Electra

Nie sądzę. Przyzwyczajony do łaski rodziców, nieodpowiedzialny, wygodnicki. Chyba, że źródełko wyschnie to przy zderzeniu z rzeczywistością może zejdzie na ziemię. Gdzie w nim ambicja by być samodzielnym w tym wieku?

Chętnie dowiem się. Nie przesadzajmy. Dyskusja jest żywa, namiętna i może iść w każdą stronę Taki jej urok

A jaki problem rozwinąć temat w tę stronę? Dla mnie błogosławieństwo jest bardzo ważne, jestem pewna, że brakowałoby mi tego. Jeśli stanęłabym przed Jego obliczem to z satysfakcją, dumą i... by podziękować za to, że dał mi Go. Dałeś nam siebie to nam teraz pobłogosław

Byłaby, ale z Nim jakoś raźniej Całkiem serio to jest to dla mnie bardzo ważne. Nawet jeśli mam wewnętrzny zgrzyt z Kościołem. Dla Ciebie.

A ja chciałabym, żeby nam błogosławił na wspólnej drodze życia.

Mąż? Żona? Dumnie brzmi Przysięga przed tym tam u góry też piękna sprawa...

Wiem. Pytam skąd dzika satysfakcja.

Słusznie, ale nie siedzi Ci w głowie nic więcej? Ani 🤏? Skąd ta dzika satysfakcja...?

Co jest podniecające? Jara Cię, że jesteś lepszy od obecnego? Czy co? A mimo wszystko wyrzuty sumienia?

Dla części kobiet ma, a dla części nie ma. Żadna filozofia.

Dla mnie też, zrozumiałam jak straciłam

Jeśli będę chciała to i zesram się. A tu taki zonk

Nie mów mi co mam robić, patrz swojej dupy. Omijaj Wszystko nas czegoś uczy. Wiesz, że żałujesz i dalej nie brniesz w cokolwiek co zrobiłaś.

Trol, bo żałuje rozpusty? W Twojej ocenie nie ma co żałować, cza korzystać?

Oj tam zbok... Nikt do niczego nie zmuszał Cię, nie przerzucaj winy na drugą stronę. Wielu facetów nie pyta, chyba zapobiegawczo boją się prawdy:) Każdy ma inny stosunek do tego. Ostatnio miałam sporo rozkmin na ten temat i zmieniłam swoje zdanie Zdecydowanie zmieniałam

Mogę powiedzieć cyfrę, szczegóły nikomu nie potrzebne. Są bez znaczenia.

Nie za mądra opcja. Będzie chciał wiedzieć to powiesz mu. Chodzi o kolejnego faceta? Zdradzisz o co chodzi? Niekoniecznie nowego faceta będzie interesować co robiłaś z innymi w łóżku. Mnie nie interesowałyby łóżkowe akrobacje faceta z innymi kobietami, nie dopytywałabym, uważam to za chore.

Wyluzuj. Idź tą drogą, abo bądź świadoma, że nie chcesz. Wszystko nas uczy. Gdybyś nie spróbowała nie wiedziałabyś, że nie pasuje Ci to. Nie ma co płakać po fakcie.

Trzeba wiązać się z nieprzeciętnym bez konkurencji

Oj tak. Wpływ na psychikę takiej osoby jest niewyobrażalny. Nie można mu pomóc? Próbowałaś?

Fetyszysta to fetyszysta, pies na baby to pies na baby. Co ma piernik do wiatraka? Z koleżanką o fetyszach? Poślij w diabły.

Jeśli poświęca mu całkowity czas to coś wspaniałego. A autorka co? Dziecko nie, obowiązki domowe nie, więc chamsko zapytam co po lub przed pracą robi? Niech dogadają się, mają aparat mowy i mózg.

Dlatego prosiłam o więcej.

To nie chodzi o okoliczności, ale sposób w jaki powstaje te coś więcej. Ktoś zarzuci mi, że promuje chemię od początku, a nie spokojne rodzenie się uczucia. To nadal nie o to chodzi. Co innego, gdy z czasem poznajesz się i zauważasz, że ta osoba jest wyjątkowa, a co innego próbowanie z koleżanką, którą objęło się kilka razy, pocałowało, a nawet przeleciało. Tworzenie więzi z... Dupy strony

To są te szklarniane warunki o których ciągle mówię. Koleżeństwo, które gdzieś za daleko posunęło się. Gdzie ciekawość siebie, fascynacja, uważanie że ta druga osoba jest wyjątkowa, gdzie to wszystko? Być może życie pisze różne scenariusze, w mojej ocenie to pomyłka. Trochę bliskości, fajnie gada się - spróbujmy. To nie może udać się.