Electra

Jeśli chodzi za Tobą to na pewno chce Ci podłożyć perfidnie nogę w odwecie.

Czy umiesz kombinować, wybrnąć z niewygodnego pytania czy zostaniesz z rozdziabioną gębą też wiele o Tobie mówi.

Byłam jego prawą ręką aaa bo nie powiedziałam, dostałam te samo pytanie oprócz kapoka, a potem sama go picisjalam dalej.

Że też wtedy byłam taką pierdołą

Powiedziałam, że jeśli jest księdzem z powołania to będzie szczęśliwy bliżej Boga, a jeśli nie jest z powołania to chooj z nim

Dostałam pytanie o dzieci i wypady na narty po spotkaniach biznesowych.

W tej firmie tylko na wyższym szczeblu. Co z tego można wywnioskować? jestem ambitna i nastawiona na rozwój, przy okazji podkreśliłabym lojalność do firmy.

kardiologowi, kobiecie w ciąży, dziecku. Reszty nie pamiętam. Wszystko musiałam uzasadnić. Ksiądz nie dostał

Sorry

No proszę, ktoś tu ma sporą wartość na rynku pracy, fiu fiu.

To było tysiąc lat temu i robiło swoje. Pamiętam jak sama dostałam pytanie komu nie przyznałabym kapoka gdyby łódź tonęła i miałam do wyboru różnych ludzi. Robotę dostałam od strzału. Gość powiedział, że jak długo przeprowadza rekrutacje nie usłyszal takiej finezji

Rozluźnij pośladki.

Mnie nie interesują tyły partii, tylko przodująca loszka.

Nawet pies wie, że najpierw musi obwąchać zanim nasika.

Jest genialne z prostych względów. Osoba, której odmówiłaś w taki sposób myśli sobie "to podła suuka, niewychowana ..." i nie ma miejsca na urażoną męską dumę czy zawiedzenie.

Cmoknę z wdzięczności w pośladek tylko kąpiel dokończę, pozwolisz. Też go nie zauważyłam. Pamiętam za to śliczne dziewczę, które na pytanie jak widzi się za dziesięć lat życia odpowiedziała, że chciałaby być równie piękna jak jest teraz. Kurtyna

Ale to coś sprawia, że jest zayebisty wszerz i wzdłuż.

U kobiet włos długi, a rozum krótki, co zrobisz Bo.

Naprawdę. Jeśli chłopak był zainteresowany najpierw trochę musiał podziałać metodą małych kroków, żeby mnie przekonać, a potem jak wpadał (zawsze do domu na zwyczajną kawę) to zawsze w wersji jako kumpel. Nazywam to szumnie randkami, ale to raczej randkowa kawa koleżeńska

Wybacz, ale trochę rozmów przeprowadziłam i nie zauważyłam żadnego efektu aureoli.

Wam naprawdę trzeba pocisnąć ze sprdalaj, żeby nie ciągnąć nawet w żartach tematu? Wqrwia mnie to niesamowicie. Nigdy nawet w żartach nie podjeżdżaj do mnie.

Jak masz 16 czy 17lat to nie ma problemu. Poza tym zapamiętaj, że ja żadnej relacji nie zaczynałam od "chłopaka". Zawsze kumpel, potem coś więcej.

Nie do końca. Co innego spotkać się z marudą, wiecznym stękadłem i pesymistą, a co innego z kimś kto zwyczajnie nie ma najlepszego czasu w życiu i coś go trapi.

Nie rób sobie podśmiechuujek, mówię serio. Speed dating mi chodzi po głowie, ale nie umiem tak do żartów pójść. Chociaż jako młoda panienka byłam na randce po chyba 2 czy 3 miesiącach smsowania

Jak tak Was czytam to zaczynam zazdrościć Wam takich randek Nie wiem jak to jest kogoś poznawać praktycznie od pierwszej randki.