Magda13

Musisz postawić sprawę ostro. Powiedz, żeby rozglądnął się za mieszkaniem i zapisał dziecko tam do szkoły, bo przyjeżdżacie do niego. W ten sposób się wyjaśni jak wygląda wasza sytuacja. Jeżeli już tam się z kimś związał (być może nie, czego Ci życzę) to pewnie będzie się miotał. Jeżeli nie będzie was tam chciał, to myślę, że nie ma też prawa decydować o tym gdzie ty będziesz pracować i jak. To przykre, ale praca za granicą jednego z małżonków przez dłuższy okres czasu w większości kończy się rozwodem. Być może wy macie jeszcze co ratować, ale to wymaga zdecydowania i podjęcia działania przez was oboje.

Sama widzisz że się oddalacie i przyzwyczajacie do życia bez siebie. Nie gniewaj się, ale tylko patrzeć jak jakaś niedopieszczona polka na emigracji się nim zaopiekuje. Wiem to takie prymitywne, ale niestety standard na emigracji. Ludzie swirują za granicą bez rodziny. Zresztą mąż o tym ci wspominał. Dziecko może iść do szkoły za granicą i wierz mi nie ma rodziny na odległość. Trzy lata to dużo, później będzie tylko gorzej jeżeli razem nie zamieszkacie.

Nie wiem czy wiesz, ale nie wszyscy używają takich słów jak ty, gdy ich ktoś zdenerwuje. Miałaś prawo upomnieć się o lepszą ocenę, miałaś prawo pomyśleć to co powiedziałaś , ale to co wyrwało się z ust to przesada, ale z drugiej strony przeprosiłaś , więc chyba jesteście kwita. Chyba, że nauczycielka będzie się mścić

A co rodzice mogą ci zrobić Lepszej oceny raczej nie wynegocjowałaś

Czemu nie pojedziesz z dzieckiem do niego.? Rodzina powinna być razem, dziecko was potrzebuje oboje. Czas płynie szybko a więzi rodzinne maleją. Niedługo będziecie obcymi ludźmi dla siebie.

Jakby mu było z nią tak źle to by nie wracał. Po co go zaczepiasz, daj im żyć. Chcesz się odegrać czy jak, za to że ją wybrał nie ciebie. Jemu zwyczajnie podbudowujesz ego i to go cieszy, ale kobietę już wybrał.

Widać że Ci się w głowie pier... Ii. Widocznie za mało masz problemów w życiu kobieto. Ogarnij się, ile masz lat? Ciekawe czy byłabyś szczęśliwa, gdyby twój mąż zauroczył się sąsiadką. A spotkania Ci nie pomogą z tym skończyć. Tego musisz unikać.

Skoro nie potrafisz dać swojej dziewczynie orgazmu to załóż temat na erotyce może Ci ktoś doradzi. Trochę pobłądziłeś chyba. No chyba że Cię już zdradziła, bo nie dawałeś orgazmu i chcesz się dowiedzieć, czy to może być powód.

Ale o co ci chodzi Jak odejdziesz to przestaniesz wypominać, bo przecież chyba nie chcesz z nim zostać

Jesteście dobrymi ludźmi i rzeczywiście przykre to wszystko. Ojciec powinien z tym nierobem porozmawiać, chociaż pewnie to już robił. Powiedz teściowi, żeby przyjechał albo zadzwonił jeżeli będzie potrzebować pomocy, ale na stałe nie możecie im pomagać bo macie swoje wydatki. Nierób nie robi bo nie musi skoro go tak rozpieściliście. Być może odcięcie od pomocy go otrzeźwi. W budowlance nie ma kryzysu i kazdy go przyjmie albo niech idzie zbierać przysłowiowe truskawki. A robienie im zakupów to już naprawdę ostateczność, co innego gdyby ojciec był sam i naprawdę był głodny, ale on sobie jakoś radzi skoro ma samochód i na benzynę do niego

Przecież jesteś,, inteligentna ", to wiesz lepiej od nas jak wychowywać swoje dziecko. Gratuluje sukcesów wychowawczych

