,mieć męża,dzieciaki,opiekować się nimi,i choć z boku widzą sporo rażących rzeczy to żyje z jakaś głupia ,wiem głupia nadzieja ze może siw „dotrzemy „ jak on to powtarza i ze będzie dobrze...
  13. Dzięki,ten właśnie brak empatii to jest akurat coś co już mu nie raz zarzucialm po niektórych jego słowach i zachowaniach.
  14. Przeczytaj sobie co napisałam również wyżej ze na takiego mi właśnie wyglada co mu brud nie przeszkadza. Czyli na brudasa i w żadnym stopniu mnie to nie ujmuje bo sama to widzę.
  15. Dlaczego mnie obrażasz ? Skoro napisałam na forum i prośbę w doradzaniu mi aby ktoś spojrzał na to z zewnątrz to znaczy ze widzę w tym problem a ty masz za to jakiś problem chyba ze sobą skoro odrazu potrafisz obrazić drugiego człowieka zamiast doradzić a skoro doradzić nie potrafisz to nie obrażaj.
  16. Dziękuje Ci za tą odpowiedz ... jeszcze bym zrozumiała gdybym siedziała faktycznie w domu i nie pracowała to oczywiście zajmuje się domem i nie wymagałabym od niego nic ,ale skoro oboje pracujemy ... to chyba trzeba sobie pomagać nawzajem ...
  17. No jemu bałagan nie przeszkadza,potrafi przyjść brudny(naprawdę brudne ubrania) śmierdzący z pracy i położyć się na kocu na łóżku,skarpety śmierdzące walnąc obok,odkąd go opieprzam to kładzie się na dywanie,zamiast pójść się odrazu wykapać po pracy ... mnie aż wstyd o tym pisać ,jemu zwyczajnie nie przeszkadza brud mam wrażenie,ja znowu lubię bardzo porządek,ład,lubię dobrze zgotowac,pieke bardzo dobrze,niektórzy mówią gdzie on taka dziewczynę znalazł ,ze nie ma już takich które są atrakcyjne ,świetnie,gotują,ogarną cały dom i ze się daje wziasc jemu pod nogi ... kocham go ale przeraża mnie ta „świetlana” przyszłość u jego boku... mam czasami wrażenie ze to człowiek niereformowalny ...
  18. Kasia3099

    Problem w związku

    A tego to nie rozumiem gdyby on skoczył w ogień to ty tez, dzieci masz przecież
  19. Kasia3099

    Problem w związku

    Głupoty mówisz w tym momencie bo nie uważam się za kobietę nie atrakcyjną
  20. Kasia3099

    Problem w związku

    wiesz tak czytam to co piszesz i choć ja nie jestem w długim związku to u mnie od samego początku zaczęły się pojawiać dziwne rzeczy. Jak tak teraz sobie wracam do początków naszego poznawania to facet którego poznałam wprost mówił mi ze o niego trzeba się starać (tak napisał mi to ).... pisał o sobie (niby żartem ) ze niby przystojny, fajny, ponoć dobry tancerz, dobry w łożku a nie może sobie znaleść dobrej dziewczyny, jakoś to na początku mnie nie zastanawiało, pierwszy facet gdzie mnie kompletnie jakoś schowały się wszystkie instynkty samozachowawcze, które wcześniej działały dobrze i potrafiłam ocenić faceta. Jesteśmy razem dopiero rok czasu, juz w narzeczeństwie , ale miałam z nim sytuacje gdzie na przykład chciał mnie sprawdzić czyli na przykład mówiłam ze idę do lekarza z kręgosłupem do którego chodzę od lat, to on się oburzył ze będzie mnie obcy facet dotykał (nastawia mi kręgosłup , gdzie trwa to dosłownie pól minuty a ja kładę się w ciuchach ), gdy mu powiedziałam ze go nie rozumiem i żeby dal sobie spokój to powiedział do mnie on sprawdza ile razy ja potrafię pójsć na kompromis ? Raz zażartowałam sobie i napisałam do niego kochanie w końcu trafiła Ci się fajna dziewczyna, a on do mnie czy czasem nie obrastam w piórka i żebym wiedziała ze ja lepszego tez nie znajdę . Było zapytanie o telefon również czy ja bym miała coś przeciwko żeby on mógł sobie wziąć mój telefon i w nim poszperać. Zapytalam dlaczego chciałby mój telefon i ze przecież to jest prywatność każdego z nas i każdy ma do tego prawo, mnie nie interesuje co on ma w swoim to dlaczego miałby zaglądać do mojego. To powiedział do mnie ze chce zobaczyć to co ja tam ukrywam. Ja na to ze nie mam tam nic do ukrycia, z nikim nawet nie rozmawiam ale po prostu nikt nigdy nie zaglądał mi do telefonu, nie sprawdzał meili bo sobie ufamy i tak nie powinno być ( przynajmniej moje zdanie) inna sprawa gdy jesteś juz z kimś dłużej i coś ci przyjdzie na telefon, jesteś aktualnie zajęta czy gotowaniem czy czymś to sama powiem kochanie sprawdź kto tam napisał . Powiedział do mnie ze on lepiej zna zycie i ze gdybym nie miała nic do ukrycia to bym mu ten telefon dala. Ogólnie mam wrażenie ze to typ apodyktyczny i dopóki zgadzamy się to jest dobrze ale jeśli ja coś chce i mam inne zdanie to wtedy jest problem. Sa sytuacje gdzie potrafi być fajne, milo, ale zdarzają się tez i niezbyt fajne i tez niestety mam jakieś poczucie ze psychicznie jestem uzależniona od tego faceta, jak to ktoś mi raz powiedział ty to chyba sie musisz utopić żeby zrozumieć ze ten facet nie jest dla Ciebie. Czasami się zastawiam może ja zwyczajnie wyolbrzymiam i sobie szukam ...ehh
×