Nemetiisto

Tak, pod warunkiem, że najpierw sama nauczysz się być szczęśliwa.

Tak jak Twoje przejmowanie się tym. Jesteście siebie warci.

Jak się za młodu dobrze zakonserwuje to będzie tylko z korzyścią dla wszystkich.

Zupełnie nie. Dlatego mam to gdzieś.

Idź, bądź sobą i się po prostu przekonaj jak będzie. Psycholog zrozumie wszystko.

Trochę naciągane zważając na to, że owa nastolatka równie dobrze może być facetem po czterdziestce, który dobrze się bawi trolując.

Łatwo Ci ferować wyroki jednak to chyba jakby nie Twój interes?

Każdemu należy się szacunek a nie dyrdymały o świętości. Z jakiego paragrafu?

Bo?

Sama napisałaś sobie radę. Młodzież mówi: "miej wyje.... a będzie Ci dane". Ja wolę wersję o łapaniu motyli. Im bardziej będziesz uganiać się za facetem, jakimkolwiek, tym bardziej go nie będziesz mieć.

Nie rozumiem więc po co ta zgoda? Skoro chce to pozwala. Być sobą, jeśli zapyta to powiedzieć prawdę.

Brzmi jak początki depresji.

Ależ co Wy opowiadacie? Mamy dobry rząd... Wybitnych fachowców... Gospodarka idzie do przodu... A ludziom żyje się coraz lepiej! Wiecie na kogo głosować.

Normalne. Wszystkie tak między sobą rozmawiają. Nawet te: "dobrze" wychowane, kiedy starsi nie słyszą. Też tak z nimi rozmawiam. Czasem tylko od razu po, ciężko przestawić się na kulturalny tryb i w rozmowie ze znajomymi może się coś wymknąć.

Z takim podejściem to na pewno. Wcale nie dziwię się, że inni nie chcą Ci pomóc skoro nie chcesz nawet pomóc sobie sam.

Po prostu przestań inicjować kontakt. Ucieszy się, że problem zniknął.

Tzn. Twój brat ma komunię? Ja dałem siostrzeńcowi 200zł i kupiłem wymarzone postacie do gier w sklepie Play.

Tylko szczera rozmowa ale nie możesz zmusić go jeśli nie chce. Nie zmienisz drugiego człowieka. Jeśli masz problem w relacji z kimś, musisz zmienić coś w sobie. Myślę, że on tego nie przełknie i musisz się z nim rozstać. To Ty jesteś dla siebie najważniejsza i nie ma sensu się poświęcać. Jeśli z kolei będziesz uprawiać kontakty z innymi bez jego wiedzy i zgody, wcześniej czy później i tak się rozstaniecie. Chyba lepiej rozstać się w zgodzie w sposób kontrolowany?

Przejdzie. Dwie, trzy noce nie prześpisz aż w końcu uśniesz na stojąco ze zmęczenia.

W takim razie to nie jest żadna miłość. Tracicie czas.

To może go zapytaj. Nikt tu nie potrafi wróżyć chociaż niektórzy twierdzą, że potrafią. Natomiast co do czucia to chyba tylko pociąg fizyczny może czuć? Chyba nie myślisz, że to wielka miłość?

A więc wystarczy kupić bilety lotnicze i wziąć kilka dni urlopu. To nie lot na Księżyc.

Że to tylko pretekst. Słów można powiedzieć mnóstwo ale to czyny dają odpowiedzi.

Może zamiast tracić czas na forum, warto zacząć zarabiać w Internecie? Jest mnóstwo zleceń.

Wsiadłbym w samochód albo w ciapąg i pojechał jutro do niej. Bez zapowiedzi.