Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marisa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    55
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Marisa


  1. 5 godzin temu, Skb napisał:

    jak to dobrze, że są mamusie. Najważniejsze osoby w życiu. Tylko mają jedną wadę nie można z nimi iść do łóżka. Zatem szuka się produktu zastępczego do jednego, ściśle określonego zadania.

    Nie o to chodzi. Mój brat też ma konto z mamą. Dlaczego ?Dlatego,że bratowa jest bardzo rozrzutna, rozwala pieniądze i brat jej nie ufa. Była taka sytuacja że bratowa robiła zakupy swojej mamie a tamta nie oddawała jej w ogóle za to pieniędzy i brat w końcu się wkurzył i powiedział stop. Poza tym, moja mama nie potrafi płacić rachunków przez internet i brat to wszystko robi za mamę.


  2. 5 minut temu, Lampka napisał:

    Ja na twoim miejscu nie odchodziłabym od faceta który tyle zarabia, zacisnęłabym zęby i bym z nim dalej była. Co z tego że się między wami nie układa,bije cie,poniża? Zobaczysz że będziesz żałowała gdy twój poziom życia obniży się o 360 stopni.

    A gdzie ona napisała że to ona od niego odeszła? Zapewne facet zaproponował rozstanie, naciskał nalegał i nie miała wyjścia być może on ma już kogoś na boku. Zawsze tak jest że facet nie chce płacić wysokich alimentów nawet jeśli ma kupę forsy po to żeby zrobić kobiecie na złość.


  3. 5 minut temu, Lampka napisał:

    Ja na twoim miejscu nie odchodziłabym od faceta który tyle zarabia, zacisnęłabym zęby i bym z nim dalej była. Co z tego że się między wami nie układa,bije cie,poniża? Zobaczysz że będziesz żałowała gdy twój poziom życia obniży się o 360 stopni.

    A gdzie ona napisała że to ona od niego odeszła? Zapewne facet zaproponował rozstanie, naciskał nalegał i nie miała wyjścia być może on ma już kogoś na boku. Zawsze tak jest że facet nie chce płacić wysokich alimentów nawet jeśli ma kupę forsy po to żeby zrobić kobiecie na złość.


  4. 17 godzin temu, 🌺Ivy🌺 napisał:

    Sluchaj nie czytaj na powaznie tych komentarzy powyzej . Te osoby po prostu bajkopisaza jak wszyscy 🤣. Skoro nie maja dla ciebie czasu to nie sa zadni znajomi juz bardziej wrogowie. 

    A ja rozumiem tych ludzi którzy wyżej pisali. Ja po prostu też nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi ,jakoś z czasem im człowiek jest starszy to znajomi są mu już coraz mniej potrzebni. Człowiek jest zmęczony codziennymi obowiązkami i nie ma ochoty nigdzie wyjść. A jak znajomi przychodzą do domu to trzeba z nimi siedzieć,rozmawiać,obsługiwać ich przez kilka godzin to też jest męczące. Bo z drugiej strony, co mi dadzą spotkania ze znajomymi?


  5. 33 minuty temu, DANIEL napisał:

    Polscy mają takie życie na jakie sobie zapracują, i zawsze tak było. Nierówności społeczne to jedno a powszechne lenistwo to już druga strona medalu. Mamy czasy o jakich nasi dziadkowie mogli tylko pomarzyć. 

    Z tym się zgodzę bo mam w rodzinie małżeństwo z jednym dzieckiem,oboje po 40 lat, które nie pracuje bo im się nie chce, mieszkają u rodziców którzy za wszystko płacą i ich utrzymują.I nie są patologią bo nie palą papierosów ,nie piją w ogóle alkoholu ale są po prostu leniami. Czasem się zastanawiam co oni zrobią jak rodziców zabraknie, ale zaraz sobie myślę "no to wtedy pójdą do pracy". Oboje pracowali .On pracował kiedyś w reklamie, ona w firmie kredytowej a teraz im się wygodnie żyje  mają samochód, niczego im nie brakuje.


  6. 23 godziny temu, Loeve napisał:

    Ale czego ma się uczyć w wakacje? Sportem się nie interesuje. Masturbacji i rysowania nie mogę mu zakazać. Przecież on nie jest głupi żeby uwierzył że od masturbacji się ślepnie i odpada przyrodzenie. Nawet jeśli zapisać go na tą piłkę to i tak w ten sposób nie rozładuje napięcia sexualnego. Raz przyłapał mnie na oglądaniu filmu 18+. Może to od tego? Nie wiem co robić.

