-
Zawartość
5794 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nemetiisto
-
W takim wypadku zrywam wszelkie kontakty dla własnego oczyszczenia ale kiedy obie strony nic do siebie nie czują? W czym problem?
-
Tylko pytam. Co z siebie robisz to już Twoja sprawa i nic mi do tego.
-
Moja pierwsza była ma faceta. Od 6 lat. Sprawia mi ogromną radość kiedy słyszę jak mówi do niego: "Kochanie" i się przytula. Cieszę się szczerze ich szczęściem. Myślisz, że ona ma nadzieję, że do Niej wrócę? Zazdrość to efekt oceny przez pryzmat siebie. Swoją miarą. Ktoś, kto sam nie daje powodów do zazdrości, również nie zazdrości. Jeśli nowa partnerka jest o coś takiego zazdrosna to dla mnie sygnał, że ona w takiej sytuacji grałaby nieczysto lub ma zbyt wiele doświadczeń ze zdrajcami. To nie jest jednak powód aby niszczyć przyjaźń. To ona ma problem ze sobą.
-
Jestem w stanie zrozumieć to tylko jeśli jedna ze stron lub obie nie mają dobrej woli. Są tacy ludzie. To dla mnie jasne. Jeśli dobra wola jest z obu stron, nic nie stoi na przeszkodzie. Można przeprosić, można wybaczyć, można zrozumieć, że nie powinniśmy byli się łączyć i żyć dalej w zgodzie.
-
Z jakiego powodu? Chyba śmiertelne? Nowa partnerka jest kimś znacznie, znacznie więcej. Poza tym na dzień dobry dowiaduje się wszystkiego i jeśli jej to przeszkadza nie staje się partnerką. Ja akceptuję ją w całości i tego samego oczekuję. Nie daję powodów do zazdrości. Uważasz, że wchodząc w związek trzeba zrezygnować z przyjaciół? Hello? Morał zdradza jedynie Twoje doświadczenia. W moim przypadku miłości nigdy nie było. Od początku mieliśmy potencjał na przyjaźń i nic więcej a ślub był błędem młodości. Uważasz, że spotkanie rodzinne we wspólnym gronie np. u moich rodziców raz na pół roku przy jakiejś okazji czy rozmowa przez telefon raz na kilka tygodni to związek? Serio?
-
Nic takiego nie twierdzę. Jestem ciekaw jak można się nie przyjaźnić? Z jakich powodów? Trudno mi to zrozumieć.
-
Z jakiego powodu? Co przeszkadza w tym by ludzie, którzy znają się bądź co bądź najlepiej, byli przyjaciółmi?
-
Wiesz co? My dopiero po rozstaniu możemy rozmawiać absolutnie o wszystkim. Nie ma tematów tabu. Radziliśmy/radzimy sobie nawet co do partnerów/potencjalnych partnerów itp. Moje byłe są moimi najlepszymi przyjaciółmi.
-
Obecnie nie ale przez 12 lat miałem. Spotykaliśmy się też wspólnie, towarzysko. To kwestia zaufania i oceny własną miarą. Jeśli ktoś jest: "czysty" to nie podejrzewa i ufa. To działa obustronnie. Ona też utrzymywała kontakty z byłymi. Gdyby którekolwiek z nas chciało zdradzić to znaczyłoby, że nasz związek nie istnieje. Jawne relacje tylko uzdrawiają sutuację. Szczerość w związku jest najważniejsza. Byłe to byłe. Nie ma powrotów.
-
Swoją drogą to trochę zabawne. Zawsze sądziłem, że to do kobiety należy wybór jakie chce nosić nazwisko po ślubie. Kiedy zaproponowałem to byłej zrobiła mi karczemną awanturę. Że nie traktuję jej poważnie. Że się jej wstydzę. Itd. Skoro nie chcę aby koniecznie przyjęła moje nazwisko po ślubie.
-
Z takim podejściem to może od razu wystąpić o alimenty? Tak na zapas.
-
Ktoś tu kogoś traktuje jako plan B. Zgadnij kto, kogo?
-
Z rodziną najlepiej na zdjęciach. Są wyjątki ale zwykle taka prawda. Musicie z nimi porozmawiać. Czy zamierzają Was wyrzucić na bruk? Wyjaśnić, że kiedy tylko sytuacja się poprawi, wyniesiecie się. Można wnioskować o mieszkanie socjalne ale to rzadko przyzwoite lokale a i często otoczenie nieciekawe i czekać trzeba.
-
Nie wiem czemu ale przyjaźnię się z byłymi, spotykam w obecności partnerów i bez i mamy lepsze, zdrowsze relacje niż kiedy byliśmy razem.
-
Młodość mija, ja niczyja, 29 lat i bez faceta.
Nemetiisto odpisał ballast91 na temat w Życie uczuciowe
Zgadza się niemniej ewolucja jasno to wykreowała a dopiero społeczeństwo próbuje się temu przeciwstawić uważając, że tak będzie lepiej dla społeczności. -
Zgadza się. Tak samo jak do kobiet, które się za nimi uganiają. Wtedy wiedzą, że są na wygranej pozycji i mogą wszystko. Także kopnąć w d... jeśli się znudzi.
-
Młodość mija, ja niczyja, 29 lat i bez faceta.
Nemetiisto odpisał ballast91 na temat w Życie uczuciowe
Nie ma reguły ale faceci dojrzewają później. Statystycznie łatwiej spotkać normalnego wśród starszych. -
Młodość mija, ja niczyja, 29 lat i bez faceta.
Nemetiisto odpisał ballast91 na temat w Życie uczuciowe
Tak wykształciła nas ewolucja. Samiec ma zapłodnić jak najwięcej samic. Samica ma znaleźć samca, który da dobre geny i zapewni wsparcie. I tak to się kręci tyle, że dziś normy społeczne nieco to maskują. -
Młodość mija, ja niczyja, 29 lat i bez faceta.
Nemetiisto odpisał ballast91 na temat w Życie uczuciowe
To też ważne. Naucz się być szczęśliwa sama. Dopiero wtedy szukaj związku choć obstawiam, że kiedy się nauczysz, on zjawi się sam. -
Młodość mija, ja niczyja, 29 lat i bez faceta.
Nemetiisto odpisał ballast91 na temat w Życie uczuciowe
Ci w Twoim wieku dziś tacy w większości są. Nie wiedzą czego chcą. Często mamisynki, nie potrafiące odciąć pępowiny itp. Zwróć uwagę na starszych. Nie wykluczaj rozwodników. Powyżej 30-tki to zaczyna być zaletą. -
Myślę, że uprawiacie dziecinadę. Rozwiązujecie problemy przez SMS? Serio? Dorośli ludzie rozmawiają. Twarzą w twarz.
-
Większość facetów boi się mądrych kobiet. Dlatego te łatwe i proste mają najlepsze, nomen omen branie. Nie przejmuj się. Chyba lepiej być samej niż z jakimś prostakiem?
-
Czy istnieje możliwość odbudowania relacji z 16-letnią dziewczyną ?
Nemetiisto odpisał Kierrez na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
W takiej sytuacji potrzebujesz CZASU. C - cierpliwość, Z - zaangażowanie, A - ambicja, S - spontaniczność, U - uwaga. -
To teraz idź do nich, wyjaśnij, przeproś, miej jaja. Nie bądź p....
-
Własna działalność
Nemetiisto odpisał adis1411 na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Nie jest. Jeśli jesteś dobry będziesz miał kalendarz stale zajęty na dwa lata do przodu. Wykorzystaj atut hali.