R90k
Zarejestrowani-
Zawartość
91 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez R90k
-
Kobieto jak nie chce kompromisu?? Wdg ciebie kompromisem. Jest pójście na kawalerkę bez możliwości wykupu zrobienie dziecka z kobietą która nie chce iść do stałej pracy i życie za 2000 zł miesięcznie i korzystanie z pomocy mopsu..... To nazywasz kompromisem? Zastanów się co piszesz
-
Dziękuję za wypowiedź..... Jej nie pasuje właśnie takie coś ona tu a ja tam.... Rzecz w tym że ciągnie mnie na kawalerkę 32m w kamienicy której nigdy nie da się wykupić gdzie ja mam dom i swoje piętro dla niej minusem nie do przejścia jest to że na dole zamieszkują moi starsi rodzice którzy żyją swoim życiem..... Dla mnie wychowywanie dziecka w jednym pojoku jest niedorzeczne dlatego wybieram dom.... Jestem skłonny nawet połowę domu zapisać swojej kobiecie udowadniając jej swoją stałość w uczuciach i pewność jej osoby...... Ona nawet nie chce iść tu do pracy tylko jeździć na 2 miesiące a potem żyć do skończenia środków i dalej jechac to dobre dla nastolatki nie dla kogoś kto chce rodzinę zakładać
-
Ona chce bo wierzy że jakoś to będzie..... Ja jestem realistą i wiem że faktycznie jakoś by to było gdyby poszła do pracy i zarabialibysmy wspólnie albo zamieszkali byśmy z moim rodzicami na piętrze swoim była by łatwiej....... I wtedy faktycznie było by jakoś...... Ale przy jej rozumowaniu wyżej wspomnianym przezemnie jest to tak jak napisałaś nierealne
-
Ona chce bo wierzy że jakoś to będzie..... Ja jestem realistą i wiem że faktycznie jakoś by to było gdyby poszła do pracy i zarabialibysmy wspólnie albo zamieszkali byśmy z moim rodzicami na piętrze swoim była by łatwiej....... I wtedy faktycznie było by jakoś...... Ale przy jej rozumowaniu wyżej wspomnianym przezemnie jest to tak jak napisałaś nierealne
-
Dziękuję za odpowiedź po setkach analiz przeprowadzonych w swojej głowie całkowicie zgadzam się z tobą co do slowa..... To chyba smutna prawda
-
Dobrze więc mam do ciebie pytanie jak odniesiesz się do tego że ja chce z partnerka założyć rodzinę ale ona przywykla do wygodnego cycia jakim. Jest jeżdżenie za granicę na 2 miesiące a potem siedzenie w domu aż się kasa skończy... Ja namawiam ja na podjęcie pracy w kraju jeśli chcemy coś razem budować ona odmawia argumentując to tym że nie będę ustawiał jej życia i mówił co ma robić ale to nie ja stawiam jej warunki tylko życie stawia taki warunek przed każdym z nas jak chcemy rodzine założyć..... Pytam. Partnerki za co będziemy żyli skóry ty nie bedziesz miala maciezynskie go a ja jedna pensje 2100zl ona odparła ale przez rok będzie 500 plus i 1000zl na dziecko.... I to ma. Nam dać zielone światło naprawdę? I na koniec zarerwowala mi cytat jak się kogoś kocha nie patrzy się na nic.....
-
Tez tak myślę i dlatego jestem pełen obaw dziękuję za odpowiedź....
-
A co do mieszkania ja mogę na nią cały dom przepisać bo ja kocham i jej ufam ale żeby tylko chciała.... Bo ja życia w kawalerce sobie nie wyobrażam.....
-
No dobrze ta sytuację z mieszkaniem potrafię zrozumieć ale jak mam zrozumieć podejście do pracy jak mamy założyć rodzinę na 32 m i z jednej pensji skoro w razie ciąży nie będzie w stanie już do pracy pójść moja partnerka a nie chce jej podjąć aby mieć jakieś maciezynskie.... Nie rozumiem tego podejścia....
-
Pomożecie coś? Poradzicie cokolwiek?
-
Witam wszystkich serdecznie... Mam wielki problem zapewne już poroszany przez wiele osób ale bardzo bym was prosił o radę.... Robię to pierwszy raz i proszę o wyrozumiałość jeśli zamieściłem coś w złym miejscu..... Mam cudowna dziewczynę kochamy się a przynajmniej tak mi się wydaje... Jesteśmy razem 2 lata mamy po 30 lat ja obecnie mieszkam w duzym domu rodzinnym na wsi kury jest przepisany już na mnie mieszkam tam tylko ja i rodzice moja partnerka mięska w kawalerce 32m która jest w jej posiadaniu z racji zasiedzenia po ojcu ale nigdy prawnie nie będzie jej własnością ponieważ nie ma możliwości wykupu tego lokalu..... Mieszkanie to znajduje się w miejskiej kamienicy która jest w bardzo oklakanym stanie i otoczenie jest wręcz patologiczne co chłopaka wychowanego na wsi w otoczeniu ludzi normalnych pracujących budzi co najmniej lęk....... I chcemy razem zamieszkać i mieć dziecko ja pracuje moja partnerka od zawsze prowadzi tryb życia taki ze wyjeżdża za granicę na 2 miesiące a potem żyje aż skan za się pieniądze i jak jest potrzeba znowu jedzie ja walczę z nią o to by znalazła pracę w kracu żebyśmy obydwoje zarabiali i żeby przeprowadziła się do mnie.... Mam cała górę dla siebie osobne wejście jedynie podwórko wspólne z rodzicami co jest normalne..... Ona mówi że nie ma zamiaru zmieniać nic w swoim życiu dla nikogo.... I że jeśli ja kocham nie pownienem na nic patrzyć tylko starac się z nią o dziecko i wprowadzić się do jej kawalerki która w razie zaniechania miesięcznych wpłat zabierze miasto stąd ten jej upór żeby tam zostać....... Doradźcie mi co mam robić ja nie wyobraź sobie żeby u nas w kraju zarabiając 2100 zł na miesiąc 600 zł za kawalerkę na miesiąc płacąc utrzymać się z dzieckiem i dziewczyna która nie chce tu podjąć pracy..... Bo jej jest tak wygodnie jechać i wrócić a potem siedzieć...... Dziecko było by dla niej błogosławieństwem bo nie musiała by już jeździć i wogole pracować... Tak podejrzewam...... Mówi że mnie kocha ale nawet nie chce pójść na kompromis żeby wynieść się całkiem w jakieś naturalne miejsce z dale od moich rodziców i jej kawalerki skoro moi rodzice jej przeszkadzają...... Ona tłumaczy się tym że nie może bo w razie jak bysly się rozstali to ona nie będzie miała do czego wrócić i będzieusiala mieszkać ze swoją matka..... Błagam was o pomoc opisałem ile mogłem sprawę w razie pytań napisze więcej.......