-
Zawartość
47 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Simon_enter
-
Według mnie to dobrze. Ona jest staromodna i to facet powinien zapewnić więcej.. starań (chyba tak mogę to nazwać).
-
Wspiera mnie, spędzamy razem czas, planujemy coś. Ogólnie to ona chce, abym ja się wykazał inicjatywą. Np. jak chodzi o spotkania i co ma się na nich odbywać.
-
Niepewność jej uczuć
-
Jest wieczór, więc może podajcie co dzisiaj słuchacie przy tym jeszcze (kalendarzowo) zimowym wieczorze. Ja podzielę się swoim repertuarem i napiszę, że góruje u mnie Ed Sheeran i Lewis Capaldi
-
Ja znam 165 i wygląda olśniewająco, więc 7 cm (wg was -kobiet- to nie wiele) nie powinno robić wielkiej różnicy
-
Masz rację.
-
Ja ze swoją księżniczką widziałem się 2 dni temu, a dzisiaj to już nie wyrabiam :( Jak się widzieliśmy, to było nam naprawdę wyśmienicie, ale... Nie powiedziałem jej co do niej czuję. Do tej pory nie wyznałem jej swoich uczuć. Poradźcie coś na to. W piątek jak się widzieliśmy, to nie byliśmy pewni, czy będzie nam dobrze, bo się posprzeczaliśmy ostatnio. Ale jak doszło do spotkania to nawet się całowaliśmy przez godzinę. Możliwe spotkanie za tydzień i chciałbym jej powiedzieć, co na prawdę mówi moje serce.
-
Witam forumowiczów.. A więc tak.. Jest jedna dziewczyna. Jest w moim wieku (20 lat), mieszka niedaleko, spotkaliśmy się już sporo razy. Informuję na samym początku, że rok temu, też miałem do niej uczucia, ale byłem zbyt nieśmiały, żeby jej to powiedzieć i napisałem, co miałem.. Później się spotkaliśmy po 6, czy 7 miesiącach i powiedziała mi, że gdybym jej "to" powiedział, to też byłoby inaczej.. A więc do sedna.. W sobotę ona była u mnie w mieszkaniu. Mieliśmy wino, pizzę coś do picia.. No i co.. Gadaliśmy, jedliśmy, piliśmy, potem film.. Na pierwszym filmie się poprzytulaliśmy (leciał romantyczny), na drugim to ona się położyła na moich nogach (ja siedziałem) i się trzymaliśmy za ręce wtedy.. No i chciałbym ją pocałować, bo wiem że ona znaczy dla mnie naprawdę dużo. Ona się chce do mnie przytulać, chce się trzymać za ręce, ale nie wiem, czy to ta "moda na przyjaciela", czy coś poważnego (z jej strony oczywiście, bo ja chciałbym coś poważnego). Jeżeli mam jakieś szanse na okazywanie uczyć w tej postaci, to proszę o odpowiedź. Tak lub nie (obie z uzasadnieniem)
-
Tak czy inaczej mamy chwilę przerwy od spotkań miedzy sobą, bo ja i ona musimy się uczyć na kolokwia i egzaminy..
-
To jest bardzo dobry plan, ale i gorzej z realizacją. Śpiewam dość dobrze, taniec też jest nienajgorszy. Dziękuję za odpowiedź
-
Moja pewność siebie, to jakaś porażka, więc i tutaj leży problem. Nieraz mam milion myśli "co by było gdyby.. " i to mnie gubi..
-
Witajcie forumowicze. Mam 20 lat, mężczyzna, myślę że nie wyglądam źle, właśnie idę na studia z rachunkowości. I tyle o mnie Przychodzę z problemem: Od dłuższego czasu (4 miesiące) piszę i spotykam się z dziewczyną. Ona mi się mega podoba. Zakochałem się w niej, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chcę, aby ona czuła się przy mnie dobrze, bo ja się przy niej czuję nieziemsko. Opiszę może po krótce o kogo chodzi: Kobieta 20 lat, również studentka rachunkowości, ale na innej uczelni, zabawna, kreatywna, piękna, przyjacielska, lubi się przytulać, nie lubi rapu (ja lubię, ale to żaden problem haha), zajebi*cie się z nią tańczy. Ogólnie to znamy się o wiele dłużej, niż 4 miesiące, przez co spotykaliśmy się na różnego rodzaju imprezach. Jak z nią jestem (spotykamy się, jakieś randki) to czuję jakbym już z nią był w relacji. Dla mnie ona jest po prostu wszystkim. Nieraz jak sypnę jakimś komplementem, to ona się zawstydza, nieraz wyciągam rękę, aby potrzymać jej rękę, ale ona tego nie dostrzega. I problem w tym, że chciałbym jej powiedzieć co czuję ale nie chcę jej wystraszyć. Nie jestem pewien, czy ona chce tego co ja. Wiem, że muszę spróbować, bo się inaczej nie dowiem, ale to jest mega trudne. No i to tyle z tematu. Liczę na fajne i pożyteczne odpowiedzi Pozdrawiam
-
Dziękuję wam. Za wasze zdrówko
-
Oznajmiam iż jestem nadal sam Dzisiaj się spotkaliśmy, powiedziałem to, co miałem powiedzieć, dałem kwiaty. Zniosła kwiaty do domu, poszliśmy do samochodu, aby porozmawiać bo padał deszcz. No i tak mi powiedziała, że nie. Teraz siedzę w aucie, słuchając Sariusa, popijając wszystko żytniowym trunkiem 40%.
