Sono_Sportiva
Zarejestrowani-
Zawartość
31 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
8 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Nie wiem dlaczego ale podniecają mnie zasady, które panują w małżeństwie w islamie. Kiedy żona musi być posłuszna mężowi, musi być dziewicą do ślubu, robić to całe życie tylko z jednym facetem, nie może wychodzić z domu, nie może odmówić współżycia i jest gorsza niż facet, to jakiś chory fetysz. On może ją nawet uderzyć i stłamsić
-
Jestem 24-letnią dziewczyną. Pracuję, studiuję, w wakacje się przeprowadzam na swoje. Potrafię się sama utrzymać. I uwielbiam być sama. Nie kręci mnie ani trochę jakaś "rodzina", mąż i dzieci. Nie wyobrażam sobie marnować życia na jednego faceta, który po roku małżeństwa okaże się pomyłką, same kłótnie, jeszcze do tego dziecko, od świtu do nocy tylko ono, jego potrzeby, łożenie pieniędzy, przecież to jest balast do końca życia i marnowanie dorobku. Ja nie rozumiem jak ludzie mogą chcieć zakładać rodzinę i się męczyć w jakiś sztucznych relacjach. Same problemy. Awantury, kłamstwa, zdrady, rozwody, dzieci. Wieczny brak czasu dla siebie. Ja bym oszalała gdybym nie mogła na spokojnie wstać, wykąpać się, godzinę posiedzieć w łazience, na spokojnie ubrać się, umalować, zjeść, jakieś aktywności, sporty, wycieczki, zakupy, filmy nie patrząc absolutnie na nikogo. Już nie mówiąc o ciszy w domu. To jest priorytet. A nie, bez przerwy ktoś ci łazi i wiecznie coś od ciebie chce. Jak wy ludzie w ogóle funkcjonujecie w rodzinach, to jest jakaś katorga.
-
Myślę nad dosyć potężnym jak dla mnie zobowiązaniem. Mianowicie mam okazję zamienić się z kuzynem na mieszkania, on pójdzie do kawalerki za 120 tysięcy a ja do Jego 3pokojowego za 250 tysięcy. Potrzebny jest tam gruntowny remont etc. Mam 24 lata, dostałam umowę na czas nieokreślony, zarobki między 2600-3000 na rękę zależy od miesiąca. Jestem sama, nie mam rodziny i zobowiązań. I gdybym wzięła tzw. pożyczkę hipoteczną, Myślę o 100 000. Na remont, część bym mu zwróciła, kupiła auto do 15 000, założyła wreszcie aparat ortodontyczny. I po prostu "ustatkowała się". Nie umiem oszczędzać. I gdybym musiała co miesiąc oddawać bankowi to robiłabym to. A zanim dorobiłabym się tego sama to może za 15 lat bym się wyprowadziła. Jednak wizja spłacania 20 lat kredyty trochę mnie dobija. Co robić?
-
Jestem uzależniona od porno. Kilka lat temu na samym początku zaczęło się od zwykłych pornosów byle zobaczyć stosunek. Z czasem zaczęło się przeradzać w konkretne upodobania. Oglądałam muzułmanów, którzy zmuszają żony do seksu i podniecało mnie to. Później Oglądałam gwałty, znudziło mi się. Potem seks w burdelach i zdrady mężów. Później młode dziewczyny ze starymi facetami. Później pierwsze anale, podniecał mnie ból tych kobiet. I ja już widziałam chyba wszystko, totalnie ciężko mi dojść przy porno bo wszystko mi się już znudziło. Już nie wiem jakie bodźce sobie zapewnić żeby się podniecić. Powoli staję się sexoholiczką która jest w markecie, patrzy na jakiegoś faceta i od razu wyobraża sobie że bierze ją między półkami albo widzę jakieś pary na mieście i od razu wyobrażam sobie ich akt seksualny. Chyba poryło mi głowę.
