Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
z partnerem powinno rozmawiać się szczerze o przeszłości
Electra odpisał żab-X na temat w Życie uczuciowe
Fantastyczne podejście... Mnie nie interesuje jak i z którą, musiałabym na łeb upaść. Poza tym po co mi informacja typu Wszystko dzieje się ze mną, jesteśmy my i tylko my. To nasza intymność, nasza relacja, nie chcę nikogo w niej. Chciałem zawsze spróbować czegoś tam? Normalna informacja, ale gdybym usłyszała Anka nie chciała, a Zosia zrobiła to beznadziejnie chyba by mnie rozqrwilo... Chciałabym poznać tylko cyfrę i czy to był seks w związku czy pieprznie. Oczywiście, że tak jest. Musimy unosić swoje wybory, a nie pierniczyć, że było minęło i to przekroczenie granic. Jakich granic? Jesteś z najważniejszą osobą w swoim życiu, powinno się takiej osobie umieć powiedzieć wszystko, ta osoba powinna kochać nas takimi jakimi jesteśmy, a nie tylko tą część siebie którą łaskawie podzieliliśmy się z nią. My to nasza przeszłość, nasze błędy, nasze czasem zawstydzające nas fakty. Niestety -
Masz ból dupy, bo boli Cię czyjeś szczęście?
-
To po prostu nie idziesz i już. Po co zmuszać się jeśli źle czujesz się na takich zlotach? Tylko to trochę przykre, że ktoś chce cieszyć się z Tobą, a Ty odmawiasz. Jeśli jesteś zaproszony to jednak komuś zależy na Twojej obecności, więc Twoja niechęć do ludzi jest jednostronna. I tu pojawia się pytanie dlaczego?
-
W jakim sensie psychopata nie przejmuje się innymi ludźmi? Potrafię pozamiatać długotrwałe relacje, nie przejmuje się opinią innych, jeśli ktoś mnie nie szanuje oddaje z nawiązką, nie przywiązuje się do ludzi chociaż są wyjątki (poryczałam się kiedy w pracy żegnało mnie ponad 50 osób, a z kilkoma zżyłam się jak nigdy). Jeśli ktoś użala się nad sobą bez powodu to brakuje mi empatii, nie rozumiem biadolenia i marudzenia. Naprawdę smierdzę psychopatią? Trudno
-
Nienawidzę tańczyć i nie ukrywam nie umiem, więc każda impreza, która opiera się na pląsach jest dla mnie katorgą. Jeśli miałabym iść na takie wydarzenie z facetem to pewnie bez marudzenia pójdę i będę bawić się, ale w duchu "byle do konca". Najgorsze jest to, że ja chyba jakieś fluidy niechęci do tańca wysyłam, bo jestem ciągle do niego proszona. Na ostatniej imprezie kumpel (niestety świetny tancerz) jak na złość zabrał mnie na środek kółeczka, uprzednio namierzając mnie do tańca poza salą. Z innymi splendami nie mam problemu. U mnie powodem niechęci jest taniec, a u Ciebie? Po prostu ludzie?
-
On też Ci nie pomoże.
-
Chcesz partnera czy pieska? łaskawie odpisywałaś?
-
Pewnie wqrwił się, bo dlaczego ma tylko jemu zależeć na zgodzie i dlaczego on ma tylko robić ten pierwszy krok po kłótni? Dlaczego Ty nie wyciągniesz ręki na zgodę? Korona Ci spadnie?
-
Zmieniałam. Nie.
-
syzyfowa praca
-
Możesz tu być, sztrykować i szyć, ale nie prdol. Serio.
-
Żadna jego choroba czy problemy nie usprawiedliwiają go. Nadstawiaj drugi policzek jak lubisz, ale nie oczekuj tego od innych.
-
Odmowa nie, ale sposób już tak. Do głowy nie przyszłoby mi sapać gdyby powiedział zwyczajne nie, miał prawo.
-
Co koniowi do tego, że się dyszel urwał?
-
Nie gryzę się w język, niestety.
-
O matko! Masz rację. Skomplementował mnie, a ja taka podła...
-
Może i później. Super na 40tkę, nawet nie wiesz ile rozumu w tym wieku człowiek ma, jak lepiej potrafi żyć i wybierać.
-
Dla niego młoda. Tak, bo to nie o to chodzi, że miałam problem z odmową i jak ostatnia wsiura zagalopowałam się, ale Pana poniosło. Chciał zostać bohaterem poczekalni to i został
-
Właściwie nie powiedziałam nic szczególnego, tylko go załatwiłam. Podwójnie.
-
Mógł odpowiedzieć "Nie przepuszczę Panią" i czekałabym. Gówniara? Śledzik na raz.
-
Gość wjechał mi w dupę. Chciałam się dogadać, ale rzucił coś w stylu "chyba powaliło Cię". Odpowiedziałam krótko "patrz jak mnie wali"