Electra
Zarejestrowani-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Electra
-
Pytasz Skarbie jak na forum czy w myślach?
-
Proponuję zatem premierę w grudniu, tak przedświątecznie.
-
Czuję niesmak. Myślałam, że wyjdziesz sam z inicjatywą, a wyszło na to, że muszę pchać swoje atuty w Twoje doświadczone dłonie. Dałeś ciała. A tak bardzo nie chciałam być jak inne...
-
To było oczywiste, że Twoje zgrabne dłonie muszą być na pierwszym planie. Myślałam, że jakoś uchwycisz Jak to było? Aaaaa, cała Elektra
-
Wciągniesz brzuch, nikt nie będzie z powodu Ciebie przeciągać wątków (jak w telenoweli), żebyś mógł być w całej okazałości na grzbiecie. Na sesję zdjęciową nie przynoś swojej zayebistości, będziemy musieli iść w tomy.
-
Jakby nie było nadal z sercem.
-
Obawiam się, że zapełnię przestrzeń. Oddam Ci grzbiet książki.
-
Chce być na okładce. Jedno jest pewne, będzie jednolita.
-
Wykorzystała mnie?? Co mam o tym wszystkim sądzić???
Electra odpisał CurtCobain1994 na temat w Życie uczuciowe
Na pewno nie, nie wiem skąd być może. -
Wykorzystała mnie?? Co mam o tym wszystkim sądzić???
Electra odpisał CurtCobain1994 na temat w Życie uczuciowe
A Polki to chodząca cnota. -
Boni ciągle myśli, że to co jej sprawia przyjemność to innym również.
-
Za bardzo ją kocha, nie mam szans. Wielu rzeczy nie widziałam, wiele było oczywistych. Fascynacja koleżanką z pracy raczej nie pozostawia złudzeń. Jak wrócił z weekendu integracyjnego z prezentem dla mnie... Waliło mi to.
-
Mam znajomych. On ciągle poza domem, wysokie stanowisko. Wakacje 3 razy w roku, dzieci zapisane na każde możliwe dodatkowe zajęcia, ona wyrobiona od stóp do głów szuka jak przyjemnie spędzić czas po pracy, ale umeczona życiem tak, że chciał jej opłacić pomoc. Ona nie ukrywa że nie tęskni za nim i nie przeszkadza jej takie życie, a on? Jak wypije zaczynają się żale, że nie ma między nimi bliskości, że jest źle, ale bardzo ją kocha. Nosi ją na rękach, jest jak piesek, a ona zafuczana, ciągle dąsa się i strzela fochy. Patrzę na nich i myślę sobie "qrwa, dlaczego wykrztałciło mi się serce... ".
-
Jeśli tak to ja też już wszystko rozumiem.
-
Przed ślubem należy koniecznie ze sobą zamieszkać, połączyć kasę, zacząć żyć zwyczajnym wspólnym życiem, a nie tylko częstymi spotkaniami. Sprawdzić (nie słuchać opowieści i deklaracji) stosunek do kasy, do podziału obowiązków, sprawdzić jak na partnera wpływa stres czy nadmiar obowiązków (jak sobie z nimi radzi), czy potrafi w dojrzały sposób radzić sobie z problemami i rozmawiać o nich. Nie dziwię się, że klapki spadają jak zaczyna się prawdziwe życie. Inaczej iść na kompromis podczas randkowania przy rozterkach "on góry ja morze", a inaczej gdy zaczyna się prawdziwe życie. Boli Cię, że życie przestało się kręcić wokół Ciebie. Pewnie chooja pomożesz w domu i przy dziecku, żona uyebana po łokcie nie ma na wiele ochoty to marzysz o innych dupach. Ogarnij się.
-
Żona zrozumiała, że ma już drugie w domu, częsta przypadłość.
-
jaki grzech? Żaden flirt, romans, to było koleżeństwo. Inteligentny, dowcipny, wygadany- fajnie nam się rozmawiało, lubiłam go. Nie szukałam z nim kontaktu, nic mnie do niego nie ciągnęło, pracowaliśmy obok siebie i zwyczajnie rozmawialiśmy...
-
Amen.
-
Dlatego chętnie czytam takie sprdolone akcje. Utwierdzam się, że idę dobrą drogą. Są tacy (chciałam napisać ludzie ale zaraz będzie o Tobie mowa) jak ja i Ty, którzy nie powinni nikomu więcej jak sobie sprdalac życia.
-
O kutwa z Bogiem, to już ten czas
-
Gdyby z nią był to pewnie być może dawno by nie byli razem, albo przechodzili właśnie krwawy rozwód.
-
Jak mnie odprowadzisz.
-
Jego związek ma daleko do miłości to szuka ekscytacji na boku w niespełnieniu. Ma żonę i ekscytację.
-
Przez mój choojowy wybór sprdolilam sobie życie, swojemu exowi, dzieciom i napsulam sporo krwi facetowi, który przez prdolone pogaduszki zakochał się we mnie, bo w moim związku nie było nigdy rozmowy, a z nim mogłam gadać godzinami. Powinno się mnie omijać szerokim łukiem. Tak jak Ciebie.
-
Tego możesz być pewny.