Lillkaa
Zarejestrowani-
Zawartość
335 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lillkaa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Złota pięta i barterowy luksus. Temat o Olfie.
Lillkaa odpisał zielonaglinka na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Ze sniadan to lubię bułkę przez bibułkę na ul. Zgoda i sucre na nowym świecie. Zależy gdzie szukasz, na francuskiej jest sporo dobrych knajpek, więc pewnie na śniadania też coś fajnego się znajdzie. Pewnie manekin, też jest spoko, dużo ludzi chwali to miejsce i są przewaznie kolejki, chociaż ja nie jestem fanką. -
Złota pięta i barterowy luksus. Temat o Olfie.
Lillkaa odpisał zielonaglinka na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Wydaje mi się, że pokazywała ostatnio The cool cat (albo to jakaś inna influenserka i mi się myli). Też kojarzę to śniadanie chyba z jakimś jajem w pomidorach, wyglądało zachęcająco. -
Jasne, nie da się uchronić dziecka przed wszystkim, ale trzeba z nim rozmawiać. Nie wiem czy dzieci oglądając film mają świadomość, że to tylko film, a nie wierne odwzorowanie rzeczywistości. Myślę że tak czy inaczej utrwala się jakiś wyidealizowany obraz związku.
-
Weźmie Sarę i po problemie. Chociaż nie wiem, ona chyba niepełnoletnia jest jeszcze. Albo kogoś z towarzystwa Muki.
-
To należy sobie zadać podstawowe pytanie: gdzie są rodzice tych dzieci? Dzieci bez kontroli mogą oglądać też np komedie romantyczne albo "filmy dla dorosłych" i tam też jest przedstawiony nierealny obraz związku, seksu. Od tego są rodzice, żeby pewne rzeczy ograniczać i tłumaczyć. Jeśli chodzi o BB to to jest dosyć niestandardowa sytuacja, ludzie są zestresowani i potrafią się zachowywać dziwnie. Trochę obserwowałam juszes jeszcze przed programem, trochę po programie i oni chyba dalej są razem, więc raczej jest im dobrze ze sobą.
-
Ja się dziwię, że ona ma takie parcie. Bo w sumie po co jej ten ślub?
-
Pewnie rodzina Luki i znajomi.
-
Zarówno życie youtuberów, jak i big brother to jest urywek 20min z 24h. W jednym przypadku rzeczywistość kreuje youtuber, w drugim reżyser programu. Często rzeczy wyjęte z kontekstu, żeby się lepiej oglądało i były emocje, więc i w jednym i drugim przypadku nie należy tego moim zdaniem interpretować w jakikolwiek sposób. Ciężko też oczekiwać, że ktoś będzie pokazywał kłótnie z partnerem na YouTube (ok, są patostreamerzy, ale to oddzielny temat). W codziennym życiu też nikt raczej nie opowiada na prawo i lewo, że się kłóci, albo ma gorsze dni z partnerem.
-
Złota pięta i barterowy luksus. Temat o Olfie.
Lillkaa odpisał zielonaglinka na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Nie widziałam tego wcześniej, bo myślałam że zniknęło. Rzeczywiście średnio to wyszło. Te "modelki" fatalnie zaprezentowały te ubrania, bo były zwyczajnie za niskie i jakieś takie niepewne siebie w tych stylizacjach. -
Nie dziwię im się, że nie jedzą tych pudełek. Kto chciałby jeść żarcie zrobione dzień wcześniej zapakowane w plastik? W ogóle jak się patrzy na te pudła, to nie wygląda to zachęcająco. Pomijam już górę plastiku, która jest produkowana przy okazji.
-
No ale jak nie wybierzesz chrzestnego z jednej strony, nie oznacza to, że dziecko nie będzie miało wsparcia od strony tej rodziny. Ja ze swoimi chrzestnymi nie utrzymuje jakichś bliskich relacji, nie pamiętam też, żebym kiedykolwiek otrzymała od nich jakieś wsparcie w kwestiach religijnych. Więc wydaje mi się, że to kogo się wybierze i z której ta osoba jest strony, nie ma jakiegoś wielkiego znaczenia.
