Electra

Ale tu nie ma co rozwijać.

Z kimś był pierwsze umówiony. Jeśli z kumplami to niepotrzebnie goniłas się, mógł mieć wolny wieczór po wcześniejszym dogadaniu się, jeśli z Tobą to wychoojal Cię.

Jedna reanimacyjna rano.

Namówiłaś mnie. Po kawie jednak będą poprawiny.

Obawiam się, że jak skorzystam z propozycji to wyzione ducha, a swoją babkę też zobaczę tyle że z zaświatów

Ogólnie napisałam, że ilość alkoholu i zajętość niewiele u mnie zmienia. Propozycja na jutro, w tygodniu odpada. Że też nikt kawy nie proponuje, z kim ja zadaje się

Nie mam nikogo i wierz mi, że poślę Cię w diabły zarówno po alkoholu jak i przed. Dlaczego nikt nie założył tego tematu wcześniej??? Telepatia. Właśnie dostałam wiadomość - X przyjedzie po Ciebie i odwiezie Cię, pijemy? Qrwa, a miałam takie szumne postanowienie trzymać fason

Nie rozumiem.

Nigdy po alkoholu nie latała mi łeb za facetami, a prawie wszystkie moje kumpele zaczynały się ślinić po kilku shotach nad jakimś dżolerem.

Ponieważ jestem kobietą to cieszę się, że mam samokontrolę przy rozrzedzonej krwi. Niejedną kumpelę stopowałam jak za bardzo wszedł drink i ponosiło, a wiem, że żałowałyby po. Masz rację, są ludzie którym alkohol rozwiązuje języki ale nie jeśli chodzi o śmiałość, a szczerość. Niestety, ale ja akurat żałuję, że więcej ludzi nie ma takiej samokontroli jak Ty.

Nigdy w życiu po alkoholu nie przekroczyłam granic. Jeśli one są to alkohol nic nie zmienia. Zdarzyło się, że facet myślący "głowa pijana duppa sprzedana" usłyszał ode mnie soczyste wprdalaj. Nawet nie całowałam się z nikim po alko, a co dopiero żeby jak Benio wypinać pupkę.

Schodzi mi stres po alko ale jak już jestem nabuzowana/wqrwiona, a tak w kontaktach z ludźmi to bez zmian jestem czy z zalaną dupą czy nie.

Rozumiem, czyli wychodzi z Ciebie zwierz Jestem Twoim przeciwieństwem, umiem rozmawiać z obcymi, nie mam problemu z poznawaniem nowych ludzi, nawet lubię ich analizować, np. jak pierwsze wrażenie ma się do ich późniejszej oceny itd. Nie mam stresu, chyba w każdej sytuacji umiem nprdalac jak katarynka, przy czym to nie nerwowy słowotok, a zwyczajna rozmowa. Szybko proponuję się mi przejście z pani/pan na ty i chyba ostatecznie jestem lubiana. Granic nie przekracza się, one są lub nie.

Jak rozwiązłość ma się do nieśmiałości? Rumienisz się jak Cię zapinają czy jak?

Jeśli go kochałaś to na co czekałaś? Ciągle zakładałaś, że to obrączka go przy Tobie zatrzyma, a nie uczucia? Przecież jak kogoś kochasz to nie zakładasz, że lada dzień to sypnie się i nie potrzebujesz potwierdzenia w postaci obrączki. To pierwsze co przyszło mi na myśl. Ma inną i chyba już nie ma tematu tak poza tym. Poza tym Ty możesz chcieć, a życie zweryfikuje Twoje chcenie. Która z nas by tak nie chciała?

Aż się boję co by się działo gdybym ja sobie polała

To dajesz tak ciągle dupy po alko?

Czekaj aż wygzi się z innymi i wróci.

Forum publiczne, ugryzę die w język. Oczywiście, że nie. Dlaczego miałabym kogoś narażać?

Tobie napisze uważaj, a sama mogę przejść przez stadion narodowy bez maseczki.

Ostatni program informacyjny jaki widziałam to dzień w którym zamknięto szkoły i przedszkola (jakoś w marcu to było chyba no nie?). Nie mam pojęcia jakie są statystyki dot. covida, nie wypowiadam się na ten temat, bo osobiście uważam, że dzieje się jeden wielki cyrk, a z drugiej strony nie chcę nikogo narazić na niebezpieczeństwo i sprawić by przez moje nieodpowiedzialne słowa ktoś olał obostrzenia i ucierpiał, więc milczę

Pewnie liczona jest jakaś Twoja osoba towarzysząca, bo to tuż tuż, więc idź sam, nawprdalaj się za dwóch i będziesz mieć najlepszy deal. Proszę Cię

Najwidoczniej zbawiam, bo już zmieniłeś śpiewkę.

To najmądrzejsze co do tej pory spłodziłeś tu