Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarnamamba777

Zarejestrowani
  • Zawartość

    173
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez czarnamamba777

  1. czarnamamba777

    In vitro 2021

    Ja tez nie wiedziałam o tych szczepionkach na krztusiec, wzięli mnie z zaskoczenia troche. Zaszczepili mnie i mojego partnera, który ze mną byl akurat na wizycie. Z tego co zrozumiałam, jest to szczepionka przypominająca, bo juz przechodziliśmy przez to szczepienie. Spytałam czy sa na pewno pewni, ze to jest ok dla dziecka na tym etapie ciazy, ginekolog powiedziala, ze tak, ze tutaj jest to standard... Co do dwóch rodzajów to nie wiem i o tej bezpieczniejszej to przyznam, ze sie nie dowiadywalam. Mi jedna zaproponowali i od razu ja wzięłam na tej samej wizycie... Na drugi dzień bolało mnie lekko ramie, ale potem przeszło.
  2. czarnamamba777

    In vitro 2021

    To chyba najlepsza wiadomość jaka mogla Cie spotkać Czemu sie martwisz?
  3. czarnamamba777

    In vitro 2021

    Hej dziewczyny, u mnie i dzidzi wszystko ok. Chciałam sie z Wami podzielić tym co mi sie przytrafiło wczoraj i po czym dziwnie sie czuje (psychicznie). Spotkałam znajoma (z reszta dziewczyna, przez która miałam na samym początku ciazy zmartwienia) i zauważyła mój brzuch pytając o potwierdzenie. Po czym wpadła w płacz z... zazdrości niestety. Jakies półtora miesiąca temu opowiedziała mi, ze tez ma problem z zajściem i dopiero co zaczęła diagnostykę, od razu okazało sie ze niedrożne jajowody i lekarz powiedział podobno invitro albo nic. Podejrzewam, ze ma endometriozę, i zatkało jej jajowody z czasem, bo znam jej historie i wiem, ze była 2 razy w ciazy przy czym nie wchodząc w szczegoly postanowiła nie wychowywać tej dwójki dzieci w tamtym czasie. Zrobilo mi sie dziwnie, bo z jednej strony rozumiem jaki to bol starać sie o dziecko a nie moc (my około 8 lat sie staraliśmy), z drugiej strony, w życiu nie przeszło mi przez głowę być zazdrosnym do tego stopnia, zawsze ciąże innych mnie autentycznie cieszyły a jakaś refleksja jeśli następowała to później w domowym zaciszu i nawet wtedy bez placzu czy zazdrości ze komus innemu sie udało.. Wczoraj poczułam sie tak jakbym nie miała prawa cieszyć sie dzidzia, ze może spotkało mnie szczęście, na które nie zasługuje. Nawet nie wiem jak to wyrazić...
  4. czarnamamba777

    In vitro 2021

    Dziewczyny po transferze zajmijcie czymś głowę żeby nie myśleć. Jeśli nie pracujecie to książka, film, spacer i nie zastanawiac sie nad każdym sygnalem z ciała bo czasem sie nakręcamy, ze cos nie tak, a tak naprawdę każdy reaguje inaczej. Ja właśnie po polowkowym. Pani która mnie badała miała jakaś obsesje higieny i chyba ze 100 razy mi powtarzała żebym nie dotykała ścian x-D Plus miałam wszystko co dotknęłam sama po sobie zdezynfekować. Z dzidzia wszystko ok, ponad 500 gram, organy i przepływy w normie. Podobno ładnie sie rusza, a w pewnym momencie dostała nerwicy tak jej zaczęło serce walić, ze musieliśmy na chwile przerwać badanie żeby sie uspokoiła. Ja słabo czuje ruchy, ale widocznie to juz moja przypadlosc bo na ekranie wszystko było super...
  5. czarnamamba777

