Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

witek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9268
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez witek

  1. witek

    Ciąża cuckold

    Tak czy inaczej, przedmiotem naszej rozmowy, przynajmniej w początkowym jej przebiegu, była ciàża nieprzypadkowa. Mowa była o ciąży, ktora staje się narzędziem dominacji rogacza. Mhmm obawiam się, że prowadzona przez nas dyskusja powoli wyczerpuje się.
  2. witek

    Ciąża cuckold

    nie pisał Pan wprost o nieuchronności (to była hiperbola, liczyłem na Pana poczucie humoru), a jednak z lektury wpisów można odnieść takie wrażenie. Cyt. "ale akceptując jedno, godzę się też i na drugie. To w zasadzie logiczne" Przepraszam, ale logiki tu nieuświadczysz, chyba, że mówimy o jakims dziwaczny fatalistycznym wybiegu. Jeśli ktoś zajść w ciążę nie chce i przygotowuje się do stosunku odpowiedzialnie, to szansa koncepcji jest bliska zeru. prosiłbym też, by Pan nie odwracał kota ogonem. W trakcie naszej rozmowy zmienił Pan diametralnie sposób ujęcia ciąży. Na początku traktował ją Pan jako kolejną formę zdominowania rogacza, a teraz nagle przyjmuje Pan chłodny i logiczny to, mówiąc: to jest naturalna konsekwencja... My tu nie potrzebujemy lekcji biologii, wiemy czym może zaowocować stosunek płciowy. proszę o wskazanie fragmentów, w których przeczę sobie samemu (wielokrotnie).
  3. witek

    Ciąża cuckold

    No właśnie nie ma tu w zasadzie niczego logicznego. Mówi Pan, Panie M, o całej sytuacji zapłodnienia przez kochanka jako o czymś zupełnie nieuchronnym. Jakby jakaś wielka nadprzyrodzona i nieubłagana siła pchała koleje losu torami prowadzącymi wprost do "pozazwiązkowej" koncepcji. A związek (wszystko jedno jaki, tradycyjny czy też cuckold) jest, a przynajmniej powinien być, oparty na negocjacji między partnerami. Tyczy się to też układu dominacyjno-uległego. Każda osoba praktykująca dominacje i uległość ze zdrowym rozsądkiem powie ci, że wszystko jest przedmiotem wspólnych ustaleń. Bo każdy zawsze może się rozmyślić, zmienić zdanie. Takie zabawy wymagają nieustannych rewizji, refleksji nad tym czy ustalony porządek nadal odpowiada wszystkim zaangażowanym. Jeśli uład femdomowy ma być zdrowy i satysfakcjonujący dla obu stron, musi za nim stać ciągła komunikacja. Większość osób z tzw "środowiska" powie ci to samo. To jedyne dojrzałe i odpowiedzialne podejście. Stąd wspomnianej przez Pana logiki zupełnie tu brak. Sposób budowania relacji nie powinien wypływać z tajemniczych i nieuchronnych konsekwencji, powinien być przedmiotem negocjacji. Ponad to, występuje przecież cała gradacja związków opartych na dominacji. Formy tych praktyk i ich zakres można budować selektywnie. Jeśli zaś negocjacji nie ma, to znaczy, że albo partnerka zmusza rogacza (co już jest bardzo niepokojące, bo jakkolwiek by związki femdom nie wyglądały z zewnątrz, to jednak powinny się opierać na obopólnej zgodzie) albo rogacz z pełnà chęcią godzi się na ekstremalny układ wychowywania cudzego dziecka. Godzi się na to, bo go to kręci (tu wracamy do tego co mówiłem o uczciwości lub raczej nieuczciwości wobec dziecka) lub godzi się na to, bo kręci to jego partnerkę a on nie ma nic przeciwko (w tym wypadku nieuczciwa jest kobieta). Wracając jeszcze do wspomnianej przez Pana logiki... Przecież istnieją przeróżne formy antykoncepcji, ktore stosowane w kombinacji radykalnie zmniejszają ryzyko zajścia w ciążę. Kobieta majac kochanka nie musi zachodzić z nim w ciążę. W przeważającej czesci wypadkow takie sytuacje są albo owocem świadomego wyboru, albo graniczącą z głupotą niefrasobliwością. Zresztą zajście w ciążę kobiety z jej kochankiem w Pana "wizji" nie jest przypadkiem. To świadomy wybór. Proszę się tu nie chować za "przypadkiem" "wpadką". Ponownie zaznaczę, każda erotyczna sytuacja, w ktorej każdy z zaangażowanych wyraża zgodę i nikomu nie dzieje się krzywda, jest ok. Jednak w nakreślonej przez Pana fantazji wychowywania nieswojego dziecka jest jeszcze czwarty aktor - dziecko, ktore wyrazić takiej zgody nie może, z oczywistych względów. We może się trochę rozpędziłem. Pisze Pan, że opisywana sytuacja cytuje: "nie jest czymś o czym jakoś szczególnie bym marzył". To bardzo ważne zdanie w Pana wypowiedzi. Sugeruje, że omawiany przez nas model ekstremalnego związku cuckold nie podoba się Panu w tym względzie. Nie jestem w stanie wystarczająco podkreślić jak ważne jest to, by był Pan świadomy swojego prawa do wyboru i negocjacji w związkach. Bez względu czy jest Pan z dominującą czy zwyczajną kobietą. To nie jest tak, że jeśli powie Pan "A", to musi Pan też powiedzieć "B". Można wybierać. Zeiązek to nie "pakiet", ktory trzeba brać w calosci albo wcale. Ponownie: zdrowe i satysfakcjonujące układy opierają się na wzajemnym poszanowaniu granic, wspólnym decydowaniu o kształcie relacji.
  4. witek

