Nemetiisto

Przede wszystkim wolność i niezależność. To jest coś bezcennego.

Życie ma tylko jeden cel. Przedłużyć gatunek. Reszta to wyimaginowane substytuty przez tych, którzy nie potrafią zaakceptować faktu, że innych celów życie nie ma. Ułuda, która choć fikcyjna, pomaga im żyć.

Tak, co któryś raz tak się zdarza.

Bo nie chce. I nikt go do chcenia nie zmusi. Zapomnij o nim dla własnego dobra.

Schrzaniłaś swoim dopytywaniem. Zamiast doświadczać i rozwijać sytuację spontaniczne, koniecznie chciałaś bezsensownych deklaracji. W ten sposób nic nie zyskujesz. Co najwyżej złudne poczucie bezpieczeństwa. Prawda sama wychodzi na jaw w działaniach. Deklaracje tylko zamydlają oczy. Teraz już po ptokach. Zapomnij o nim. Facet podjął decyzję i jej nie zmieni.

Pełne słońce, bardzo leciutki wiaterek i minimum 26st.C. Najlepiej 30 lub więcej.

Raz w trakcie randki z delikatnie pisząc, niezbyt szczupłą dziewczyną, wziąłem profilaktycznie 25mg. Sildenafilu. Później jeszcze 25 i po drugiej głowa zaczęła boleć. Sildenafil działa bezbłędnie ale podnosi ciśnienie. To główne ryzyko jeśli ktoś jest ciśnieniowcem.

Niepotrzebnie. Większość radiowozów nie jest wyposażona w wideoradary. Skoro Cię nie zatrzymali to nic Ci już nie grozi.

Bo nie ma już chyba silników z dwoma zaworami na cylinder? Tylko takie mogą być bezkolizyjne.

Zgadza się.

Oczywiście, że może. Zależy to przede wszystkim od Ciebie i Twojego zaangażowania, cierpliwości i dystansu do siebie. Nie słuchaj tego co Ci mówi. To nic nie znaczy. Patrz na to, co robi. Jeśli chodzi o wyjazd to bez znaczenia dla sprawy. Już byłeś w drodze. Nie przejmuj się tak. Bądź sobą i chwytaj dzień. Co ma być to będzie.

Nie interesuje mnie to. To temat o problemach marrgareet a nie Twoich.

Nie czytałem nawet raz. Po co miałbym to robić?

Słyszałaś o przyjaźni?

Aż tacy słabi są, że potrzebują kryptoreklamy na forach? Dobre warsztaty nie mają terminów na miesiąc do przodu.

Zgadza się. Tchórze chodzą w ...ch na twarzy bojąc się nierządu. Ten widząc to, bezkarnie robi z ludzi szmaciarzy.

Bzdura. Trzeba mało w życiu doświadczyć aby nie widzieć innych możliwości.

Słabo to o Tobie świadczy.

Tak, idziesz z tym do rodzinnego i wyłuskujesz cały temat. Bez obaw, na NFZ.

Równouprawnienie jest.

Myślę z że niepotrzebnie rozkminiasz sprawy byłej zamiast doceniać to co masz i to co jest między Wami.

Dokończ zdaje proszę. Miało być: "kto chętny ten trąba" czy: "kto chętny ten płaci za pizzę"?

Klasyka, on nie ma odwagi przyznać się nawet przed samym sobą, że to związek bez przyszłości. Rozstaniecie się wcześniej czy później. Tu nie ma miłości. Ślub niczego nie zmieni. Pogłębi jeszcze problemy.

Trochę inaczej, nawet zupełnie ale jedno co Ci mogę doradzić to uczciwie się rozstać. Nie warto tracić życia. Jej nie zmienisz. Być może kiedy oświadczysz, że odchodzisz na chwilę się zmieni ale to nie potrwa długo. Nie łudź się.

Jeśli są bez liści, w zimowej hibernacji to raczej nic im nie będzie.