Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
Ładna, dobra kobieta. Chciałbyś taką. Planują ślub
-
Ogarnę, ale dzięki
-
Oni nie mają wątpliwości, że są dla siebie, on wie że nie jest przypadkowym rycerzem, który wybawił księżniczkę z rąk złego smoka
-
Robiles za materac czy rzucane talerze w klotniach?
-
Tak. Przez głowę mu nie przeszło, że będzie pucharem przechodnim. Ma do niej pełne zaufanie czego jestem świadkiem na codzień. Fantastyczna para. Dwóch ludzi o dobrych serduchach i efekt nie może być inny.
-
Z kogo naśmiewam się? Kogo obrażam? Od myślników proszę.
-
Znam parę, gdzie kobieta zostawiła męża dla faceta. On jej ufa i wie, że zrobiła to dla niego. Wie, że gdyby nie spotkała jego dalej tkwiłaby w beznadziejnym małżeństwie. Dobrze, że istnieje miłość, a Wy wierzyć nie musicie.
-
Jesteś chamem obrazowo w panoramie.
-
Jaja? Zawsze Nie, to nie tylko marzenia. Wierzę, że poznam męską wersję siebie z wzajemnością. Jeśli nie? Mam sporo pomysłów na siebie.
-
Fajnie, że ktoś sobie z tego balerona zrobił ubaw. Jednak niektórzy z was to chooje niemyte...
-
Wiesz jak to fajnie żyć w świecie fantazji i marzyć o takiej pięknej miłości w tym choojowy świecie? To tak jakbyś całe życie wprdalala chleb ze smalcem i marzyła jak w ustach rozpuszcza się kawior
-
Impreza rok przed ślubem... Całą imprezę na mnie zerkał zawstydzony. Nie sądzę. Nie mam dużego powodzenia, ale jak już coś wyłapię to wiem co mówię...
-
Zakochałem się w dziewczynie, która nie do końca mi się podoba.
Electra odpisał Faltyn na temat w Życie uczuciowe
Jeśli zakochałbyś się w niej to ona stałaby się Twoim typem w 120%. Nawet jeśli do tej pory podobały Ci się blondynki to to będzie najbardziej urocza czarnulka w Twoim życiu. Jeśli wolałeś chudzinki to będą to na słodsze oponki ever. Nie jesteś zakochany. -
Zła kobieta jesteś. Puszczałaś się z nim, a teraz będziesz ujajać? Mogłaś być tak zacięta w trzymaniu nóg razem...
-
Mnie ruszyło jak przyszły pan młody zaczął ze mną w tańcu flirtować i powiedział, że sobie chyba nogi połamie żeby nie dojść do ołtarza. Są dzisiaj razem już ładnych parę lat i tak zastanawiam się czy rogami nie robi za dobrej klasy glebogryzarkę.
-
Najwidoczniej, ale każdy ma prawo.
-
Zawsze może Ci się odmienić.
-
Mówię o miłości, a nie związku.
-
Uwaga, napiszę coś ku smieszkowaniu- dla mnie tylko całowanie się z pożądania jest czynnością mechaniczną. Nie czuję kompletnie nic, jałowe to w chooj...
-
Masz rację, bo tylko będąc z wyjątkową osobą masz świadomość, że jest wspaniała i jest dla Ciebie poniekąd zaszczytem, że wybrała Ciebie i cieszy Cię to, że możesz być tylko dla tej osoby, jednocześnie dopuszczając tylko ją do siebie, bo jest Ciebie godna.
-
Miałam na myśli fakt zajętości. Dla mnie to nie jest mordęga. Kocham więc oddaje siebie. Składam siebie w darze, nie tylko serce i myśli, ale ciało też. Na wyłączność i z dziką przyjemnością. Podrywana zawsze dawałam sygnał "zajęte" i sprawiało mi to cholerną satysfakcję. Nie mam aż takich kompleksów, żeby to była dla mnie forma dowartościowywania się, raczej coś w stylu "nie Twój kurnik, nie Twoje doopczenie" (sorry, moje ulubione powiedzenie).
-
Miłosnym. Z ogromem przyjemności oddać się na wyłączność bez bólu dupy, a z uwielbieniem i dumą.
-
To prawda, ale też nie do końca. Chyba nie chciałabym faceta, który tak będzie się jarać koleżanką z pracy, która go uwodzi, że będzie chodzić po ścianach przez ból dupy i autosugestywnie jak mantrę wkoło powtarzał sobie "Mam Elektrę, mam Elektrę, nie mogę, nie mogę..." Liczylabym, że to przyjdzie naturalnie "Nie i chooj".
-
Kieruję się własnym kodeksem, z jakąkolwiek religią mi tak po drodze jak wcale, a społeczeństwo mi lotto. Nie strach przed grzechem czy niezbawieniem, nie wytykanie mnie palcami. Tylko ja i moje sumienie.
-
Nie sądziłam, że to kiedykolwiek napisze, ale waham się, nie wiem.