    Skoro oglądasz takie filmy to czyli tobie też się chce. Nie tylko synowi. możliwe że zaczął oglądać bo zobaczył że ty oglądasz.


  7. Autorko.Moim zdaniem jesteś świnia, ja wszystkie rzeczy po dzieciach oddałam za darmo na lokalnym kramiku na Facebooku- łóżeczko, wózek ,foteliki ,zabawki.I jestem w szoku że nie chciałaś pożyczyć dziecku w rodzinie. Ale swojej siostrze lub swojemu bratu to byś pożyczyła nawet nie pytając męża, prawda?


  8. 14 minut temu, spz napisał:

    Ale co się udało?

    Nie stać ich dalej na mieszkanie własnościowe, wynajmują, nie zrobili kariery zawodowej tkwią w niskopłatnych i brudnych pracach. Przyszedł koronawirus i już nie mogła zarabiać.

    Jak się minimalizuje oczekiwania względem życia to można w ten sposób żyć gdzieś kątem w słabych pracach i wmawiać sobie, że jest dobrze.. Ludzie ambitni pchają ten świat do przodu.

    Ludzie są potrzebni do pracy w każdym zawodzie, a nie tylko robić karierę w korporacjach czy w biznesach. Nie każdy ma chęć żeby studiować, ja na przykład nie chciałam iść na studia i nie poszłam.Zamąż wyszłam dopiero w wieku 29 lat,rok później dziecko.


  9. 19 minut temu, Lampka napisał:

    Patrząc z perspektywy czasu ,gdy dziecko ma 15 lat to mama ma dopiero 35 l. Wtedy dziecko cieszy się że ma młodą mamę a mama że ma już odchowane dziecko.

    Z tym się zgodzę .Patrząc z perspektywy czasu Tak. To naprawdę fajnie wygląda młoda mama i duże dziecko,ale początki bywają ciężkie, poza tym kobiety które wcześnie urodziły pierwsze dziecko najczęściej mają  później jeszcze kilkoro dzieci .Moja koleżanka pierwsze dziecko urodziła w wieku 19 lat, drugie w wieku 21 l.z pierwszym mężem.A z drugim mężem troje.Inna znajoma z pierwszym mężem miała trójkę dzieci a z drugim piątkę, dlatego że w ciążę można zajść jeszcze bardzoo długo więc najczęściej takie kobiety mają dużo dzieci.


  10. 11 minut temu, Roletka napisał:

    Zgadzam się z każdym słowem. Wyjechałam wraz z mężem kilka lat temu za granicę by się "dorobić". Niedawno urodziło nam się dziecko. Jesteśmy tutaj sami, mamy jakichś znajomych, ale spotykamy się rzadko. I też czasem myślę, że pierdzielę już te pieniądze, utknęliśmy tutaj. Ja nie czuję się tu dobrze, a do kraju boję się wrócić, że sobie nie poradzimy. Mamy gdzieś z połowę kasy na mieszkanie, na resztę trzeba wziąć kredyt. W naszym województwie jest drogo, a praca raczej słabo płatna. Ale psychicznie już wysiadam 😞

    To ja nie wiem w jakim kraju wy jesteście że zarabiacie tak mało skoro macie tylko na połowę na mieszkanie w Polsce, mój kuzyn z narzeczoną wyjechali do Anglii 12 lat temu i we wrześniu odbierają klucze do swojego mieszkania. Kupili w Anglii mieszkanie.


  11. Dnia 19.05.2020 o 08:00, mienta20 napisał:

    Myśl o tym czy będziesz miała miała pracę Ty i mąż, z rodziną możecie się spotykac w święta, weekendy, rozmawiac przez telefon, jest XXI wiek, odległość nie jest problemem. Przeprowadzisz się do małego miasteczka i co? Będziecie żyli z zasiłków? Dorobicie jeszcze 3 i będziecie żyli z 500+? A gdzie w tym Twoje ambicje zawodowe? Chcesz do końca życia nańczyć dzieci?

