Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
Masz Ci... Wiem o tym. Nie odzywałam się do nikogo, a jak zapytali dlaczego to śmiałam się, że mi język zamarzl. Tak przeraźliwy ziąb, że nie mogłam się na niczym skupić. Nie chciałabym żeby mój facet strugał takiego gentelmena. Czytamy ze zrozumieniem.
-
Wezmę popcorn, poczekam.
-
O niczym Jest piękne powiedzenie, że choćbyś naturę widłami przepędzał to ona wróci. Porządny może poczuć zew qrestwa, ale qrwiarz i dupodaja zawsze będą mieć skłonności do tego co w duszy im gra. Tylko nie prdol o zbawiennej sile miłości...
-
Trzymaj się ode mne dobrze a z daleka Ty msciwy chuiku.
Electra odpisał Electra na temat w Życie uczuciowe
Mówię dobrze a z daleka. Nie rozumiesz dobrze czy z daleka? -
Mówi tak każdy co yebal co popadnie.
-
Dla mnie to też zwykła uprzejmość jeśli to ja dostaję sweter. Jeśli mój facet jest jej właścicielem jakoś to wszystko nabiera innej barwy Mnie całe życie bije, czy czwarte czy sobota, czy luty czy październik... Jakiś zyeb nie będzie się do mnie ciągle przyprdalac.
-
Prdol się, to tak na marginesie. Chooj Cię powinno interesować co i ile wymyślam. A teraz poszedł, sio.
-
Pomogłeś mi zrozumieć dlaczego będąc w jakiejs sytuacji nie widzę nic niestosownego, a obracając ją i stawiając mojego faceta albo siebie w tej samej roli już mi jest mniej do śmiechu. Nie doszłam do tego sama. Dzięki raz jeszcze. O to mi chodziło.
-
masz mnie zawsze chciałam wydać bajki, realizuje się tutaj.
-
i pomyśleć, że jeszcze niedawno sama waliłam takimi żartami
-
Czyli problem z moim deklem. Dzięki.
-
Nie. Trafna uwaga.
-
Ale ja wiem, że to nie było zainteresowanie moją osobą.tylko głupi żart, żeby swojej starej wbić szpilę. My tu ciągle nie mówimy o odbieraniu żartów i miłych gestów tylko o powsciagliwosci w tym, żeby drugiej osobie nie sprawić przykrości.
-
Oczywiście, że doyebalabym w odwecie. Pytanie czy chodza po tym świecie faceci, którzy zanim wezmą swoją starą na zazdrość pomyślą o jej uczuciach?
-
Mnie byłoby przykro. Nawet jeśli dotknął ją ten głupi żart to nie przyzna tego, bo facet jak zawsze odwróci kota ogonem i zrobi z nią zakompleksioną sztywniarę, tak jak już tu się to dzieje w stosunku do mojej osoby. Nie widzę dwuznaczności w sytuacji odwózki 1:1, a żeby tak zażartować trzeba ją było dostrzec...
-
Nie. Chciałabym, żeby mój facet był bardziej powściągliwy w kontaktach z koleżankami, zwyczajnie zapytał "chcesz mój sweter?" Widzę, że nie rozumiesz, więc następna sytuacja. Koniec imprezy, pierwszy rzut przez gospodarza zostaje odwożony. Gospodyni namawia mnie bym jechała później, a nie z innymi, którzy muszą już jechać na co jej mąż mówi ze śmiechem "zostań, przecież później pojedziemy sami". 20lat temu uznałabym to za śmieszne, dzisiaj odwracam sytuację i nie chciałabym być jego żoną, byłoby mi przykro. Chyba spada mi tolerancja na żarty i uprzejmość...
-
Ale kto bo jestem sama.
-
Nie, to kompletnie nie o to chodzi. Rozkmina polega na tym, że zwyczajny gest przestaje być zwyczajny jak pomyślę, że to mógłby być mój facet. Spokojnie, mam swoje lata, wiem co facet robi jak flirtuje, podrywa, chce przeleciec. Robisz z igły widły.
-
Nienawidzę gdy ktoś przekracza moje granice. Dżizas, koloryzuje. Chociaż zapraszanie na wesele korki by mi wybiło. Absolutnie nie. Zero podtekstu, nic z tych rzeczy. Chodzi tylko o to, że nie chciałabym żeby mój facet był na tyle uprzejmy w stosunku do innych bab...
-
Zwyczajnie. Zdaję sobie z tego sprawę i nie rozumiem tego.
-
Nie, ale krępujące to było.
-
Nie mówię o rozmowie. Funkcjonujemy wśród ludzi, nikt od nikogo nie oczekuje, że będzie zajętym dzikusem omijającym wszystkich.
-
Gdyby mój facet podał bluzę kobiecie to luz. Gdyby jej ją zarzucił tętnica rozdarta
-
Zdaję sobie sprawę, że to kwestia wychowania i uprzejmości, nie widzę w tym nic niestosownego dopóki nie pomyślę, że to mógłby być mój mąż