    In vitro 2021

    Hej mi tez nie udało za pierwszym razem PCO i endometrioza. Trzymam kciuki!
  6. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Jestem ciekawa czy masz juz detektor tetna i jeśli tak to jak sie sprawuje? Jak u ciebie z tymi ruchami? Mi juz leci 20 tydzień i dalej bardzo słabo czuje, czasem sie zastanawiam czy w ogóle cos czuje czy to moje jelita jedynie pracuje a ja sie wkręcam :_/ Juz zaczynam tez wariować, bo byłam ostatnio na wizycie 15 grudnia i ginekolog powiedziała, ze najpóźniej za tydzień od tego 15 zacznę czuć dzieciaczka. A ja dalej nie jestem pewna czy w ogóle cos czuje... Moze za bardzo na początek nastawiam sie na kopniaki.... Nie wiem jak to ma wyglądać, bo to w sumie moja pierwsza ciąża, ale stresuje mnie to niesamowicie
  7. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Tak, przede wszystkim dla tych kobiet co maja obniżoną rezerwę jajnikowa. Jak ktoś jest zainteresowany to poszukajcie artykułów po angielsku lub w jakich tam innych językach potraficie
  8. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Ja nie miałam zadnego plamienia, bole lub ich brak to tez żaden wyznacznik.Czekaj cierpliwie. Nie wiem czy pracujesz, ale najlepiej zajmij czymś głowę.
  9. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Wczoraj byłam na kolejnej kontroli, 18 tc zaczyna sie w piątek. Z dzieciaczkiem wszystko ok, w styczniu idę juz na badanie połówkowe. Jak to leciiiii... Lekarka stwierdziła, ze na 95 % dziewczynka w styczniu będzie wiadomo na 100% Wszystkim, którym sie udało gratulacje a reszta niech sie trzyma ! Wszystkim Nam sie uda, czasem trzeba troche więcej cierpliwości!
  10. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Przy twoich problemach, proszę podpytaj lekarza/embriologa o stymulacje z primingiem. Uważam, ze nie masz nic do stracenia. Lub rozważałabym komórkę dawczyni...
  11. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Jesli cie ma to pocieszyć to ja także miałam straaaszne mdłości, a ze ja zawsze mając mdłości mdleje (od dzieciaka) to przepisano mi 2 rodzaje leków : jedno do brania na codzień a jedno do brania jakby tamte nie dzialaly, ale z podkresleniem ze w ostateczności. Pobralam je z apteki ale jak przeczytałam ulotke to odechciało mi sie ich brać. I tak nie wzięłam ani jednej a zbieralo mnie na wymioty po doslownie wszystkim. Szczególnie od zapachów. Nie moglam nic jesc. Na dodatek powiem ci, ze prowadzimy z moim partnerem restauracje, gdzie mieszkam na miejscu centralnie nad kuchnia i gdzie pracuje codziennie. Po prostu wszyyystko mi śmierdziało, myślałam codziennie ze zejdę ze tego świata. Jak mi nie słabo robilo to musiałam natychmiast usiasc i głowa w dol. I nagle... PRZESZLO. Z dnia na dzień dosłownie. Mysle ze było to miedzy 11 a 12 tygodniem. Także mów sobie, ze najprawdopodobniej ten koszmar sie skończy lada dzień. Wiem, ze łatwo sie wypowiadać jak w danym momencie sie przez to nie przechodzi. Moja mama mi mówiła, "e tam normalne, przejdzie" a ja sobie myślałam "chyba nie wiesz o czym mówisz, bo nie jesteś w mojej skorze-Zycie mi niemile....". Ale warto nie zawziąć i przeczekać. Wszystko dla maluszka. A mowie ci za 2-3 tygodnie zapomnisz o tym. Przynajmniej tego Ci zycze
  12. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Kurcze, serce nie kraje jak czytam ostatnie przypadki niektórych... ;-( trzymajcie sie dziewczyny ! Właśnie możecie mi wytłumaczyć z ta endometrioza na jakiej zasadzie sie te stopnie przyznaje? Z jakiego badania to wychodzi? U mnie stwierdzono zaawansowana, tyle ze nie powiedziano, którego stopnia. I mi powiedziano, ze w moim wypadku "wyrzuca" raczej dalej niż w obrębie jajników/jajowodow.
