Electra

Nie ma nic bardziej kretyńskiego niż takie pogrywania.

Ja tam wolę spotykać się z chłopakami jak im stoi.

W pierwszym komentarzu zapytałam go czy wie, czy przypuszcza. Poza tym można przypuszczać ze stuprocentową pewnością.

I jak tu żyć

Bzdura.

Ślub rodzi prawa i obowiązki małżonków. Dla innych ślubowanie jest przypieczętowaniem miłości.

Ślub nic nie zmienia w kwestii uczciwości i wierności. Jak kochasz to dbasz i starasz się niezależnie od papierku.

Wyobraź sobie, że z exem nie szanowaliśmy się, ale zawsze wymagaliśmy szacunku od dzieci względem siebie i żadne z nas nie smaruje drugiemu dupy przed dziećmi. Moje dzieci nigdy nie słyszały większości kłótni, pełna profeska on nie wywleka nic co między nami, ja też o tatusiu nie wypowiadam się niepochlebnie. Dzieci biorą udział w praniu brudów na tyle na ile sami ich w to wciągniemy. Zdrady, kłótnie i wszystko inne to sprawy między dorosłymi.

czyli bez ślubu jest totalny rozpiździel i wszystkie chwyty dozwolone?

Wierność to poczucie "obowiązku" względem dzieci czy partnera?

Jeśli wciąga się dzieci w to...

Nie mieszaj w to dzieci. To jest sprawa między Tobą, a nią. Wqrwia mnie pogrywanie dziećmi, co one mają do tego!? Jak puszczała się to matką była nadal taką samą jaką była przed zdradami (nie wiem jaką - nie mnie oceniać), popłynęła tylko jako partnerka.

Zapewne powiesz, że należy jej się szacunek, bo jest matką jego dzieci. Otóż nie. Na szacunek trzeba zasłużyć i tak sqrwysynstwo nie wyparuje, bo masz z kimś dzieci, bo starszy, bo nieżywy. Również lubię dosadnie nazywać rzeczy po imieniu. Wiesz czy przypuszczasz? Nie masz za dużego pola do popisu. Dla dzieci bawisz się z nią w dom, albo rozwodzisz. Proponuję opcję numer dwa.

Toksyczni ludzie, wampiry energetyczne, egoiści do jednego wora i na środek jeziora. Upragniony spokój...

Kłóciłyśmy się czadem, padło wiele, padało wiele gorzkich słów, ale można było unieść. Jest czasem kaliber, którego nie wybacza się. 14lat przyjaźni to drobnostka w porównaniu do pozostałych czystek jakie miałam nieprzyjemność ostatnio przeprowadzić.

Nie oczekuję nigdy nic od ludzi, pomocy czy wsparcia, ale leżącego nie kopie się, zwłaszcza gdy ma się czelność mówić o przyjaźni z nim. Prdolona egoistka. Prosiłam, nie słuchała. Żal mi tej znajomości... 🥴

Jedna kobieta.

Dostałaś na jakiś czas do dyspozycji BMW.. może i było zayebiste, ale ciągle zawodziło. Później przychodzi Ci jeździć Passatem. Będziesz cieszyć się z niezawodnej jazdy w niższej klasie czy będziesz rozpamiętywać krótką przygodę z BMW zapominając, że szwankował?

Dżizas, kim ja już nie byłam

żal, ale kończę bez znieczulenia.

Zakończyłam całkiem niedawno cztery 22latnie znajomości i 14lat przyjaźni. Jak trzeba...

Przykro mi, ale tak jest. Jeśli dziecko chce łamać wszystkie zasady panujące w domu to musi iść na swoje, bo tam będzie mieć tak jak chce. Dość brutalne, ale życiowe. To nie chodzi o wykorzystywanie czyjejś zależności tzn. dopóki Cię karmie masz być posłuszny. To chodzi o przestrzeganie zasad i wyznawanie wartości, które są dla mnie ważne, które im wpajałam. Żyjemy razem, szanujmy się.

Mówiła o gościach, nie o facecie. Teściowa tylko raz przeszła po moim domu podnosząc mi rolety we wszystkich oknach z komentarzem, że brakuje światła... Natomiast jeśli mieszkałabym u faceta, a on wyjechałby tekstem, że jestem u niego i sobie czegoś tam nie życzy to spakowałabym się w tym samym momencie.

Blokuje to prosta rozmowa, głupie pytanie. Gdzie tam do spaceru... Skończyłam temat.

To jest ostatnie uczucie jakiego potrzebuję. Do kieszonki włóż dla kogoś innego.