    Ciąża cuckold

    Ryzykowne to mało powiedziane. Nie ma żadnej gwarancji, że rogacz sobie nie odwidzi całego przedsięwzięcia. Pewne fantazje powinny pozostać jedynie fantazjami.
  5. witek

    Ciąża cuckold

    Ddt, Ty i Pan M mówicie o czymś zupełnie innym. Nie ma nic złego we wchodzeniu w związek z kobietą ciężarną lub posiadającą dzieci z poprzedniego małżeństwa. Przecież każdy ma prawo układać sobie życie na nowo. Ty mówisz o relacji opartej na akceptacji partnerki, jej przeszłych wyborów i jej dzieci. To zdrowe i dobre. Pan M opisuje wizję, w której niejako wykorzystuje swoją partnerkę zachęcając ją do zajścia w ciążę z innym mężczyzną. Jej stosunek z kochankiem staje się dla niego narzędziem osiągania erotycznej rozkoszy. Co samo w sobie nie musi być złe. Jednak ten konkretny ekstremalny przykład opisywany przez Pana M (rogacz zachęca do poczęcia dziecka i wychowywania go jak swojego, jednoczesnie wyrzeka się jakichkolwiek kontaktów erotycznych z żonà) zawiera bardzo konkretny i nieuczciwy element. Narzędziem jego przyjemnosci jest nie tylko partnerka oraz jej kochanek. Pan M ciągnie też perwersyjną przyjemność z wychowywania nie swojego dziecka. To wypacza zupełnie ideę zdrowego ojcostwa, bo dla skrajnego rogacza dziecko (a konkretniej to kto jest jego biologicznym ojcem) staje się tylko kolejną składową perwersyjnej przyjemności. Narzędziem realizowania jego ostatecznej fantazji erotycznej. Uważam, że to nieuczciwe wobec dziecka i bardzo generalnie niezdrowe.
  6. witek

    Ciąża cuckold

    Absolutna zgoda. Ludziom w różnych związkach zmieniają się potrzeby. Tyczy się to zarówno tych w układach tradycyjnych jak i mniej powszechnych modelach związkowych. Ja tu nie występuje jako obrońca tradycyjnej rodziny i pełnej ekskluzywności w związku. Jestem przekonany, że istnieje więcej niż jeden sposób na udane życie uczuciowe i seksualne. Co ktor woli, związki otwarte, półotwarte, swingerstwo, cuckold, przykłady można mnożyć do woli, co kto lubi. Jednak projekt ekstremalnej relacji cuckold, którą przedstawił Pan na początku naszej rozmowy wydaje się być pod prawie (mowię tu "prawie" jedynie z powodu mojej wrodzonej ostrożności w ferowaniu opinii) każdym względem szkodliwy i demoralizujący emocjonalnie przynajmniej dla jednej ze stron. To w zasadzie ucieleśnienie toksycznej relacji. Partnerstwo opiera się na przynajmniej względnej ekwiwalencji pozycji zajmowanych przez zaangażowane w nie podmioty. Jasne, można pozwolić sobie na zabawę w dominację i uległość, ale w momencie gdy przekłada się to tak radykalnie na całe życie Hmmm coś tu zaczyna bardzo nie grać. Zdrowia relacja, powiem to ponownie, opiera się na zachowaniu odrębności.
  7. witek