    Prace zawsze człowiek jakąś może znaleźć, tęskni się za najbliższą rodziną,  autorka czuje się samotna,wyobcowana w dużym mieście.I ja ją całkowicie rozumiem i mówię żeby  wracała w rodzinne strony,  nic nie zastąpi rodziny, żadna praca i pieniądze. Tym bardziej że mąż podziela Twoje zdanie bo to musi być wasza wspólna decyzja.


  12. Przeszlo mu i tyle. Na pewno był twoją pierwszą miłością myślałaś że będzie to związek na zawsze ale niestety pierwsze miłości nawet jeśli trwają kilka lat są nietrwałe, ludzie zaczynają się sobą nudzić,dorośleją. Mój kuzyn chodził z dziewczyną 5 lat ,wszyscy myśleli że się pobiorą, pojechał na turniej bo grał w zespole piłki ręcznej i w innym mieście poznał dziewczynę .Zakochał się  bez pamięci i po pół roku wziął z nią ślub, urodził im się syn, niestety małżeństwo przetrwało 4 lata i teraz ma inną kobietę z którą ma dwóch synów.


  13. Dnia 18.05.2020 o 05:40, kama645 napisał:

    Ja uważam ,że Prawdziwa przyjaźń jest jak wygrana na loterii. Nie uważam ,że jest niemożliwa ale trzeba mieć po prostu do niej szczęście . Mam 36 lat i moją największa przyjaciółką jest siostra .Mam również kilka znajomych z którymi wychodzę do knajpy czy robię grilla ale chciałam mieć jeszcze taką prawdziwą przyjaciółkę od serca. Wydawało mi się ,że miałam kilka przyjaciółek ale okazało się ,że to były tylko koleżanki z którymi po pewnym czasie kontakt się urywał.Większość niestety obgadywała za plecami i dało się to wyczuć . Myślę,że Moje szczęście w życiu (dobrze płatna praca, udana rodzina) może być powodem do zazdrości dla tych którym coś w życiu brakuje , którzy mają po prostu mniej . Czasami wchodzę w jakaś relacje i mam wrażenie ,że przyciągam trochę toksycznych ludzi którzy mierzą kogoś swoją miarką. Moja jedna koleżanka co do której miałam nadzieję na prawdziwą przyjaźń jest wyjątkowo oszczędna i pieniądze mają dla niej duże znaczenie co jest zauważone przez kilka osób ze wspólnego otoczenia  . A potrafi zwrócić uwagę mnie ,że mi apatyt rośnie w miarę jedzenia 🙈 . Mam przepraszać kogoś ,że Moja firma się rozwija bo kocham to co robię i jakoś tak automatycznie bez spięcia idę do przodu. Tak mam więcej od niej . Ale Ona też ma wystarczająco na dobre życie.Nie rozumiem jak można komuś docinać w takim temacie .A najgorsze jest to ,że człowiek woli przemilczeć niż wdawać się w dysjusję z kimś kogo myślenia nie zmieni....Takich sytuacji jest cała masa z nią związanych . O wychowanie dzieci też lubi zaczepić, że za późno odbieram je z przedszkola .Ale o tym ,że siedziałam z nimi równe 3 lata nim poszły do przedszkola już nie wspomni . Czego Ona niestety nie uczyniła bo wróciła do pracy po pół roku . Ale nie mam w zwyczaju docinać.... także znów przemilczam temat mówiąc tylko , że mam z dziećmi kilka godzin na zabawę dziennie i mi to w zupełności wystarczy. ...Dziwny jest ten świat .Taki pełen zawiści przez co naprawdę trudno znaleźć kogoś wartościowego . Dlatego doceniajcie jeśli już na taką osobę trafiliście . To naprawdę duże szczęście . 

     

    A u Was jak wygląda sprawa prawdziwej przyjaźni ? Takiej od serca ? Gdzie zamiast podcinać sobie skrzydeł trzymacie za siebie kciuki i mocno się wspieracie ? 

    Nie masz racji,po prostu każdy jest inny i każdy inaczej patrzy na pewne sprawy. Każdy ma prawo do własnego zdania i wcale nie muszą tego przemilczeć mogą powiedzieć prosto w oczy chyba szczerość jest ważniejsza niż kłamstwo. Chciałabyś żeby każdy tobie przytakiwał żeby we wszystkim się z tobą zgadzał. Nie popieram tego żeby dziecko siedziało długo w przedszkolu.


