Electra

Ten 17latek zakochał się i dostanie szansę od 23latki,wiec co Cię boli? Że w tym wieku zaliczyłeś już odrzucenie, a on ma szansę na fajny związek?

Skąd Ty wiesz o czym myśli 23latka? Ten 17latek za parę lat nie może jej dać "poważnego życia"? Być może ona na swój wiek jest dziecinna, a on nad wyraz dojrzały jak na 17latka?

A co mają jeszcze do tego studia? Różnica wieku nie ma nic do tego. Znam małżeństwo, które jest parą od 7klasy szkoły podstawowej...

Jesteś niesprawiedliwy. Znam pary od podstawówki. Wyśmiewasz dziecięce/nastoletnie zauroczenia, a młodzi ludzie mają przecież uczucia i jak widać po niektórych parach może zwyczajnie pojawić się miłość.

A gdyby odwrócić byloby ok? (facet ma 23 a kobieta 17). Dlaczego w drugą stronę to nie może funkcjonować? Ciężko wyobrazić mi sobie zainteresowanie 17latkiem jako 23letnia dziewczyna

Cóż on tak interesuje się Tobą? Nie jego sprawa z kim przyjaźnisz się i co gdzie robisz.

A dlaczego rozwódka z dziećmi postrzegana jest jako desperatka, która wyszarpie innej spodnie, bo potrzebuje tatusia i kasy na swoje maleństwa? Ludzie zawsze krytykowali i krytykować będą, czym Ty przejmujesz się? Jeśli jakieś dziewczę nie chce się z Tobą spotkać, bo jest uprzedzona przez fakt, że jesteś singlem/prawiczkiem/rozwodnikiem to logo żałujesz?

Trzy też brzmią dobrze.

Powiesz jej, że nie jesteś zainteresowany.

Co możesz zrobić? Nic za bardzo. Zaklęć na to nie ma

Czas dla dziecka? To dla mnie już nie ma tematu. Oddaj im weekendy, nie walcz z dzieckiem o czas z ojcem. Akceptuj albo odejdź od faceta z dzieckiem

Każdemu życzę dobrze, jak swój na swego trafi to lawirant i kombinator siądzie na dupie.

No co? Nie wątpię w to

Do dzisiaj zastanawiam się co facet mówił swojej dupie, że przez cały weekend przy mnie nie wziął telefonu do ręki. Wytrawny gracz. Autorko, podziękuj Panu.

Do dzisiaj zastanawiam się co facet mówił swojej dupie, że przez cały weekend przy mnie nie wziął telefonu do ręki. Wytrawny gracz. Autorko, podziękuj Panu.

Jest mnóstwo normalnych facetów.

Może po prostu takiego na 7dni w tygodni, mniej kombinowania. Łatwiej, prościej, wygodniej.

No przecież wolna ręka to podstawa. Bycie razem i wiedza co które robi osobno to toksyczna kontrola. Bycie razem i chęć spędzania czasu razem to bycie bluszczem. Trzeba odetchnąć od weekend w weekend...

Pracują razem, są razem w tygodniu to przejada mu się...

Ironizujesz? Nie widzisz różnicy w znikaniu, a, zdrowym, wspólnym pożyciu?

Jaki hardcore, daj spokój. Ona nie wie jakie problemy, on znika na całe weekendy. Tak kończy się brak rozmów, tajemnice i niedopowiedzenia. Nie umiałabym być z kimś kto półsłówkami załatwia tematy. Mam kłopoty i chooj

Weekend dla innej albo dla dziecka. Ewentualnie inna z dzieckiem 2w1. Nie chodzi o kontrolę, że facet ma spowiadać się z każdego kroku, ale zapada się pod ziemię na cały weekend? Nieźle... Poza tym problemami i zmartwieniami dzieli się.

Nie można być dobrym przyjacielem lub partnerem nie będąc dobrym człowiekiem. Tak samo dobry człowiek będzie dobrym w każdej roli. Dla mnie to oczywiste. Jestem dobrym człowiekiem i wiem, że partnerką też umiałabym już być dobrą.

Niepotrzebnie. Jest środek nocy

Na jedno wychodzi.