    Ciąża cuckold

    Życia erotycznego nie zawsze da się oddzielić od reszty, to prawda. A jednak zdecydowanie zdrowsze wydaje się nie przerzucanie dominacji erotycznej na dominacje w codzienności. Nie sądzę by dominacja czy uległość była z góry przyporządkowana którejkolwiek z płci. Nawet jeśli postawa uległa może wydawać się typowa dla kobiet, wynika to bardziej z patriarchalnych fundamentów kultury niż z natury kobiet. generalnie fantazja o byciu uległym w sypialni cieszy się większą popularnością niż fetysz dominowania. To się tyczy męzczyzn i kobiet. Switch, mowisz o switchach. To takie pustosłowie, "wystarczy wiedzieć czego się chce". A co to w ogóle znaczy? Czy świat nie jest pełen ludzi, którzy "wiedzieli czego chcą", a koniec końców ich własne spełnione pragnienia okazywały się udręką. Do tego sytuacja nie jest taka łatwa. W grę wchodzą uczucia. Partnerzy zwykle mają na siebie duży wpływ. Związek wymaga drlikatności, również w kwestii poszanowania drugiej osoby i jej niezależności. potrzeba tak ekstremalnej dominacji lub bycia zdominowanym sama w sobie świadczy o niedojrzałości pragnących jej.
  8. witek

    Ciąża cuckold

    To ciekawe, ale mam wrażenie, że krzywa estremalności opisywanych fantazji cuckold zwykle pokrywa się z krzywą niezrozumienia kobiet.
  9. witek

    Ciąża cuckold

    I o ile potrafię zrozumieć, że taka wizja może być pociągająca, to wprowadzona w życie, wydaje się piekłem.
  10. witek

    Ciąża cuckold

    Nie twierdzę, że nie ma kobiet gustujących w niezobowiązujących czy jednorazowych stosunkach. Oczywiście, kobiety nie są jednorodną grupą pod względem erotycznych preferencji. Jednak hmm doświadczenie wskazuje na to, że kobiety są statystycznie mniej zainteresowane niezobowiązującymi znajomościami niż mężczyźni. Sądzę (choć pewien być nie mogę), że wynika to z tego jakie przeważnie kobiety mają podejście do seksu. Erotyzm jest zwykle silniej zeiązany ze sferą emocjonalną. Przeważająca część kobiet, gdy darzy swojego partnera uczuciem, pragnie spełniać się z nim również w sypialni. To w zasadzie tyczy się również większości mężczyzn. Całkowita rezygnacja ze wspołżycia jest hmm fetyszem raczej znikomej części ludzi, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Stwierdzenie, że kobiety zwykle są całkowicie podporządkowane kochankowi w sferze erotycznej jest sporym nadużyciem. Nawet gdy mówimy związkach cuckold. Na tym forum przewinęło się wiele różnych wątków o tej tematyce. Kobiety bardzo rzadko wypowoadają się w nich. Jednak zwykle, gdy trafi się jakaś pani gustująca w klimatach cuckold, deklaruje, że mimo różnych gier, zabaw, kontrolowanych zdrad, praktyk dominacji mężczyzny itd. to życiowy partner jest zawsze na pierwszym miejscu, nie kochanek. To też jest całkiem ciekawe, bo wypowiedzi te stoją w wyraźnej sprzeczności z tym co piszą Rogacze. Świadczy o tym, Żr kobiety wykazują się w tych sprawach o wiele większym "zdrowym rozsądkiem" niż męscy fetyszyści. Bez takiego ustawienia priorytetów budowanie trwałej relacji wydaje się prawie niemożliwe. A jak sam Pan pisał, wspomniana stabilność jest dla kobiet ważna. sprzecznosc jak najvardziej występuje. Tylko kryje się w dość nieoczywistym miejscu. Fantazje o kobiecej dominacji i pełnej uleglosci mężczyzny są w gruncie rzeczy spektaklem reżyserowanym przez mężczyznę. I nie mam tu na myśli kochanka. Są w zasadzie prawie nierealne, bo prawie żadna kobieta nie chciałaby być w ekstremalnym układzie. We wszystkim należy zachować zdrowy umiar, co najwyraźniej kobietom przychodzi łatwiej niż mężczyznom. Och, że istnieje takie uczucie, w to nie wątpię. Jednak czy to zdrowe? Co innego bawić się i pozorować dominująco-uległą dynamikę relacji, a co innego faktycznie wprowadzać ją w życie. Sytuacja, w ktorej jedna strona związku jest tak radykalnie podporządkowana woli drugiej strony (bez względu na to ktora płeć jest po ktorej stronie) jest zwyczajnie toksyczna, prowadzi do nadużyć. Dojrzała relacja opiera się na nieustannym wzajemnym upodmiatawianiu się, przypominaniu dobiec że po drugie stronie stoi drugi człowiek, ktorego kochamy i któremu należy się szacunek. Związek, jakkolwiek banalnie to brzmi, powinien być dialogiem. Ja, W tym, co Pan opisuję, widzę jedynie monolog.
  11. witek