  13. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Ja mam od początku co półtora-2 tygodnie, po kolejnej wizycie pewnie odstęp będzie juz miesięczny. Uważam, ze to optymalne. Moja ginekolog stwierdziła, ze "każda ciaza jest cenna", ale w moim przypadku "to prawdziwy skarb" i trzeba dmuchać na zimne. Ona sama sie leczyła w tej samej klinice co ja, wiec ma wyczucie jak podejść do takiego przypadku. U mnie ogólnie w kraju sa 3 usg w ciazy standardowe i na tym sie kończy. Tyle, ze w moim wypadku chodzi pewnie głównie o obserwowanie mojej torbieli, która może okazać sie niebezpieczna. Mysle, ze bez torbieli nie miałabym tak często usg. Co do suplementów na zwiększenie efektywności stymulacji, ja brałam głównie zioła i właśnie końskie dawki witaminy d3 (na własna odpowiedzialność). Nie wiem jak mi to pomogło na efekty stymulacji, ale mam wrażenie, ze załagodziło mi to objawy zewnętrzne PCO (czyli w moim wypadku trądzik), a w swoim życiu brałam juz na to naprawdę wszystko. No i biorąc witaminę d3 naprawdę nie imały sie mnie infekcje gdzie do tej pory byłam co raz chora plus chroniczne zatoki. Nie mam badan, ale wydaje mi sie ze te suplementacje plus priming estrofemem plus moje PCO pozwoliły mi na uzyskanie super efektów stymulacji. Wiadomo jednak, ze każdy przypadek jest inny... Gdyby tylko istniała złota metoda to żadna z nas nie byłaby na tym forum.
  14. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Hej, mnie z tego co pamietam bolały troszkę do transferu i może z 2-3 dni po potem w ogóle nic, potem znowu bolały, potem znowu nic. Teraz 13 tydzień i dalej tak samo. Jednego dnia nic a nic, drugiego dnia troche boli, ale tez bez przesady. Mysle, ze to żaden wyznacznik. Tak samo jak z moimi skurczami i cmieniem brzucha jak na okres przed transferem, w trakcie i po.
  15. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Hej, mala aktualizacja co u mnie Ale najpierw gratulacje wszystkim, którym od ostatniego czasu sie udało ! Reszta niech nie nie poddaje! Warto czekać! Mi juz wybił 13 tydzień według obliczeń mojej lekarki. U mnie w klinice jak i ginekolog prowadząca liczą ciąże od dnia miesiączki. Ja miałam miesiączkę 14 sierpnia, transfer 1wszego września a termin wyznaczony na 21 maja. Ostatnio miałam badania 12 tygodniowej ciazy. Z maluszkiem wszystko ok, rozmiar, serce, organy. Moja torbiel troszeczkę sie zmniejszyla. Co prawda minimalnie dopiero i dalej jest imponująca około wielkosci piłki tenisowej, ale z moja lekarka myślimy ze idzie w dobra strone! Nie mdli juz mnie i mogę normalnie jesc, wiec pod tym względem super!
  16. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Mieszkam w Szwajcarii, no niestety tutaj tak chętnie nie wystawiają zwolnień. Ale chyba będę musiała o tym porozmawiać w środę. Mi nawet nikt nie wystawił zwolnienia na punkcję sama musiałam się zorganizować. Jedyne co to ze względu na invitro i moją torbiel mam wizyty co półtora-2 tygodnie.... tutaj jest pełno zarażeń, kilka osób z mojego otoczenia było pod respiratorami i ledwo uszły z życiem... zaczyna mnie to przerażać.
  17. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Hej, ja też miałam skurcze i bardzo mnie to martwiło. Byłam pewna, że nic z tego a teraz jestem w 10/11 tygodniu ciąży (w sumie sama nie wiem ). Przestało mnie ćmić jak na okres dopiero tak z 3 tygodnie po transferze. Także skurcze nie są chyba wyznacznikiem niczego. Moja sugestia dla tych, które mają słabe wyniki po stymulacji dotyczące, tego żebyście podpytały swoich lekarzy o priming nie przechodzą przez moderatora, nie wiem czemu Mam pytanie też do tych, które są w ciąży w obecnej sytuacji sanitarnej. Jak to wygląda u was z pracą? W moim kraju radzą pracę zdalną, tylko, że w mojej sytuacji to nie wchodzi w grę. A wokół mam coraz więcej przypadków korony i mnie to przeraża. Plus dodatkowo moja praca polega na stałym kontakcie z ludźmi. Zaczynam się bać, dodatkowo dowiedziałam się właśnie, że 10 dni temu miałam kontakt z osobą, która została pozytywnie zdiagnozowana w poniedziałek, ale nikt mnie nie raczył o tym poinformować... czy pracujecie normalnie?