-
Około 2 lata temu poznałam się w pracy z takim chłopakiem. On podszedł, zagadał, zaprosił mnie do znajomych na portalu społecznościowym. Okazało się, że mieszka osiedle dalej. Zaczął do mnie pisać. Był od 4 lat w związku. Ale my się tak jakby zakumplowaliśmy a nawet zaprzyjaźniliśmy. On mi się zwierzał a ja jemu, widywaliśmy się, jeździliśmy na rowery, piwo. Od początku znajomości traktowałam go jak kumpla i bardzo dobrze się dogadywaliśmy, nigdy nic nie poczułam. I w pewnym momencie On zaczął jakby oszukiwać swoją dziewczynę, mówił że idzie do pracy a brał wolne i chciał się ze mną spotkać. Później się z nią rozstał i okazalo się że zrobił to dla mnie bo się zakochał. Ja nigdy nie dawałam mu żadnych sygnałów a później powiedziałam, że źle zrobił że ją zostawił bo nic z tego nie będzie. I tu się zaczęła jazda. Zawsze gdy byłam gdzieś w mieście i luźno mu o tym wspominałam to on się tam pojawiał, rowerem, autem, śledził mnie. Wysyłał mi coraz bardziej natarczywe wiadomości o tym, żebym spróbowała bo od razu się zakocham i powinniśmy być razem. Ja mu wytłumaczyłam, że nic do niego nie czuje i mogłabym go co najwyżej po koleżeńsku przytulić bo nie wyobrażam sobie niczego więcej i nie mogłabym z nim być bo go nie kocham. On i tak swoje. Na spotkaniach naciskał czy może mnie pocałować, co ja odrzucałam a na kolejnym dalej drążył. Przynosił mi jakieś prezenty do pracy... A kolesiowi z pracy, który również Był mną zainteresowany a nawet o tym nie wiedziałam kazał spier... W końcu szala goryczy się przelała i to ja prosto w oczy powiedziałam mu żeby spier... Na co on równie agresywnie odpowiedział, że nic nie doceniam i zrobiłam mu wodę z mózgu... I czuje się oszukany! Chory człowiek, co?
-
Czy po spojrzeniu można wywnioskować, że ktoś się komuś podoba?
Sono_Sportiva dodał temat w Życie uczuciowe
Dzisiaj podczas spotkania projektowego w pracy, na którym były łącznie 4 osoby, cały czas utrzymywałam kontakt wzrokowy z prowadzącym, który mi się cholernie podoba. Kiedy On o czymś opowiadał od pewnego momentu ciągle patrzył mi w oczy, tak jakby mówił wszystko do mnie i ja również robiłam to samo. Ale to było ciągłe, nieprzerwane patrzenie prosto w oczy, oczywiście z uwagi na koronę mieliśmy maski a ja ciągle głęboko patrzyłam mu w oczy, lekko zmrużonymi, uśmiechniętymi oczami i zastanawiam się czy załapał czaczę W pewnym momencie to było aż niezręczne, po kilka minut kontaktu wzrokowego, ciekawe co miał wtedy w głowie haha -
Podniecają mnie myśli, że ktoś wyżej z firmy zdradza swoją żonę i po kryjomu robi to ze mną na ostro
Sono_Sportiva dodał temat w Życie erotyczne
Od jakiegoś czasu mam taką fantazję, że ktoś z wysokiego stanowiska z mojej firmy po kryjomu przed swoją żoną umawia się ze mną i przetrzepuje mi futro. Bez przerwy o tym myślę, wręcz tego pragnę. Mam 25 lat i marzy mi się taki facet po 40tce, który jest ważną osobą w firmie, że jakoś łapiemy kontakt, On w tajemnicy przyjeżdża do mnie i kochamy się namiętnie a potem jak gdyby nigdy nic. Chciałabym przeżyć taką przygodę. -
Dla mnie to po części prawda, jeśli jesteś w życiu ambitny, chcesz dobrze zarabiać i być kimś to idziesz na studia a nie bezmyślnie małżeństwo, dzieci narobione i potem narzeka że nie ma czasu na naukę i robi w sklepie albo na produkcji. Jednak wykształcenie wiąże się z jakimś poziomem inteligencji. Natomiast nie twierdzę że zwykły człowiek nie może być inteligentny, wyciągać dobrych wniosków, mieć analitycznego umysłu.