    Ciąża cuckold

    Machanie tu przykładami wyciągniętymi ze społeczeństw plemiennych dodatkowo podbudowuje wspomnianą sprzeczność, bo praktyki takie, jak ograniczenie prawa prokreacji do określonej grupy samców mają charakter albo czysto praktyczny (z jakiegoś powodu oni płodzą lepiej) albo przemocowy (grupa najsilniejszych fizycznie samców gwałtem i przemocą monopolizuje stosunki seksualne). Szczegolnie ten drugi przykład wydaje się niepokojącą.
  12. witek

    Ciąża cuckold

    Pomijając inne mankamenty (do których zamierzam się jeszcze odnieść) nakreślonego przez ciebie modelu związku, problem tego akurat aspektu jest taki, że (tu zaznaczę, że odnoszę się do własnych doswiadczeń, może się mylę) kobiety zwykle najbardziej podnieca mężczyzna, z ktorym wiążę ich najbliższa relacja emocjonalna. Przywiązanie zdaje się być tu kluczowe. Wygląd gra rolę drugoplanową. Stąd wizja związku, w którym kobieta godzi się na tak radykalne ograniczenie erotyzmu (ktory w koncu jest istotnym składnikiem budowania bliskości) z mężem na rzecz kontaktów seksualnych z "samcem alpha" jest hmm zwyczajnie nierealna. W zdrowym związku kobieta chce utrzymywać kontakty seksualne ze swoim mężem lub partnerem (nawet jesli związek jest otwarty i kobieta pozwala sobie na sypianie z innymi). Już samo to stwierdzenie prowadzi nas do dość zabawnego paradoksu. W związku cuckold tak naprawdę to mężczyzna jest dominujący, bo odmawia partnerce seksu z mężczyzną, ktorego kocha, seksu na ktory każda kobieta w udanym związku ma ochotę. jeśli nie ma, to co by ją przy nim trzymało? Kwestie finansowe? Zaradność rogacza? Jeśli jednak kobieta jest z meżczyzną wyłącznie z przyczyn ekonomicznych, związek ten ewidentnie pozbawiony jest uczucia. To prowadzi nas do kolejnej nieznaszalnej sprzeczności, bo w fantazjach o cuckoldzie mężczyźni Rogacze zwykle utrzymują wiarę, że ich partnerka, choć z nimi nie sypia, darzy ich szczerym i silnym uczuciem.
  13. Ja zawsze miałem słabość do Dam z Szanghaju
  14. W takim razie czas odłożyć masełko i zaczàć ćeiczyć kondycję.
  15. witek

    Problem z kobietą

    Boże, wspaniale. Janczarze jestem twoim fanem.
  16. Puchaczu, lewicowość nie ma tu nic do rzeczy. Ja jestem lewakiem i nigdy bym ci czegoś tak niegrzecznego nie napisał. Pani Maryla jest zwyczajnie niewychowana. Nie ma się co przejmować takimi wpisami. Zbywa się je kpiną lub ignoruje.
  17. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Beggars cant't be choosers. Ból potrafi być przyjemny. To nie jest specjalne objawienie.
  18. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Ha No ładnie. Wykorzystalas odpowiedź do mnie, by Marcina uszczypnąć. Czuję się wykorzystany. Ale skoro już poruszyłaś ten temat, to Bicie w odpowiednich proporcjach potrafi być ujmujące.
  19. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Ja nie lubię wywarzać otwartych drzwi.
  20. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Obawiam się, że za to można dostać tylko kilka ciosów po niżej pasa w i tak już niewielki organ samooceny.
  21. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Marcinie, nie chodziło mi o cały wątek, tylko o. Ten jeden wpis. Tutaj regularnie pojawiają się wątki dotyczące małych prąć. Są raczej owocem ekshibicjonistycznych inklinacji publikujących. Ale zawsze trafi się jakiś komentarz w stylu: średnia europejska to pół metra, a ty autorze jesteś inwalidą. To już są prowokacje.
  22. witek

    Członek 3cm pokaże Kobiecie online

    Panie Ddt, po co odpowiadać na wpis, ktory jest ewidentnie prowokacją.
  23. Wszystko w zasadzie zależy od tego co się chce oglądać. W Polsce faktycznie najlepszy jest netflix, ale HBO też daje radę. Polski Amazon prime raczkuje dopiero. Całkiem niezłą ofertę arthouse'u ma Mubi, ale i tak odpada przy np darmowej Ninatece. Generalnie najlepiej jest wykupić sobie VPN i korzystać z serwisów streamingowych przez amerykańskie serwery. Tamtejsze bazy są najbogatsze.
×