Electra

Zaszło już tak daleko, że boję się odpowiedzieć. Mam dość, nie chcę więcej.

Użyłabym czasownika dokonanego. Przecież to oczywiste. Akceptacja na poziomie zachwytu.

odpowiem w zasadzie śpiewająco "Chcę do jedynego miejsca na ziemi, Gdzie problemy przestają mieć znaczenie, Do objęć, które akceptują me słabości, Do nich pragnę, tylko do mej miłości. Jest na ziemi jedno moje małe miejsce, Gdzie poza biciem serca nie liczy się nic więcej"

Zawsze chcę.

Co do doświadczenia nie ukrywam, że go nie mam. Wiesz, patrzę na dwa związki obok mnie. Złapali się tego "jakoś" i szarpią się, bo żadne nie odpuści z obawy, że nie będą mieć już po sobie nigdy nawet tego. Beznadziejne podejście, którym sami odbierają sobie prawo do szczęścia.

Maskę widzisz, ale to że nie jestem próżna tylko smieszkuje już nie? Wybiórcza bystrość umysłu?

Twardość kija w doopie 10HD.

Prysznicową? Mam wannę. Uwielbiam moczyć moje urocze cztery litery.

Jak jest miłość odwzajemniona to nic nie klecisz.

Ja? Nigdy. Dajesz. Podnoszę rękawicę

Tak wygląda większość związków. Spoiwo ma być samoistniejące, a nie wymęczone.

Po prostu nie cwaniakuj, bo jeszcze całym kozactwem kiedyś Ci się odbije.

Nie kozacz, bo nie tacy mądrzy byli, a dzisiaj cieniutko piszczą. Nigdy nie lubiłam romansideł. Nigdy nie wierzyłam w miłość, a już na pewno nie w taką na całe życie. Ale ujadaj, będziesz mieć za swoje

Tłumaczę, ale robić to komuś takiemu jak Ty to jak rzucać perły przed wieprze.

Bzdura. Masz znaleźć kogoś takiego, że ciągle i zawsze będzie Ci jej mało, a nie dopóki motyle fruwają.

Poprzednie? To ile ich jest, że trafiałaś za każdym razem? Tak ciężko o miłość, a Ty ich miałaś kilka? Mistrzyni, zdradź patent

Musisz kogoś spotkać by inne blakły? Nigdy nie żałowałam, zawsze wiedziałam, że to totalna pomyłka. Nie byłabym drugi raz z żadnym facetem, nigdy nie cofnęłabym czasu by którąś relacje spróbować naprawić, przez sekundę nie zastanawiałam się jakby to było gdyby wypaliło.

Nie ma ideałów, każdy to wie, ale chodzi o to, żeby mieć najwspanialszy "nieideał" przy sobie. Druga osoba ma nam nie pasować, nie odpowiadać, to ma być fascynacja, to ma być zachwyt.

Delikatnie przykrywam moją śpiącą córkę, ale ona mimo to lekko przebudza się i szepta "mamaaaa" mówię "Ciiii" a ona "kocham Cię" i puszcza głośnego cmoka. Dla takich chwil warto żyć.

Myślę, że któreś z rodziców jest charakterne i musiało tak powiedzieć do drugiego, bo malutkie dziecko nie bierze tego znikąd Moje dziecko jest charakterne, a jak mama rzuci mięsem to upomni, że nie wolno

Chciałabym mieć je obok, ale od zawsze jestem przeciwna takim praktykom.. Malutka córka moich znajomych wgramoliła się w niedzielę rano do ich łóżka i powiedziała "wyprdalac do roboty" Jakby spali razem nie byłoby akcji

Nie śpię z dziećmi w jednym łóżku, nie praktykuję tego. Mało tego, moja córka śpi w swoim pokoju sama jak tylko skończyła 2latka. Po prostu chodzę w nocy sprawdzać czy dychają i przykryć im odkopane małe dupcie.

Może masz śliczne oczy i nic innego nie odciąga od nich uwagi.

Trochę dystansu do siebie, a Mamunia była uszczypliwa. Zamiast ją atakować mogłaś to mądrzej rozegrać.

Chciała Cię poznać, tu chyba przesadzasz. No i matki tak mają, sama chciałabym poznać jak najlepiej dziewczynę swojego syna.