-
Dając numer telefonu, trzeba dać kobiecie poczucie zaufania, a po bodajże pierwszym spotkaniu jest to trudne. Messenger jest najpopularniejszym środkiem do komunikacji. Można pisać przez smartfon i przez laptop, itp. No i jest jeszcze jedna rzecz. Przez Messenger można kogoś łatwo zablokować, jeżeli chodzi o wiadomości, a przez numer to już jest ciężko, bo blokując numer, to blokujemy tylko połączenia, nadal mogąc pisać sms. Ale to tylko moje spekulacje Jeżeli kiedykolwiek się spotkacie, to zabierz ją do restauracji, do pubu, kina. Niech poczuje, że nie będzie się nudzić. Ja ze swoją to nawet u mnie w aucie oglądamy filmy z telefonu, siedzac wtuleni, a nawet nie powiedziałem jej "tych dwóch słów". Zamierzam jej we wtorek powiedzieć. Ale to nie o tym temat hehe. Jeżeli masz auto, to możesz ją zabrać nad jezioro, jeżeli będzie ciepło, lub nawet na kręgle (jeżeli będzie dostepna wlotka, bo korona i takie tam). Zamykając wypowiedź: Życzę Ci powodzenia, nie załamuj się jeżeli nie wyjdzie i trzymaj się
-
3 miesiące bez spotkania = brak zainteresowania. Nic innego nie mogę przez to stwierdzić. Wg mnie to przekładanie spotkań to celowy zamiar, bo może ona no nie wiem.. Wstydzi się, lub boi się spotkania. Jeżeli się spotkaliście wcześniej, to czy ona się zachowywała "całkiem normalnie", była "cicha", czy "wybuchowa"? I jak wyglądało wasze pożegnanie?
-
Jak oglądamy jakiś film, to ona lubi się przytulić, nieraz porozmawiać podczas filmu, albo przytoczyć coś ze swojego życia. Ciężko stwierdzić, czy jestem dla niej chłopakiem. Ja czuję jakbym z nią był. Ostatnie spotkanie: To zrobiliśmy zakupy dla jej rodziny o zamówiliśmy coś dla nas i rodzinki. To było takie, jakbym już od dawna z nią chodził, takie było moje odczucie.
-
Masz rację. Ja bardzo chcę z nią być. Muszę w końcu wziąć się w garść i jej to powiedzieć.
-
Zakochałem się w mojej przyjaciółce. Znamy się od blisko 4 lat. Problem w tym, że ona ma chłopaka, z którym jest prawie 2 lata. Ja jej wyznałem, że zakochałem się w niej, ale to było jakieś pół roku temu. Myślę że ona nijak na to zareagowała, ale napisała "jej, jak super" i na tym się skończyło. Ogólnie, to ze sobą dzień w dzień piszemy, spotykamy się itp. A relacja jej z jej chłopakiem nie wygląda na "zdrową". Problem w tym, że ciągle coś do niej czuję. Chcę abyśmy razem poszli na studia, żebyśmy nie tracili kontaktu, bo wydaje mi się że ten kontakt coraz bardziej zanika. Bez niej czuje się jak jakiś chłopak z depresją, jest mi smutno i nieraz miałem myśli o których nie chcę tutaj wspominać. Co mam robić? Czekać aż zerwie z chłopakiem, bo ich relacja nie wygląda zbyt ciekawie, a może sobie po prostu odpuścić i żyć ze świadomością, że jej nigdy nie zdobędę? Dodam że mamy po 20 lat