Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
Proponuję zluzowac majty
-
Ktoś się nie bał i mi dostęp do mojego topiku zayebal😈
Electra odpisał Electra na temat w Życie uczuciowe
Nie, dziękuję. Postanowiłam po ostatnich przygodach bardziej szanować zdrowie. Ale dziękuję, chętnie dotrzymam towarzystwa. Rozumiem, że jak spijesz zadek to przytulisz? -
Masz rację, słuszne myślenie, ale nie z mojej perspektywy. Wyobraź sobie osobę, którą nigdy nikt nie fascynował, która nie była pod czyimś prawdziwym wrażeniem tak naprawdę, która nie podziwiała, nie doceniała za to jakim ten ktoś jest tylko w tym zauroczeniu bierzesz co dają, bo nic nie oczekujesz. Nie są to faceci, którzy wybijają się z tłumu, że są wyjątkowi tylko są motyle i styka. Potem bliskość, przywiązanie. Miłość nie jest rozsądna, ale nie o to w tym chyba chodzi.
-
Nie, to nie tak. Jak analizuje przeszłość to widzę, że ja nie wchodziłam w związek zakochana tylko zakochiwałam się w trakcie. Na początku było zauroczenie i intrygowanie, a potem na przyzwyczajeniu i bliskości zbudowałam sobie resztę. To nie byli faceci, którzy mnie fascynowali, których uważałam za wyjątkowych. Nie czułam nigdy, że to akurat ten.
-
Nie żebym narzekała na Was, ale jeszcze nikt mi jakoś rozsądnie nie doradził
-
Charakteryzował mnie zupełny brak rozsądku. Pomroczność totalna i głupota. Błąd. Rozum wrócił do łask.
-
Wiem jak Ci to wytłumaczyć. Obtarly mnie do krwi wysokie botki. Myślałam, że następnym razem wybierając balerinki historia nie powtórzy się. To był błąd, bo nie zwróciłam uwagi na detale, tylko na ogólny krój. Głupota młodości odbiła się czkawką.
-
Użyłabym czasu przeszłego. Mój ostagni wybór to czas bardzo wczesnej dorosłości. Te pomyłki nie określają mnie jako Elektry - starej dupy. Te błędy nie są moje. To tamta zawaliła, ta młoda i głupia Elektrynka
-
Metamorfoza za metamorfozę
-
No właśnie w tym problem. Lecisz na a tu w domu 🥺
-
Nie wiem. Raczej doświadczałam metamorfoz w drugą stronę...
-
Ale ja nikogo nie gram. Taka jestem. Wygadana, pyskata, uszczypliwa zołza. Tylko ta zołza mięknie wraz z czasem, wraz z nabieraniem zaufania i pod wpływem uczuć.
-
Wyjątkowa sytuacja.
-
Zero zaskoczenia? Zawiedzenia? To jak mieć ochotę na gorzkawego grejpfruta, kupujesz go, przynosisz do domu, ściągasz skórkę, a tam słodka pomarańcza
-
Nie przesadzaj. Aż tak zry.pana nie jestem. Duszę się, gdy ktoś osacza, ja też tego nie robię. Własne hobby, kumple, swoje sprawy to normalna rzecz, nie oczekuję wpatrzenia we mnie i oddychania tym samym powietrzem co ja 24/dobę 7dni w tygodniu. Doceniam wspólny czas. Chcę być po prostu zwyczajnie w tym wszystkim najważniejsza. Nie za pracą, nie za hobby, nie za kumplami. Wszystko dobre w zdrowych proporcjach.
-
Rozbieżność. Masz inną osobę obok siebie niż jak wchodziłaś w związek. To jakby Ci ktoś podmienił osobę na inną tylko wizualnie nic nie zmienia się.
-
Facet może czuć się zwyczajnie oszukany. To jakbyś wsiadał do pasata, a w środku yeb- fiat 126p Oczekiwania i spostrzeżenia miałeś inne wchodząc.
-
Najważniejsze nie być w żadnej z nich, ale jeśli mam wybierać to wolę być zdradzaną niż zdradzającą. Czyjąś zdrada rzpddolila mi świat, moja rzpddolilaby moje wnętrze. Wierzę, że ten temat już mnie nigdy nie będzie dotyczyć.
-
Jak to jest, że osoba zarabiająca kilkanaście tysięcy złotych (ok. 20tys.) potrafi stać ze mną w kolejce, bo to pozwala mi wykorzystać bon i zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych, a druga mając tylko zaradnego męża mówi zdziwiona "jak nie masz na weekend nad morzem?". Jak to jest, że menagerka restauracji zadziera nosa, a dr hab. z kilkoma językami jest nadal swojskim dziewczem? Jak to jest, że jedna prześliczna dziewczyna świeci cyckami na FB i pruje się na lewo i prawo, a druga piękność podkreśla swoją urodę, ale nie wywyższa się, wie co to prywatność i intymność, a w łóżku od lat ma tego samego faceta? Da się? Da. Tylko trzeba być wartościowym człowiekiem. Wtedy nic nie przeszkadza być nim.
-
Oczywiście, niech swój do swego ciągnie, ale jeśli wchodzi taki ociekający zayebistością na moje podwórko i mi syfi swoim sprdoleniem to mogę mu kazać wynosić się. Nie udaję, że coś mi nie przeszkadza, że czegoś nie widzę. Podziwiam i szanuję każdego kto dorobił się w życiu, a nie obnosi się z kasą. Podziwiam i szanuję każdego kto ma powodzenie, jest atrakcyjny, a nie odyebalo mu i nie zadziera nosa. Podziwiam każdego kto zna swoją wartość, a nie wywyższa się i nie gardzi drugim człowiekiem.
-
Możesz znać swoją wartość, a być skromną osobą. Są osoby atrakcyjne i inteligentne, a jednak nie puste. Wygląd czy status materialny nie powinny mieć wpływu na zachowanie i osobowość człowieka, a już na pewno nie powinny przeszkadzać być nim.
-
I ciągle niezakochany. To nie przychodzi na zamówienie.
-
Naprawdę chyba. Gdybyś zakochał się patrzyłbyś jak na najcudowniejszą kobietę pod każdym kątem, a ewentualne niedoskonałości byłyby najpiękniejszymi na świecie. Jeśli ktoś ma do drugiej osoby masę uwag to najzwyczajniej w świecie nie jest zakochany. Jeśli facet, którego kocham przytyje 30kg to nie będzie przeszkadzać mi to wizualnie, ale będę martwić się, że taka nadwaga wpływa na jego zdrowie i sprawność. Jeśli facet, którego kocham schudnie w chorobie 20kg to będę chciała, żeby nabrał ciała bo niedowaga wpływa na stan zdrowia. Jeśli facet, którego kocham straci nogi to pomogę mu nauczyć się nowego życia, funkcjonowania w nowych warunkach, będę wspierać i pomagać w czym tylko mogę. Nie zakochałeś się.
-
Poszłabym w deseń, że jeśli chce wymydlać tam to najpierw musi poćwiczyć mydleniem oczu i daremny flirt. A tak naprawdę u mnie to moment i na sucho nigdy nie umiem nic wymyslec. Jeśli jestem w sytuacji to idzie impuls, myśl i wio.
-
Czy praca może nie być udręką, stresem i złem koniecznym?
Electra odpisał Ono na temat w Życie uczuciowe
Dobre dla niespokojnych duchów. Lubię stabilizację. Chciałabym pracować w jednym miejscu całe życie. Każdą zmianę odchorowałam.