-
O co chodzi z tymi chrzestnymi? To jest jakoś zwyczaj, że jeden chrzestny musi być ze strony matki, a drugi że strony ojca? Czy to po prostu jakaś tradycja w niektórych regionach? Ja mam oboje chrzestnych od mojego taty, mój brat pół na pół i nie spotkałam się wcześniej z takim zwyczajem.
-
Może to dla tych co się tak "martwiły" że mała jest niewidoma. Ciekawe co teraz wymyślą
-
Te wasze domysły, kto ma co i czym się podzielił, są po prostu śmieszne. Przecież wy nawet nie wiecie jaki oni mają stan posiadania, nie wiecie czy się rozwiedli, czy mieli intercyzę i czy podzielili majątek. To, że mają hotel w jednym czy drugim miejscu, nie oznacza nawet, że nieruchomość należy do nich. Absurd.
-
Pewnie tak jak większość ludzi- do kościoła nie chodzą, ale ślub w kościele, chrzciny, komunia. Widzę, że tu sami wierzący i praktykujący
-
Bez przesady. Wygląda jak każdy niemowlak. Mają je w domu samo zostawiać jak wychodzą?
-
Pocalujesz w rączkę, dzieciak weźmie do buzi i też może się zarazić. No jest tyle miejsc, a dlaczego nie w usta? Ja nie widzę w tym nic dziwnego między dzieckiem a rodzicami.
-
Myślę, że czy go całują czy nie całują, to bakterie i tak lądują w maluszku, bo bakterie są wszędzie. Jak zacznie pełzać, to będzie wchłaniać wszystkie bakterie na swojej drodze. Mieszkania i inni ludzie nie są sterylne. Poza tym te bakterie nic złego jej nie zrobią, nie umrze od tego.
-
Co wy macie z tym całowaniem? Nikt wam w dzieciństwie w ten sposób czułości nie okazywał? Zimny chów lepszy?
-
No cóż, nic nie zatrzyma tego procesu
-
Ale widzisz 24h 7dni w tygodniu z ich życia, że potrafisz ocenić, że cały czas jest pionizowane i nie leży? Z wychodzeniem na miasto też bym nie przesadzała, przecież nie chodzą z nią po nocnych klubach, tylko idą zjeść do restauracji. W takich miejscach nie jest głośno, słychać normalne rozmowy, odgłosy ulicy itp. Jest mnóstwo ludzi z takimi dzieciaczkami w restauracjach i te dzieci sobie porzewaznie leżą i śpią. Dla mnie mega dziwne jest ograniczanie się z powodu takiego dziecka i niewychodzenie kompletnie nigdzie.
-
To jeśli rodzice mają siano w mózgu, to mi nie żal takich osób. Niech kupują z poleceń influenserek, niech chodzą po klinikach, niech dają robić się w wała. Na czymś muszą zarabiać ci influenserzy. W sumie to rzeczywiście nawet dorośli dzisiaj to młotki. Ostatnio widziałam film z jakichś tiktokow (sama tego nie mam bo za stara jestem) i była taka kompilacja ludzi z małymi dzieciaczkami. I ci rodzice nagrywali jak z zaskoczenia oblewają te dzieciaczki wodą. Dzieciaki: zaskoczenie, strach, płacz, irytacja, a rodzice: nagrywają i śmieją się z reakcji dziecka. Taki challenge "zabawny". Więc w sumie mnie już nic nie zdziwi, masz rację, matoły będą walić do kliniki drzwiami i oknami.
-
To mydło przecież ani praktyczne nie jest ani ładne. Bez przesady, że ma się z każdej pierdoły cieszyć, bo jasnie pan jej coś kupił.
-
Widocznie są zdesperowani. A może to nie współpraca. Dziwne, żeby klinika ortodontyczny nie miała pacjentów
-
Ja gdybym mogła to bym już zdjęła, za długo to trwa już i mnie to męczy. Co do wyglądu, to u mnie tego jakoś bardzo nie widać, ale i tak wolałabym go nie mieć już. Ja jakoś fanką aparatów nie jestem i nie uważam, żeby ktoś w tym dobrze wyglądał, ale to już kwestia gustu ale fakt, że nikt nie zwraca na to jakoś uwagi, bo to przecież nic nadzwyczajnego. Generalnie nie sikalam po nogach z podniecenia jak Muka jak mi zakładali
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7