To jakim cudem takie inteligentne dziecko ci się udało

Ty tak na serio

A ty jakbyś zareagowała jakby się wydało, że twój partner od dwóch lat ma was dwie

Jeżeli są zauroczeni to traktują was jak boginie a wad nie widzą nawet jeżeli je macie, tak myślę. Ale kiedy zauroczenie mija to to różnie to może być z tymi myślami Ci którzy są z wami tylko dla seksu to być może, że nie mają o was najlepszej opinii skoro was wykorzystują dla swoich celów. Ale przecież jesteście kobietami, macie tę intuicję i jesteście w stanie ocenić co im w sercu albo głowie gra(jak już wam minie ten amok ) Mówię to na postawie lektury tego forum

Kobieto nad czym ty się zastanawiasz, zabieraj dzieci i uciekaj chociażby do mieszkania z jednym pokojem. Jemu już nie pomożesz, on sam musi sobie pomóc. Jeżeli rozwód mu w tym pomoże to tylko wyświadczysz mu przysługę. Czemu tak się boisz rozwodu? Jeżeli się opamięta zawsze możecie znowu spróbować.Twoim obowiązkiem jest chronić dzieci, a nie myśleć tylko o sobie i o tym że go kochasz. Źle ulokowałaś swoje uczucia, ale z drugiej strony dzięki temu masz dzieci. Podziękuj, podaj numer konta na które ma przysyłać alimenty i do zobaczenia w sądzie.

Przecież jesteś wolnym człowiekiem! Małżeństwo to nie niewolnictwo. Teściowa ci może wskoczyć gdzieś. Kobieto gdzie ty żyjesz, co ją to obchodzi, gdzie chodzisz i z kim. Mąż jako twój mąż powinien uszanować twoja decyzję tym bardziej, że wesele z dzieckiem to żadna przyjemność, nawet bez tego wirusa. Myślę, że dziecko wolałoby iść na spacer z rodzicami niż kisić się w hałasie i tłoku.

Wierzę, że jest taki jak mówisz i rozumiem że jest to irytujące dla ciebie. Dla mnie też by było. Ale ja nie związałabym się z takim dupkiem który nie umie się o mnie zatroszczyć. Czemu więc ty jesteś z nim

Też myślę że wpadł tylko na chwilę a graty zatrzymał dla siebie, żeby mieć po powrocie. Sorry, ale tak to wygląda z zewnątrz . Związałaś się z dzieciakiem który jest egoistą i nie odda ci swoich zabawek . Ufa tylko mamusi.

No tak miłość, żeby trwała ciągle trzeba pielęgnować a wy pielęgnujecie teraz coś innego. Więc miłość została odstawiona na boczny tor i tak sobie dogorywa i z czasem zupełnie się wypali

Dla mężczyzny który kocha, zdrada kobiety, to nóż prosto w serce Jeżeli nie kocha tylko jesteście z przyzwyczajenia, to rogi z kimś wiele starszym od niego oznaczają też nóż w jego męskość i honor. Tak czy inaczej, cytując klasyka,, w którą stronę się nie obrócić, to d. pa zawsze z tyłu"Jednym słowem zniszczyłaś człowieka. Bo chyba nie jesteś, aż tak naiwna, żeby wierzyć iż to się nie wyda. Więc nie udawaj przed sobą , że jesteś szczęśliwa, bo to widać że jesteś (z tym co robisz) nieszczęśliwa, a bywa Ci czasami dobrze,niestety kosztem ślubnego. I nie robię tego po to, żeby Cię oceniać, wręcz przeciwnie myślę, że pomagasz ludziom którzy tutaj trafią a potrafią i mają jeszcze taką możliwość, żeby zapobiec. Mam nadzieję, że Twoje sprawy ułożą się tak, żeby było jak najmniej strat.

I kto to mówi

A ty widać z tych wiecznie przez los pokrzywdzonych

A ja nie wierzę, że tyle w tobie agresji i tak mało zrozumienia

Nie wtrącaj się w sprawy małżeńskie. Oni się pogodzą a z ciebie zrobią wariatkę. Może żona wie i udaje, że nie wie. To są dla ciebie obcy ludzie. To nie twój interes. Nie licz na wdzięczność w tej sprawie.