Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bebe111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1296
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez bebe111


  1. 5 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Bo? Czasem masz ochotę komuś pomóc. Bezinteresownie. 
    Dobrze jest mieć świadomość, że w razie kupienia mebli do domu partnerki czy zrobienia remontu nic Ci się nie należy (o ile nie zachowałeś paragonów) - ale nie mów proszę ludziom, co mają mówić czy robić. 

    szlachetnie, ale zobacz co sie dzieje podczas rozwodow, gdzie zdecydowania wiekszosc ludzi szarpie sie i rozlicza o ostatni grosz. zwlaszcza kobiety. facet przewaznie jest ta strona, ktora sobie odpuszcza


  2. 2 minuty temu, pari napisał:

    Za 30 tysięcy to ja domek wybudowałabym i jeszcze zostałoby na wykończenie (elewacja , itd.)

    kazdy zyje jak lubi i ma inne standardy. 35 tys kosztowal mnie remont 2 pokoi+meble w mieszkaniu 40m2 3 lata temu, a i tak szału nie ma

     

    a ten domek to chyba z przerobionego metalowego kontenera, albo jakis inny cudak z drewna bez pozwolenia


  3. i co to znaczy "dokladalam sie do remontu" ? kobiety lubia wyolbrzymiac takie rzeczy przy rodzinie i znajomych, a wyglada to tak, ze laska dala 300zl na wiaderko farby, a facet wylozyl 30 000zł na nowa lazienke i meble do kuchni, ale pani i tak bedzie twierdzic, ze wsoplnie wyremontowalismy 😄 albo facet kupi samochod za 100 tys (swoja kasa), a przy obiedzie rodzinnym w niedziele, zona mowi "my kupilismy"


  4. nigdy sie wlasnej kasy nie wyklada na mieszkanie partnera, gdzie nie jest sie wpisanym w "papierach"

    u mnie w pracy juz jeden sie przejechal, gdzie cwana laska byla z nim do momentu wlozenia przez niego ok. 40 tys na remont jej mieszkania, z ktorego go wygonila 2 miesiace pozniej, bo znalazla sobie innego. jedyne co mu sie udalo, to zabrac tv za 3 tys 😄


  5. 4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

    2 lata to bardzo długo, można oczekiwać jakiejś przynajmniej pozornej stabilności

    ja jak zaplacilem u mechanika za wymiane rozrzadu w samochodzie swojej dziewczyny, to nie wymagalem od niej zeby dopisala mnie jako wspolwlasciciela, aby w razie W moc od niej odzyskac pieniadze za naprawe, mi by bylo wstyd w ogole sie dopraszac o cos takiego, wiedzac, ze nie mialem zadnego wkladu w ta chate

     

    nie wiem ile łącznie sa razem, ale 2 lata to jest randkowanie gołąbeczków, a nie jakis zwiazek przyszlosciowy, wiec tymbardziej bym nie szedl na cos takiego


  6. 3 minuty temu, agent of Asgard napisał:

    Tak nie działa prawo w Polsce. Nawet gdyby wzięli ślub, nie miałaby żadnych praw do tego mieszkania. Musiałby najpierw je na nią przepisać. Majątek nabyty przed ślubem nie wchodzi w skład wspólnej masy majątkowej.

    Pamiętajcie o tym, jeśli spłacacie kredyt partnera. 😈

    jezeli maja dziecko i po rozwodzie matka z dzieckiem nie miala by sie gdzie podziac, to moze przejac to mieszkanie i zrobi to bez problemu, nawet jak nie dolozyla do niego ani zlotowki i nie jest wpisana do aktu notarialnego

    juz moj kumpel to przerabial. musial oddac mieszkanie ex zonie, bo wniosla do sądu ze nie ma gdzie zamieszkac z dzieckiem po rozwodzie, a on ma jeszcze 2 inne mieszkania


  7. a co zmieni to ze Cie tam zamelduje ? boisz sie, ze Cie wywali z dnia na dzien czy jak ?

    skoro mieszkanie bylo kupione przed waszym zwiazkiem za jego pieniadze/rodzicow, to jakim prawem w ogole chcesz byc dopisana ?

    • Like 1

  8. 4 godziny temu, Jaaktozbyinny napisał:

    Kobiety i mężczyźni się różnią i są rzeczy które jednej płci wypadają mniej a innej bardziej. I żadne równouprawnienie tego nie zmieni i to dobrze.

    no niestety, ale faktycznie jest cos takiego. po paroma wzgledami nie ma rownouprawnienia

    to samo sie tyczy picia alkoholu - nadzgany facet ledwo trzymajacy sie na nogach nikogo nie dziwi, natomiast pijana, zataczajaca sie kobieta wyglada dramatycznie

    • Like 1

  9. Dnia 19.10.2020 o 08:30, AntyBazyl napisał:

    Brzydkiej czy średniej kobiety tez nikt nie chce podrywac. Takie życie. 

    wszystkie znajome ze studiow/pracy/skads tam ktore uwazam za grube czy brzydkie finalnie znalazly sobie meza, niektore nawet cos tam mogly powybrzydzac, a nawet bylo kilka takich, ktore zamienialy jednego na drugiego doslownie co kilka miesiecy. rekordzistka jest gruba panna ze studiow, z totalnie paskudnymi zębami - doslownie jak stara pijaczka spod sklepu, uroda 3/10 i przez cale studia naliczylem jej ok. 15 kolesi z ktorymi sie umawiala, wiec kobiety pod tym wzgledem maja o wiele lepiej. kazda potwora znajdzie amatora


  10. no niestety ale to fakt, dotyczy on rowniez i facetow

    z moich kolezanek tylko te ktore maja kase i w  miare lajtowe zycie dobrze wygladaja po 30, a reszta to juz utyte kury domowe ze spieta gumka kępką wlosow mytych co kilka dni, 15 kg nadwagi i porozciagane swetry pod szyje - raczej mezowie moga byc o nie spokojni, nikt sie tam szczegolnie w okol nich nie bedzie krecil

     

    co do facetow - sam mam 30 lat i jak patrze na takie powiedzmy 80% rowiesnikow to sie zastanawiam co sie w ich zyciu musialo wydarzyc ze zapuscili sie do takeigo stanu tj. piwne bebzony, braki w uzebieniu, zakola na pol glowy (no chociaz na to nie ma sie wplywu)...

     

    ogolnie rzecz biorac malo jest po jednej i drugiej stronie atrakcyjnych ludzi po 30

    • Like 1
    • Thanks 1

  11. mam takiego kumpla u ktorego w domu jest jak w sterylnym laboratorium i gdy tylko ktos sie u niego pojawi, to jest przez niego bacznie obserwowany czy przypadkiem mu czegos tam nie rusza, ani nie wejdzie gdzies za daleko bez pozwolenia itd., dla mnie to jest tragedia, nie wiem jak jakas baba tam z nim wytrzyma kiedys. wszystko jest wrecz matematycznie poukladane w rownych od siebie odleglosciach: buty w przedpokoju, pomidory w kuchni, pilot od telewizora zawsze w jednym wyznaczonym miejscu, totalny zakaz wchodzenia w butach dalej niz kawalek przedpokoju i cala masa innych natrectw

×