Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia86

  1. Witam, Mam w domu 4latka, w ubieglym roku chodzil do przedszkola, ktore uwielbia. Zastanawiam się, co zrobić teraz, bo nie muszę go puszczać - jestem na urlopie macierzynskim. Boję się trochę, ze syn będzie przynosił choroby i z malym niemowlakiem nie dostanę się nawet do lekarza (u nas nadal jedynie teleporady). Obawiam się tez, ze za miesiąc czy za dwa znow wroci zdalne nauczanie i maluch znow bedzie tesknil. Jak sytuacja wygląda u Was?
  2. Mam 2 dzieci, syn 4 lata i corka 3 miesiace. Oboje planowani, nawet z plciami udalo nam sie trafic syn po urodzeniu od razu byl ze mna, nie zabierali mi go wcale. Od poczatku plakal w nieboglosy, wiec większość czasu spedzal na rękach. Na kazdy jego pisk zrywalam się z łóżka. Mimo że był marudny był przeuroczym dzieckiem, bardzo towarzyskim, żywe srebro. Corcie po urodzeniu dostalam dopiero po kilku godzinach i przynosili mi ja tylko na karmienie (ze wzgledu na epidemie) a ja czulam, ze cos nam zabrano - te piekne chwile po porodzie i mimo, ze bylam szczesliwa, czulam jednoczesnie żal i denerwowalam się, ze nie jest ze mną. Corka to maly aniolek, cale dnie przesypiala, musialam budzic ja do karmienia, nawet przewijanie jej nie wybudzalo. W nocy rowniez pieknie spi. Mam wrazenie, ze przez ten szpital i przez to, ze ona tyle spi nie udalo mi sie stworzyc z nią tak silnej wiezi jak z synem. Karmie piersią, glaszcze tę cudną główkę, bawię się z nią, opiekuję najlepiej jak potrafię, ale mam wrazenie, że z pierwszym inaczej to przezywalam, że to bylo takie bardziej...nie wiem jak to nazwac, wyniosle. Oczywiscie oboje kocham nad życie. Córcia mnie rozczula, uwielbiam ją calowac, patrzec na nią, stroić, ale z pierwszym dzieckiem bylam bardziej zaangazowana. Moze dlatego, ze mala ciagle spi, a starszy spal bardzo slabo. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia i nawet mężowi nie przyznalam sie do swoich odczuć. Nie twierdzę, że kocham ją mniej, ale jakos inaczej. Boję się, ze przez to, ze jest malo wymagająca i tak dużo spi dostanie ode mnie za malo uwagi. Jak to było u Was?
  3. Dziękuję, nie myslalam o tym w ten sposób
  4. Opiszę sytuację. Teść od 2 lat nie pracuje, tylko czasami dorabia niewielkie kwoty. Nie ma żadnego źródła dochodu. Mieszka z synem 30letnim. Syn od kilku miesiecy nie pracuje, stwierdzil, ze za 3 tys robil nie bedzie nie jest zadnym specjalistą, skończył zawodówkę, wczesniej pracowal w delegacjach, zjezdzal na 2 weekendy w miesiącu, nie dokladal tesciowi nic do zycia, my robilismy mu zakupy spozywcze. Od kiedy mlodszy syn wrocil na stale robimy te zakupy sporadycznie, oplacamy tez teściowi rachunek za prąd. Ale coraz bardziej ta sytuacja mnie irytuje, mlody kon lezy cale dnie w łóżku, potrafi spac do 15 (!), nawet nie probuje zarobić, a czasami nawet przywozi dziewczyne na weekend. My mamy kredyt, 2 dzieci, ja teraz na macierzynskim, a maz pracuje po 10 godzin. Dodam, ze dom teścia będzie przepisany na tego wlasnie syna, ktory z nim mieszka, my nie dostaniemy zlotowki. Nigdy tez nic od tescia nie dostalismy, mąż nie mial od niego zadnego wsparcia, prawo jazdy, samochód, szkołę itp musial opłacić sobie sam, gdy bralismy slub i urzadzalismy sie dal nam 300 zl w prezencie slubnym i to jedne, co od niego otrzymalismy. Odwiedza nas moze 2, 3 razy w roku bo nie ma kasy na paliwo, ale swoją matkę odwiedza co tydzień (ta sama odległość). Nie moglismy tez liczyc na jego pomoc np przy remoncie, przeprowadzce itp mimo, ze siedzial w domu. Czy na naszym miejscu robilybyscie im zakupy? Tesciowi jeszcze moge pomoc, bo stracił pracę nie ze swojej winy a w jego wieku juz go nikt nie zatrudni (brakuje mu kilka mc do emerytury). Ale mlody chlop bez zadnych zobowiazan lezy cale dnie, podczas gdy my zap...dalamy.
  5. Napisalam, ze od kiedy mlody wrocil, to zakupy robimy mu sporadycznie. Moze 80-100 zl miesiecznie. To nie jest tak, ze my ich utrzymujemy. Ale wlasnie zastanawiam sie czy nie uciąć i tego.
  6. Jeden rachunek za prad ok 50 - 60 zl miesiecznie. Zawsze chce oddac, ale mąż mówi, zeby zrobil sobie za to zakupy. My nie kupujemy mu duzo, wrecz niewiele. On z synem rozmawiał i klocil sie nieraz, ale nie ma sumienia odciąć go od jedzenia. A mlody leń zamiast sie ruszyć to woli sie rozplakac, ze on nie moze pozbierać sie po śmierci mamy i teść kupiony. A tesc jest juz w takim wieku, ze nikt go nie chce zatrudnić, jak pisalam, za kilka miesięcy przejdzie na emeryturę.
  7. A Ty mialabys sumienie zostawic ojca bez jedzenia?
×