Nemetiisto

To tylko jej objawy. Nie źródła. Bez emocjonalnych przyczyn nie da nic warte i prowadzą donikąd.

To nie to samo. To co nazywasz miłością to jedynie silne przyzwyczajenie. Zachowania, o których piszesz są ważne ale są tylko objawami miłości. Samo to, że ludzie dbają o relację, umieją przebaczać, rozumieją i wyznaczają zdrowe granice nie sprawia, że kogoś kochamy. To jedynie sympatia, przyjaźń. Mylą się ci, którzy myślą, że miłość przychodzi z czasem. Miłość jest córką duchowego porozumienia. Pojawia się niemal od razu albo wcale.

Powiedz jej, że jest dla Ciebie bardzo ważna, najważniejsza. Powiedz jej, że bardzo Ci na niej zależy. Dawaj do zrozumienia jak jest. Wyznania przyjdą same w odpowiedniej chwili.

Coś w tym jest. Mój brat miał Tajkę. Jeździł tam do niej kilka razy. Do jakiejś zapadłej wioski w górach. Ostatecznie skończyło się na niczym. On był dla niej tylko biletem do EU.

Czyli być może jeszcze wszystko przed Tobą? Kto wie? Może nigdy tego nie doświadczysz i umrzesz w nieświadomości jak większość ludzi?

Po przeczytaniu całego wątku mam ogromne wątpliwości w tę, Twoją miłość. Ty jesteś co najwyżej zakochany. Zamiast wyznawać jej to, tak jakbyś chciał w ten sposób zaklepać związek, lepiej pokazuj jej czynami swoją: "miłość" i zaangażowanie. Słowa nic nie znaczą.

Electra ma rację jednak ludzie, którzy nie doświadczyli tych wszystkich sytuacji nie są w stanie tego pojąć. Niektórzy całe życie żyją w nieświadomości, myląc miłość z zauroczeniem albo tłumacząc sobie związki układem: "biznesowym". Ba! Potrafią wylewać publiczne swoje żale z tego powodu i radzić innym. Sic!

Jeśli naturalnie się nie potoczyło we właściwym kierunku to nie warto na siłę odgrzewać nieświeżego kotleta.

Niech zbiera własne doświadczenia. Niech zobaczy jak to jest być workiem na spermę bez żadnych praw. Nikomu nic do tego. To będą jej doświadczenia. Trzymam kciuki za autorkę.

To może być większy plan depopulacji.

Bo Polacy są jak Ruscy, potrzebują: "cara". Była Demokracja Bezpośrednia ale jako naród nie jesteśmy na nią gotowi. Jeszcze nie.

Masz jakieś 5 lat opóźnienia. Dopiero teraz? Tyle czasu żeby zatrybić?

Usiądź spokojnie, napij się herbaty. Zajmij się swoim hobby lub czymś co sprawia Ci przyjemność. Idź na lodowisko albo spacer. Nawet nie spostrzeżesz się kiedy miną dwa lata i zapomnisz o nim.

Najchętniej na południe Włoch. Ewentualnie Hiszpania a w ostateczności Grecja. Wolałbym zostać w kulturze europejskiej ale w ciepłym kraju.

Czyny jakby mówią, że mu zależy. Po co ci w takim razie jeszcze słowa, które przecież nic nie mówią?

Tak. To święta woda.

W Białymstoku kranówka jest jak mineralna. Można pić prosto z kranu i jest smaczna. Czasem pijam ale rzadko bo nie lubię zwykłej wody.

Brzmi jakby mu nie zależało i udawał tylko zainteresowanie na żywo Niektórzy nie lubią klikać ale kilka słów to żaden wysiłek.

Stwierdzi lub nie ale sama. I nie powinna się przejmować Twoim zdaniem tylko zbierać własne doświadczenia.

Nie wiesz o czym piszesz.

Czego oczekujesz?

Na razie to mieszka u nich. Ma swój pokój. Tyle, że trochę wyniesiony.

Nie chodzi o żadne przekonywanie. Ona ma być konsekwentna w swoim wyborze a on być sobą. Nic więcej.

Jeśli będziesz konsekwentna on na pewno powoli przekona ich do siebie. Jeślib rzeczywiście jest fajnym i dobrym facetem to jest to tylko kwestia czasu.