Nemetiisto

Spoko, nie musisz iść do lekarza. Zaraz zbierze się kafeteryjne konsylium. Postawi diagnozę i zaleci leczenie. Cierpliwości.

Ależ oczywiście, że z tobą jest problem, że tkwisz w tym nadal. Nie, to nie jest normalne aby znosić coś takiego.

Oczywiście, że możesz. Trzeba tylko chcieć.

Można mieszkać w grupie znajomych i wynajmować razem. Można wynająć pokój za 500zł. Możliwości jest wiele. To, że Ty nie potrafisz, nie znaczy, że inni też nie.

Zdecyduj się o co Ci chodzi. O kible czy toalety? Toaleta to nie to samo co kibel. Wręcz coś zupełnie innego.

Nikogo nie słuchaj. Jeśli ktoś starszy to nie ma zamiaru tego zrobić. Nie daj się szantażować. Wprowadź się i sama zobaczysz, że nic się nie zmieni. Chyba, że na lepsze.

Bardzo dobry ale też bardzo powolny.

Co Ty odpowiadasz? Co stoi na przeszkodzie żeby zbudować sobie szałas w lesie i polować, zbierać owoce leśne itp? Nie potrzeba żadnych pieniędzy. Wystarczy chcieć.

Żołądka to akurat nie.

Serio? I te wszystkie ludy pierwotne, żyjące bez pieniędzy w Afryce, Ameryce południowej czy Indonezji nie wiedzą, że są nieszczęśliwe?

Problem może i nie jest Twój ale jest w Tobie.

To czy nie masz za małych możesz rozpatrywać jak będziesz dorosły. Na razie to normalne.

Za chwilę do czego? Dawaj, nie będziemy się domyślać.

Dla niego ma. Pozbywa się problemu. Wyrzuca go do śmieci. Nie rozkminiaj. Pogódź się z tym. Za rok, dwa wszystko wróci do normy.

Brawo! Tylko bądź konsekwentna.

Trochę jednak by się przydało.

To proste, magnesem.

Bądź konsekwentna. Zdystansuj się. Kiedy zobaczą, że Cię tracą przestaną Cię nękać.

Cieszyć się, że gotowanie masz z głowy. Zająć się sobą.

Ale one myślały chyba, że coś więcej?

Mnie też zawsze o to pytały dziewczyny, które mnie nie kręciły i spotkałem się z nimi tylko po przyjacielsku. Myślę, że on zwyczajnie nie ma ochoty lub jest przewrażliwiony na naciski i chce żeby to było idealnie, tak naturalnie a każda inicjatywa z jej strony, psuje ten idealny w jego oczach proces i wszystko wraca do punktu wyjścia.

Zgadza się.

Warto przeczytać całość, będziesz wiedzieć.

Zawsze może bez obawiania się. Przecież to czy się obawia czy nie nie wpływa na zapłodnienie. Tak matematycznie to może w 70-ciu czy 80-ciu procentach.

Nic się nie zmieniło od 2015-go. "To jest państwo teoretyczne", nadal.