Nemetiisto

Jeśli masz na myśli swoje, razem z Tobą to tylko do pewnego czasu. Kiedy już do Ciebie przywyknie, znów będzie sobą. Nie możesz go zmienić. On sam może się zmienić jeśli będzie mu na Tobie zależeć a Ty będziesz nie tylko dawać do zrozumienia ależ i pokazywać czynem, że syfu nie akceptujesz.

Albo zamęczasz go tym tematem i ma już dosyć albo to fałszywa przyjaźń.

Dla mnie to obojętne.

Zupełnie nic. Ładne są ale nie w moim typie.

Twoje jęki nie są w moim typie.

Zupełnie niepotrzebnie. Zmysł do interesów nie musi iść w parze z inteligencją. Co więcej, osoby bardziej inteligentne często nie zajmują się interesami i wolą pensję.

Wojna zawsze idzie.

I to jest właśnie Twój błąd. Np. jeśli tak lubi zapraszać gości, zgódź się ale powiedz, że idziesz do fryzjera czy kosmetyczki a on niech wszystko przygotuje. Stając na głowie aby go zadowolić sprawiasz, że traci szacunek do Ciebie.

Jeśli masz na myśli znak C-5 to tak, dotyczy tylko skrzyżowania za nim.

Jeśli masz takie wątpliwości to z tym drugim. Tym bardziej jeśli pierwszy to nałogowiec, który musi sięgnąć dna żeby się wyleczyć. Chyba nie chcesz tam z nimi wylądować?

Zajmij się czymś pożytecznym dla Ciebie lub innych. Najlepiej w grupie. Poszukaj interesujących Cię grup na FB. To proste.

Jasne, że może.

Pomóż przede wszystkim sobie i odejdź od niego. Jemu nie da się pomóc bo on nie chce pomocy.

PiS jest gorszy bo to socjalizm narodowy. Nie mam nic gorszego.

Zajmij się czymś konstruktywnym i zajmującym. Najlepiej wśród ludzi. Za jakiś czas przejdzie.

Dawno powinieneś u niej być zamiast pytać tutaj.

Znudziło mu się, ma przekonanie, że już zawsze będziesz i nie musi się starać. Rozleniwiło go, wasze życie. Zmień swoje podejście. Daj mu odczuć, że życie potrafi zaskakiwać. Że ludzie się zmieniają. Zacznij zachowywać się nieszablonowo. Albo zacznie się starać albo się rozstaniecie. Przyznasz chyba jednak, że już lepiej odzyskać wolność i szansę na szczęście niż tkwić w czymś takim za wszelką cenę?

"Walę tynki" to prywatną sprawa każdej pary. U mnie kolejny rok bez kartki.

Częściowo z pornoli a częściowo w szkole. Mieliśmy w technikum wspaniałą kobietę od przysposobienia do życia w rodzinie, która bez zażenowania, otwarcie mam wszystko wyłożyła. Do tego był wtedy świetny podręcznik, który notabene mam do dziś.

Cześć odpowie Ci, że im przeszło a część, że nie przeszło. Nic Ci to nie da bo każdy organizm jest inny i uszkodzenia nerwów u każdego są inne. Neurochirurg już Ci wszystko wyjaśnił.

Specjalista już Ci udzielił odpowiedzi, którą brzmi: "nie wiadomo". Czego jeszcze oczekujesz? Fałszywej otuchy? Pogódź się z tym, zaakceptuj a będzie żyło się lepiej. Jeśli się poprawi to tylko dodatkowo się ucieszysz. Znane są przypadki, znacznie poważniejszych problemów i powrotów do zdrowia po wielu latach, więc nadzieja zawsze istnieje. Człowiek to nie skała. Powodzenia.

To zależy od znaku. Niektóre odwołuje odpowiedni znak odwołujący. Inne odwołuje dokonanie czynności że znaku. Np. jeśli masz nakaz skrętu to skręt zgodnie z nakazem, dokonuje go i dalej znak nie obowiązuje.

Pozwolić jej teraz odejść. Bez zbędnych ceregieli.

Nie przejmuj się. Mój też drwił z tego, że idę na studia. Prości ludzie nie zawsze potrafią zrozumieć, że ktoś ma potrzebę rozwoju. Rób swoje, to żaden wstyd.

Już dawno.