Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ANGIE2298

Zarejestrowani
  • Zawartość

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ANGIE2298


  1. 5 minut temu, dżoancia napisał:

    A co robiłaś z tym przyjacielem? Bo od przyjaźni do czegoś więcej bardzo cienka granica w świecie damsko-męskim. Nie obgadywałaś go czasem jak to niektórzy robią często ze znajomymi?

    Owszem przez jakis czas jak było mi cholernie zle powiedziałam, wygadalam się, a co robiłam? Wychodziłam od czasu na jakoes piwo, tak jak ze znajomymi z pracy. Nic złego nie robiłam 


  2. 1 minutę temu, dżoancia napisał:

    Może czuł się mało ważny? Każdy chce być zauważony. Zwłaszcza w związku.

    K*rwa serio??? On nie czuł się mało ważny, on był zazdrosny, chorobliwie zazdrosny o to ze ja pisze z przyjaciółmi ze mam kontakt, a on? Mógł mieć nie zakazywałam, a tym chciał zrobić na złość mi, taka jest prawda 🙂 bo on ta swoją chorobliwa zazdrością doprowadził do tego ze zerwalam kontakt z przyjacielem. 


  3. 8 minut temu, ANGIE2298 napisał:

    Nie. Ale za bardzo wiedział co z czym się je. Ale mnie to szczerze nawet jeśli nie obchodzi 

     

    11 minut temu, dżoancia napisał:

    Zawiódł Twoje zaufanie? W sensie wiesz, że nie mogłaś mu ufać jak np. mówił, że idzie się spotkać z koleżanką.

    Chociaż. Była jedna sytuacja. Udawał ze pisze z koleżanka z pracy, ze flirtuje, wysyłał screeny, „flirtu”. Nie mogłam znaleźć tej dziewczyny kto to jest z ciekawości. Okazało się ze zrobił fejk konto żeby wywołać we mnie zazdrość.


  4. 12 minut temu, Malutka92 napisał:

    A on był prawiczkiem jak Cie poznał? Nie sadze, a od Ciebie to wymaga dziewictwa, dobre. Jest hipokryta i powinnas mu to powiedzieć. Uważam ze będzie tylko gorzej, lepiej uciekaj od niego. Na pewno tez ma jakąś przeszłość z innymi laskami a Tobie to wyrzuca, chore. Zresztą spowiadalas mu sie ze w wieku 17 lat uprawialas seks? Pewnie nie ale SE to odpowiedział ,,bo nocowalas juz wtedy u chłopaka" i co z tego, to nie jest jednoznaczne z tym ze juz uprawialas seks. 

    A właśnie ze spowiadałam. Bo naciskał tak ze już peklam.  A teraz ? Najpierw mówi ze mam odejsc jeśli nie żałuje, a teraz ze on będzie walczył o miłość.


  5. 5 minut temu, Bimba napisał:

    Grzech???

    Taki wierzący a mieszkać chce z tobą bez ślubu?

    A dajcie wy spokój. On żałuje ze nie może mi udowodnić ze on by żałował gdyby jakaś była przede mną, ale nie ma jak. A ja no niestety dopiero teraz chyba zaczęłam mu mówić co myśle, dałam się stłamsić, ze powinno być tak jak on mówi. 


  6. 1 minutę temu, zielonaagata napisał:

    Jest coś takiego jak sumienie. Ono każe żałować pewnych rzeczy. Niektórzy zaś mogą to rozpatrywać w kategorii grzechu, ale to zależy od indywidualnych wartości.

    Według niego ja powinnam żałować ze spałam z innym przed nim bo, ja byłam jego poerwsza. Ale szczerze? Nie koniecznie chce w to wierzyć bo za bardzo wie co z czym się je od samego początku. Ale mnie to szczerze nie interesuje bo to było minęło. Ale on uważa ze ja mam czego żałować koniec kropka, bo to według niego był wielki grzech, a jeśli nie żałuje to mam odejsc 🤷🏼‍♀️


  7. 9 minut temu, Bimba napisał:

    No cóż.

