Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
Ale atrakcyjność to całokształt. Nie tylko mogę jak każdy podobać się, ale jestem mądrą, ułożoną, odpowiedzialną dziewczyną. Każdy z nas jest atrakcyjny, jeden dla mas a drugi dla koneserów -taka tylko różnica.
-
Tak, nic mi nie dolega. Mogę podobać się. Dżizas, to było w poprzednim milenium Teraz wieje taką desperacja, że w biedronce specjalnie karty nie zabieram żebym mogła głośno wymawiać swój numer telefonu, czekam aż ktoś mi desperacją dorówna
-
U każdego na atrakcyjność składa się coś innego. To, że nie jestem dla większości, albo nie podoba mi się facet który byłby rozrywany przez większość niczego nie zmienia.
-
Jara mnie intelektualnie. Żadna chemia nie pobije takiego ognia, bo z nią jest cały naj, a tamci są fajni dla oka Zestawiłam go nie bez powodu z klasycznymi przystojniakami. To, że większość wybrałaby inaczej nie ujmuje atrakcyjności D.P. Nieatrakcyjny z wąsem? On mógłby się w błocie wytarzać a na kawę umówiłabym się z ogromną przyjemnością.
-
Dlaczego miałyby nie mieć?
-
Nie.
-
Bo są jak fast food - dobre na masową skalę. Nie każdy ma standardy jak większość, dlatego uroda to kwestia gustu, a każdy ma swój.
-
A skąd Ty wiesz jaka ja tam jestem? Dla Ciebie przeciętna, inny nie dotknąłby mnie bez rękawic spawalniczych, a jeszcze inny będzie rozbudzać się na mój widok. Dla mnie nie ma to większego znaczenia. A co do szans... Wyobraź sobie w jednym szeregu Karla Urbana, Michele Morrone i Pod.siad.lo. Załóżmy, że mam szansę na randkę z wszystkimi trzema. Wybieram ostatniego z ogromną przyjemnością. Mam urodę radiową, raczej dla prawdziwych koneserów i nie uważam się za nieatrakcyjna. Dla mnie nie ma znaczenia ilu facetów na 100 uzna mnie za atrakcyjną, bo standardy większości nie są moimi.
-
Nie zaprzeczę, że nie podobają mi się klasyczni przystojniacy jak ma.rek buk.owski czy Karl Urban, ale zdecydowanie bardziej atrakcyjni są dla mnie zwyczajni faceci. Nie znoszę lansu, nie podobają mi się faceci wyrobieni, modnie ubrani. Dla mnie atrakcyjna jest zwyczajnosc. I nigdy nie wiem dlaczego akurat coś, bo nie ma wspólnego mianownika. Czasem jakiś zawadiacki uśmiech, czasem pazur, czasem łagodne rysy twarzy, a czasem oczy podczas uśmiechu. Czasem nic, a po chwili rozmowy myślę sobie "wow maleńki"
-
Nie. Facet zwyczajnie nie pociąga mnie. Nie patrzę na gościa przez pryzmat moich szans u takiego tylko czy jest dla mnie atrakcyjny, więc odpowiem krótko -nie, nie jest. I wcale nie czuje, że idę w deseń "nie dla psa kiełbasa, nie dla świni miód". Nie czuje się gorsza od takiego gościa.
-
Ona też nie jest gruba.
-
Chyba oszalałeś.
-
-
Śliczna.
-
Nie żartuj sobie. Oczywiście, że gość który działa na prawie każdą laskę ma pewnie tak ustawioną poprzeczkę, że taka zwyczajna ja nawet by sobie o nią guza nie nabiła, ale możesz wierzyć lub nie, ale to dla mnie żadna strata.
-
Nie wiem o co chodzi, bo dla mnie faceci tego typu nie są atrakcyjni. Ja tam widzę feromony w czymś innym
-
Zapewne nie, ale żadna stara, bo gość mnie zwyczajnie nie pociąga.
-
Mam wrażenie, że Panowie dzielicie się na dwa typy mężczyzn. Albo może być mało urodziwa z twarzy byle była szczupła, zgrabna albo nie przeszkadzają Wam dodatkowe kg i pełne kształty a zwracacie uwagę na twarz. Kobiety również mają podobnie. Albo sylwetka robi 80%roboty, albo jednak twarz się liczy przede wszystkim. Ktoś mnie poprawi?
-
Jesteś męskim odpowiednikiem kobiet, które lubią chodzący testosteron- taki typ coś jak Michele Morrone
-
A Nina Dobrev? Laura Samojłowicz? Charlize Theron? Chyba pierwsze trzy, które przyszły do głowy. Śliczne
-
Nie. To problemy z sobą. Faktem jest, że teraz w pogoni za kasą gubi sue radość życia codziennego, najmniejszych chwil. Ogromny błąd. Nie celebrujemy posiłków, wspólnych chwil, ciągle za czymś gonimy, żyjemy obok siebie w związkach. Stawiamy sobie za cel "będę szczęśliwy, gdy... " A tu niespodzianka, bo osiągamy gdy i rodzi się nowe, bo to jednak nie to, bo szczęście jest w nas, w naszych wyborach, życiu, podejściu, działaniu.
-
nam sytuację, gdzie dziewczyna przyjaźni się z byłym mając faceta. Jeździ z nim np. na zakupy. Chłopak nie umie ułożyć sobie życia, czeka na nią a ona? Dwie stoki za ogon ciągnie. Egoistyczne w chuuj. Nie, przyjaźń gdy ktoś jest zakochany jest niemożliwa. Ten ktoś zawsze będzie czekać, aż drugiej stornie odwidzi się. Nikt z nas nie powinien pozwalać na takie sytuacje wiedząc, że ktoś obdarza nas uczuciem. Nie patrzcie, że ktoś jest dla Was ważny, zerwijcie kontakt. Nie blokujcie nigdy nikogo. Możecie jasno dawać do zrozumienia, że nic z tego nie będzie, a on/ona nadal będą czekać mówiąc "no weź, przeszło mi".
-
Nie spotkałam. Poznałam za to 3 osoby, które gdy z kimś rozmawiają nie patrzą na rozmówcę. Szalenie irytujące. Zastanawia mnie czy w bliskich, prywatnych kontaktach też tak mają.
-
Tak, ostatnio tak. Przyłapałam się na takim szczerym uśmiechu. Pierwszy raz od dawna. Tak. Codziennie. Należy tylko odróżnić poczucie humoru od uśmiechu zadowolenia, szczęścia.
-
Skąd w ludziach tyle parcia na szkło... Dlaczego ma mnie interesować zdanie jakiejś kobiety na temat kurierów? Niewdzięczna praca w wuj. Jak każda z ludźmi... Tu w bonusie ciężar nie tylko kontaktu z im. Be. Cyl. Ami, ale jeszcze masa paczki. Nie zazdroszczę.