-
Ostatnio w ramach pewnego projektu współpracowałam z jednym gościem z firmy, który jest koordynatorem leanu i dosyć ważną osobą w firmie. Ogólnie mamy bazę numerów firmowych na stronie firmy więc numer do Niego mam. Pominę już fakt, że mam 25 lat a On ze 43. Ale mam ochotę wysmarować mu po prostu, anonimowo (ze starteru) jakiegoś smsa. Szczególnie przykuł mnie jego wzrok, no rozpływam się i jego spojrzenie wręcz mnie tłamsi i nie mogę utrzymać z nim dłuższego kontaktu wzrokowego bo się peszę. Wielkie brązowe oczy, długie czarne rzęsy... I nawet się chyba kapnął bo raz powiedział do mnie "spokojnie możesz patrzeć mi w oczy, nic się nie stanie". Tak więc ten sms niejako mógłby go naprowadzić: "Chciałam tylko powiedzieć Ci, tak zupełnie anonimowo, że masz zabójczo ładne oczy i najbardziej przeszywające spojrzenie w całej firmie... Pozdrawiam" Taką po prostu wiadomość. Zorientuje się?
-
Nie lubiłam karierowiczów a teraz sama się nią staję
Sono_Sportiva dodał temat w Dziś pytanie, dziś odpowiedź
Nie mogę uwierzyć w to, jak bardzo zmieniła mnie moja obecna praca. Kiedyś byłam wyluzowaną dziewczyną, która do pracy chodziła tylko odbębnić swoje, żyłam tylko związkiem, czasem wolnym, imprezy, zakupy, sport etc. A teraz praca stała się moim życiem. Kiedyś nienawidziłam ludzi karierowiczów, którzy zasuwali jak głupi, wyrabiali sobie kontakty, pchali się do góry i chcieli istnieć. A teraz sama zaczynam to robić. Praca to najważniejsza część mojego życia, Ci ludzie, jeśli można się w cokolwiek dodatkowo zaangażować, projekty, akcje to od razu w to idę, imponują mi kierownicy, dyrektorzy działów, lubię kiedy mnie zagadują, chwalą, no duma mnie wtedy rozpiera i z miesiąca na miesiąc poznaje coraz więcej ważnych ludzi w firmie. I marzy mi się skończyć studia i być tam razem z nimi. I nie wiem jak do tego doszło, kiedyś osiedlowa luziara, chłopak ala "blokers", na tych pedantów w garniakach z walizką to plułam a teraz pluję na blokersów, dennych intelektualnie i bez aspiracji życiowych. Mam gdzieś jakieś imprezy, chcę wykształcenia, dobrze płatnej pracy, poważania, ładnego domu i inteligentnego gentlemana za faceta. W życiu bym nie powiedziała że taka będę. Musiałam się wygadać. -
Od jakiegoś czasu czuję się jakbym była robotem który automatycznie wykonuje narzucone przez siebie rozkazy jak najbardziej idealnie. Wszystko musi być zaplanowane od A do Z, wyliczone co do minuty i nie ma we mnie krzty spontaniczności. Wstaję, muszę się w całości wykąpać, ogolić, umyć głowę, wysuszyć, wyprostować włosy, zrobić makijaż, nabalsamować się, dezodorant pod pachy, perfumy, umyć zęby, wziąć gumę i świeżutkie spod suszarki ciuchy, nawet spodnie, żeby móc dalej funkcjonować. Bez tego nie istnieję. Muszę bez przerwy codziennie wycierać kurze, odkurzać, myć podłogi, zmywać, włączać pranie, tysiące razy pryskać odświeżaczem bo inaczej czuję się jak w syfie, chociaż wcale tak nie jest, ja po prostu muszę to zrobić i odhaczyć. Jak chodzę do pracy to muszę mieć nawet wyprany plecak, który zostawiam w szatni i leżą w nim pierdoły i jedzenie, muszę co kilka dni prać kurtkę, czapkę, rękawiczki. Moje życie to tylko higiena osobista i sprzątanie i zapachy i idealizm bo gdybym tego nie robiła to czułabym się fatalnie, to najważniejsza rzecz w moim życiu. To już nerwica natręctw, jakieś zaburzenia? Nawet jak dajmy na to o 18 się wykąpie a o 21 mam spotkać z chłopakiem to już jest za długo i czuję się znowu brudna, czasem kąpię się nawet po 4 razy dziennie a zęby to myję z 10. I nie mam serio czasu na życie.