    Nie pozostaje ci nic innego niż dać mu kolejną "jeszcze jedną szansę".

    Może do jutra wystarczy.

    Moze będzie kochał nawet do jutra wieczór i dopiero wtedy będzie Ci się kazał znowu wynosić.

    Wierzcie lub nie, ale mi jest miękko na sercu, mnie tez to boli. Nie jest tak ze nic dla mnie kompletnie nie zrobił, ale co to ma być za wymaganie wyzywanie, może nie wierzyć bo okłamałam ale to nie daje mu prawa do wyzywania mnie. Chociażby za to ze się rozlaczylam nazwanie mnie ...ana ...ka no przepraszam bardzo. Ja rozumiem wszystko ale ile tych szans może być? Gdybym się nie wahała już bym go zablokowała i się odcięła. Ale się waham dlatego szukam rad tutaj, u bezstronnych ludzi.


  8. 41 minut temu, dżoancia napisał:

    Aż taki jest? Pytasz nas tutaj, a piszesz jakbyś decyzję z góry podjęła, tylko szukasz usprawiedliwienia i poparcia. Nie zaryzykujesz to się nie dowiesz czy będzie lepiej. Jakoś się poznaliście, coś was połączyło, więc może warto wrócić do tego i przemyśleć, co zepsuło to wszystko. W ogóle rozmawiasz z nim? Rozmawiacie ze sobą o waszych problemach? Przepraszam, ale jeżeli Ty twierdzisz, że on się nie zmieni, to znaczy, że Ty też się nie zmieniłaś jeżeli go wcześniej krzywdziłaś.

    Nie podjęłam decyzji. Dałam mu wczoraj szanse, a co rano było? Jak powiedziałam ze nie będę żałować bo nie mam czego jeśli chodzi o moja przeszłości to usłyszałam ze mam się wynosić 


  9. 1 minutę temu, zielonaagata napisał:

    A może on miał dość kłamstw? Jeżeli go okłamywałaś mógł pomyśleć, że jesteś nawet byłą prostytutką, a który facet chce taką? Pomijając tych, którzy wolą zapłacić za...  Chyba nikt nie chce być okłamywany, a kłamstwo w związku jest toksyczne. Oboje dołożyliście swoje. W takich sytuacjach trzeba się zastanowić gdzie się zaczęło psuć i kiedy i tam szukać źródła problemu, bo żeby wyrwać zęba nie trzeba być dentystą, ale by wyleczyć już tak. To jest jak z dominem. Zbijesz jeden klocek i reszta się wali jeden po drugim.

    Ja nie mówię ze swojego nie dołożyłam. Ale odbieram to jako szantaż emocjonalny, manipulacje. Mam czekać aż dojdzie do rękoczynów ?


  10. 1 minutę temu, zielonaagata napisał:

    Teraz w pewnym sensie jest 1:1. Ty go okłamywałaś, a on przez to był jaki był dla Ciebie. Przepraszam autorko, ale po sposobie pisania jak piszesz z góry jakby nie było o swoim chłopaku sądzę, że jednak nie jesteś taka niewinna.

    Ja nie mówię ze jestem niewinna. Ale ja już po prostu mam dość awantur o przeszłość a gdzieś w środku „serce pęka”


  11. 7 minut temu, Bimba napisał:

    Poza kłótniami zapewne jest "cudowny" - bo o to właśnie chodzi - najpierw trzeba ofiarę urobić a potem jej dokopać, potem udawać biednego pokrzywdzonego niewinnego misia i znowu znienacka przypieprzyć.

    Oczywiście zawsze zwalając winę na ofiarę, że sobie zasłużyła.

    Dokładnie tak. Teraz jest pokrzywdzony mie je nie pije boi się ze mnie straci mówi ze kocha ze prosi ze będzie dibrze

×