  14. Dnia 27.03.2014 o 14:29, Gość gość napisał:

    witam. mieszkamy w dużym mieście (Bydgoszcz), przedszkoli od wyboru do koloru...na stronach oferty zajęć przedszkolnych i dodatkowych i nie wiadomo jaka jeszcze rytmika, a o jadłospisie-ani słowa. Przecież to jest podstawa naszego samopoczucia, zdrowia, ODŻYWIANIE... z kolei w kolejnym jest podany przykładowy jadłospis i można się za głowę złapać. Napój z kartonu, (ciężko kompot ugotować?!), drożdżówka z lukrem (podejrzewam, że kupiona za rogiem), jakieś parówki, białe pieczywo i zupa na mleku. Ani słowa o kaszach, z zajęć-zero wspomnienia o wspólnym gotowaniu, o zdrowej pizzy z pełnowartościowej mąki, o alternatywie dla cukru w postaci stewii i melasy. Jap*****le. Masakra!

    Ja tak do tego nie podchodzę, bo moim zdaniem obiad w przedszkolu to jest jakoby przekąska dla dziecka, normalny obiad jest w domu po powrocie z przedszkola. Tym bardziej że dzieci jedzą obiad u nas w przedszkolu o 11:00, córka wraca do domu o 14:00 je zupę a o 16:00 drugie danie.


  15. Dnia 7.05.2020 o 11:05, emigrantka napisał:

     

    Jak jest sie juz babcia to by bylo smieszne urodzic jeszcze kolejne dzieci.Niektorym plany zyciowe sie calkowicie przesuwaja na pozniejszy wiek, ale taka co urodzila za mlodu, zostala babcia i teraz znowu cofa sie do poprzedniego etapu to raczej dziwnie wyglada.Ale teraz taka moda prosto z amerykanskich i brazylijskich telenoweli zeby odchowac starsze i zafundowac np 30 latkowi mlodsze rodzenstwo, zeby sie odmlodzic, odbudowac zwiazek, przypieczetowac kolejnego "narzeczonego" itp

    Właśnie odwrotnie.Jak kobieta rodzi późno dziecko na przykład po czterdziestce to lepiej to wygląda gdy jest to kolejne dziecko a nie pierwsze,że  ma już starsze ,kilkunastoletnie dzieci. Jak rodzi pierwsze to znaczy że wcześniej nikt jej nie chciał itp


  16. 33 minuty temu, Poketozaurus napisał:

    W przypadku moim i mojego męża dziecko zmienilo zwiazek i to bardzo, ale nie powiedziałabym, ze na gorsze. Po prostu jest inaczej.

    Dla mnue najbardziej zaskakujaca byla przemiana męża. Wiedziałam, ze jest czuly i cierpliwy, ale nie podejrzewalam, ze az tak bardzo. Z fajnego meza przeistoczyl sie w super męża i ojca. Wiem, ze jest podporą nie do zdarcia i czuje, ze nasz zwiazek jest stabilniejszy.

    Co do czasu we dwoje, jest go bardzo malo. Ale minie, na pewno🙂

    Dlaczego niektórym tak zależy na spędzaniu czasu z mężem?Ja nie lubię bo on zaraz chce się kochać jak jesteśmy sami,a mnie aż odrzuca na myśl o sexie z nim, ale nigdy mu nie odmówiłam i udaję że jest ok.Bo to mąż.


  17. 4 godziny temu, kama645 napisał:

    Witam 

     

     

    Mam dwoje dzieci . Jedno już 13-letnie a drugie 4 letnie. Ostatnio z grupką  bliskich koleżanek rozmawialiśmy o tym,że dziecko bez wątpienia łączy ludzi ale też niszczy związek . Problemy życia codziennego i problemy z wychowywaniem dzieci sprawiają ,że człowiek na mało czasu dla siebie i często na jakiś czas się od siebie oddała.

     

     Uważacie podobnie ? Proszę o Wasze opinie na ten temat

      

     pozdrawiam

    Właśnie że nie.Jak nie było dzieci to w małżeństwie zaczyna wiać nudą.Dzieci łączą-wszystko staje się wtedy wspólne bo jest rodzina.Pozycja kobiety jako matki umacnia się w małżeństwie .

    • Haha 2
×