  18. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Mała aktualizacja z dzisiejszej kontroli, bejbi jest ok rusza się, rozmiar super, serce super. Niestety moja torbiel troszkę się powiększyła i ma już 9 cm diametru plus 6 razy mierzyli mi ciśnienie bo było tak wysokie, że nie wiedzieli czy błąd pomiaru... plus infekcja na którą dali mi leki. Następna kontrola za niecałe 2 tygodnie... najważniejsze, że bejbi ok
  19. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Hej, mam 32 lata i idealnie ten sam zestaw chorób co ty: w wieku 20 lat potworniak, pco od zawsze, od niedawno zdiagnozowana endometrioza, która na pewno była też od zawsze tylko, że nikt mnie prawidłowo nie zdiagnozował (no może oprócz jednego radiologa, który zasugerował, ale żaden ginekolog nie wziął tego pod uwagę). Staraliśmy się od dawna. Partner sporo starszy ode mnie. Ja podeszłam do wszystkiego zadaniowo skupiając się na poszczególnym etapie i nie wybiegając za bardzo w przyszłość. Łatwo powiedzieć, trudno zrobić tym bardziej po trudnych doświadczeniach. Mi się udało póki co, mimo, że mam teraz ponad 7cm torbiel na jajniku i mam uważać. Zawsze coś... No, ale się udało po tylu latach prób i czekania, więc widzisz, że i z tym zestawem chorób jest to możliwe. Trzymam kciuki!
  20. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Hej dziewczyny, ja po kolejnej wizycie. Tym razem w centrum niepłodności a nie u ginekolożki mojej. Z maluszkiem wszystko ok, rozmiary idealne, serce bije. Problem tylko z tą moją torbielą, która jest "imponujących" rozmiarów i mam uważać żeby mi nie pękła lub nie przekręciła jajnika. Łatwo powiedzieć... jakby to ode mnie zależało...Jeśli nie będzie się zmniejszać a miałabym cesarkę, to prawdopodobnie w trakcie cesarki mi ją wytną... w centrum dzisiaj lekarka powiedziała, że dla niej w usg 50 na 50 albo czynnościowa po pęcherzyku po stymulacji albo moja endometrioza się znowu odezwała... jak nie urok to sr....
  21. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Spoko Pani ginekolog powiedziała mi, że nie ma reguły co do tego, ale u mnie akurat już było widać i słychać. Na pewno będzie widać 1.10
  22. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Jestem po wizycie. Pęcherzyk i zarodek są. Akcja serca również, więc super. Mam też niestety sporą torbiel na jajniku (ginekolog nazwała ją torbielą ciążową), która ma 6cmx7cm. Powiedziała że takich torbieli się nie rusza, bo jest źródłem hormonów dla dziecka, powinna się sama wchłonąć. Mam tylko uważać (nie wiem w jakim sensie) żeby nie przekręcił się jajowód...
  23. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Nie martw się, spora część dziewczyn ma odroczony transfer. Ja też miałam ze względu na ryzyko hiperki. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Dzisiaj u mnie 23 dzień po transferze mrozaczka, na razie pozytywne testy, jutro pierwsze usg. Dziewczyny co powinno być już widać w usg w 24 dniu po transferze? Nie wiem na co się nastawiać.... kolejne usg będę miała 10 dni później... Troszkę się martwię, bo jaki stres mam ze względów zawodowych przez ostatnie dni i zarwane nocki plus mnie skręca od mdłości... człowiek normalny myślę, że skończyłby w wariatkowie
  24. czarnamamba777

    In vitro 2020

    Pracowałam, jak wariatka 7/7 i dalej pracuję. Praca stresowa i wymagająca fizycznie czasami. Jedyne dzień punkcji miałam wolne. Dziewczyny od 2-3dni mam nudności... dzisiaj masakra jakaś. Myślałam, że mnie to ominie a tu taka sytuacja. I wcale nie tylko z rana, ale w ciągu całego dnia i nawet w nocy. Co polecacie ? Wizytę u lekarza mam dopiero w piątek...
×