Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Electra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15241
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Electra

  1. Dzięki. Zrobię sobie z niego apteczkę na mózgoyeby.
  2. A dla mnie to nie był problem.
  3. Nie. To znaczy, że każdy facet wiedział, że nie chce prezentów. Przy bogatym poszło to w skrajność, że nawet za drobnostkę nie pozwalalam zapłacić. Mówimy jaka byłam. Nie ma co zrobiłabym w przyszłości, bo nie wiem jak zachowałabym się. Moje randki to czas sprzed dwóch dekad, nie wiem jaką byłabym teraz.
  4. Nie każdy może atakować w sposób kulturalny jak Ty.
  5. Nawet jeśli to co? Podliczysz straty materialne i duchowe? Auto jak kupujesz też prdolnie albo go rozwalisz, a jednak naprawiałas go, kupilas pokrowce, garaż, nowy akumulator i filtry. Życie.
  6. Kiedy robotnicy robili mi remont dostawali obiad, bo pracowali po 10 godzin. Kiedy inni wpadali na trochę zawsze mogli liczyć na kawę, herbatę, wodę, czasem ciasto. Obcy ludzie. Tacy jak wy każą im być o termosie, bo za to im płacicie i są w pracy a nie na pikniku. dramat.
  7. I szczerze? Wolałabym faceta rozrzutnika niż takiego wysranca. Ty Asgard ludzkie pojęcie przechodzisz. Jak zarabia dużo to niech dzięki się kasą z ukochanymi, bo jaka to przyjemność być bogatym i nie dzielić się zasobami. Dałbys się zaprosić do najdroższej knajpy, ale sam z ołówkiem ręku podliczyłbys amortyzację podłogi, bo większość miesiąca byłby ktoś u Ciebie. Brzydzę się takim obliczeniem. Zarzucacie komuś wykorzystywanie, a sami przejawiacie okropną podejrzliwość i wyrachowanie.
  8. Czy mój facet zarabiałby 2tys czy 12tys zawsze może liczyć na mieszkanie ze mną bez kosztów jak w hotelu. Przez gardło nie przyszłoby mi powiedzieć, że śpi 4rszy w tygodniu to mógłby się do rachunków dorzucać, jesteście dla mnie wys.ranymi centusiami. Gdybym miała mojemu facetowi przygotowywać kolację z myślą "qrwa, on je więcej u mnie niż u siebie, przegina" to chyba bym spaliła się ze wstydu przed samą sobą. To jest dla mnie tak szalenie absurdalne, że nawet przez sekundę nie zakiełkowałaby mi taka myśl. Nigdy przenigdy nikomu nie liczyłam. Spali u mnie znajomi, korzystali z mediów, stołowałam ich podczas pobytów i do głowy mi nie przyszło by czuć się wykorzystaną. Zwyczajna gościnność niezależnie czy 12 razy czy 24razy w miesiącu. Przy czym wiadomo, że jeśli większość miesiąca byłby u mnie facet to lepiej zamieszkać razem, bo bez sensu jeżdżenie w tę i we w tą.
  9. Nie żartuj sobie. Nie wierzę w taką desperację, nie straciłam jeszcze tak wiary w ludzi. Do głowy by mi nie przyszło tak podejrzewać. Zawsze dzieliłam się tym co miałam, nigdy nikogo nie podliczalam (może staremu wypominam wyrzygiwanie mi bezrobocia i utrzymywania, gdy ja zawsze zarabiałam więcej i tylko dlatego to mnie boli, bo ogólnie nigdy to nie był dla mnie problem). Nauczona jestem gościnności, przyjmowania ciepło i czym chata bogata. Nie mam zamiaru tego zmieniać. Mój dom zawsze byłby domem mojego faceta, co moje to jego. Nigdy bezdusznego kalkulowania, rozliczania. Teraz z powodu Was zrobiłam dzikie podliczenia benzynowo jedzeniowe, nie mam takiej natury i zwyczaju i to co wy uprawiacie jest żenujące.
  10. Nie sądzę, że ktoś codziennie wytrzymuje ze mną, żeby sobie zjeść od czasu do czasu obiad lub kolację. Aż tak dobrze nie gotuję🥺 Nocowanie 4dni w tygodniu to zwyczajny związek. Ja randkowalam przy bardzo napiętym grafiku życiowym. Często tego czasu było zwyczajnie mało lub pod przymusem godzinowym od do albo wcale. Powodowało to, że nieraz przyjeżdżał z trasy wracając z załatwień lub prosto po pracy. Jeśli myślicie, że Elektra tak zayebiscie gotuje, żeby jeździć do mnie na randki to przeceniacie moje zdolności kulinarne. Wolę dawać wykorzystywać się niż być utrzymanką i pijawką. Sama wyskakujesz ze schroniskiem, a doisz z faceta ile wlezie. Uważam, że takie rozliczanie ile ja Tobie ile Ty mi jest wielką pomyłką. Nikt nie jest z nas tak zayebiscie bogaty lub paskudny by ktoś był z nami dla korzyści majątkowo-żołądkowych.
  11. Nie weszła nigdy do lokalu z selekcjonerem? No popatrz
  12. Ten facet nie zabrał mnie do tak ekskluzywnego lokalu. Dopisujesz nieistniejące fakty. Jedynie jak miał all inclusive to w garach Elektry lub na kebabie Jeśli nie widzisz poziomów lokali to pewnie nie widzisz też różnicy w ubieraniu się w sieciówce lub markecie, a na paryskiej Rue Royal lub rzymskiej Via Condotti.
  13. Nie. Doskonale wiecie o czym mówię.
  14. Światowa kobieta nie zrozumie dziewczęcia od pługa oderwanego Nie widzisz różnicy, bo masz kij w dupie naturalnie. Czy idziesz do kina czy do teatru nie zrobi Ci to różnicy, tak jak nie ma znaczenia dla Ciebie klasa lokalu.
  15. Mówisz o czerwieni koszenilowej czy jakoś tak?
  16. Mówię o ekskluzywnych lokalach do których wchodzisz i atmosfera jest tak sztywna z powagi, że rozbawienie i luz wiesza się sam.
  17. Nie odpowiada mi sztywna atmosfera. Nie mam przyjemności z pobytu w takim miejscu. Nie oznacza to, że siorbię nad zupą i puszczam bą.ki nad drugim daniem, a zamiast dziękuję zapodaje wdzięczny bek. Nie lubię kontrolować się, a w ekskluzywnych lokalach trzeba trzymać fason. Te ogólne nadęcie...
  18. Towarzystwa tu zapytaj. W chooj zaburzeń, chorób i sztucznej świętoyebliwosci. Musisz mi zrobić ołtarz i wielbić.
  19. Byłam. W tym, że nie jestem dystyngowaną panią. Chcę przy jedzeniu śmiać się, żartować, kiedy mogę przytulić czy dotknąć, a nie siedzieć jakby ktoś mi kij wbił w dupę i rozmawiać niespiesznie przeżuwać każdy kęs w wytwornie sztywnej atmosferze.
  20. Uwielbiam dobre jedzenie, ale takich miejsc już nie. Nie lubię tej sztucznej, nadętej atmosfery. Jestem proste dziewczę od pługa oderwane.
  21. Rzut psychozy z konfabulacją. Przeczytaj zaciekawiona, wyciąg popcorn. Przecież grubą Elektrę obszczymur spod budki z piwem nie chciałby, a co dopiero bogaty chłopak czy zakochany kolega. Nieważne.
×