Electra
-
Zawartość
15241 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Posty napisane przez Electra
-
-
22 minuty temu, anulka1990 napisał:50letnin stażem
A kto Ci się przyzna. Są pary wierne.
-
3 godziny temu, anulka1990 napisał:wybaczyć
Przerzuca winę na nią i ma mu jeszcze wybaczyć? Dobre sobie...
Wiaderko, łopatka i do piasku dla pajaca, a nie rodzina.
-
55 minut temu, Agu77 napisał:gdybym chciala uprawiać z nim sex kiedy on chce to by inaczej sytuacja wyglądała
Typowe przerzucenie winy za zdradę na Ciebie.
55 minut temu, Agu77 napisał:na głowie miałam dziecko, prace, dom i prace magisterską.
Nie byłaś wulkanem seksu, gdy podałaś na pysk? Niemożliwe
55 minut temu, Agu77 napisał:psychicznie znosiliscie
Nie katuj się czyimś sqrwysynstwem, bo po co? Zdrada jest czymś między sqrwysynstwem a zdradzającym, jesteś poza tym. Nie daj się wbić w poczucie winy, bo zdradzany nigdy nie jest niczemu winny. To świadomy wybór zdradzacza, nie istnieje nic co samo pcha na fiuta. W dobrym związku naprawia się i pracuje nad nim, w c/hu/jowym idzie na skróty. Pozbyłaś się właśnie za małych butów, które w spacerze przez życie cisną. Jak sobie poradzić? Prdol go i to. Dostałaś właśnie szanse na udany związek.
-
28 minut temu, Bluegrey napisał:To właśnie robię.
Mam nadzieję, że jednak nie stracisz
Słusznie.
Nie będę usychac w czekaniu na księcia, spokojnie.
-
6 minut temu, Bluegrey napisał:Ciut zazdraszczam. We mnie już takiej wiary nie ma. A syndrom pustego gniazda powoli puka do drzwi...
Żyj swoim życiem jak gdyby nigdy nic. Pewnie za 10lat stracę wiarę... ale póki co jestem jej pełna
-
1 minutę temu, Bluegrey napisał:Wierzysz jeszcze w takie gadanie?
Tak. Wierzę, że zaznam szczęścia we dwoje. Jeśli nie uda się mam co robić, jak żyć. Jeśli uda się... Świetnie!
-
9 minut temu, Bluegrey napisał:nie zanosi się.
Żeby jutro idąc po bułki nie okazało się to nieaktualne. Nigdy niewiadomo.
-
57 minut temu, Bluegrey napisał:Ja tymczasem też rozważam czysto teoretycznie
Nie rozumiem dlaczego nowy związek ma być wielce teorią. Dosyć normalne zjawisko. Wiem, że w zakresie dzieci i wspólnej kasy nie ma u mnie kompromisu. Ślub i mieszkanie byłoby mi obojętne. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
-
2 minuty temu, Bluegrey napisał:wydarzyć
Już nie czepiaj się
-
4 minuty temu, Bluegrey napisał:Przecież wspólne mieszkanie nie definiuje związku.
Jeśli pójdę w. Rozsądek nie zamieszkam zn nikim. Jeśli zakocham się to nie będzie innej opcji, a tu i tu związek...
-
19 minut temu, Bluegrey napisał:granice
Jeśli kochasz to mało Ci. Chcesz zasypiać i budzić się obok. Nie ma granic.
-
14 minut temu, Bluegrey napisał:granice
Singiel w związku? Wolę nikomu nie męczyć du.py.
-
11 minut temu, Bluegrey napisał:To są poniekąd powody, dla których ja już nie chcę wspólnego mieszkania w związku. Gdy każdy ma swoją przestrzeń, takich komplikacji w dużej mierze się unika.
Brak wspólnego mieszkania to tylko ucieczka przed codziennością. Reszta nadal istnieje.
-
10 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:O innej miłości
Własnej. Ta jest zdrowa do pewnych granic- kiedy nie dajemy się krzywdzić i wykorzystywać, ale nie kiedy jesteśmy egocentrycznymi duupkami.
-
Przed chwilą, KorpoSzynszyla napisał:W pierwszej kolejności musisz zadbać o siebie , nie o dzieci
Przecież mówię miłość to o czym Ty mówisz...
-
4 minuty temu, Electra napisał:Jak kochasz to już du.pa zbita. Wystawiasz gawiedź na portalu z wysyłką priorytetową z nadzieją, że kupujący będzie z Australii, a potem uświadamiasz sobie, że nie możesz żyć bez tych
Miłość
-
21 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:Ale wiesz że wcale nie musisz ?
To twoja decyzja
Ty ustalasz zasady we własnym życiu ...
Szczerze , ja bym tak nie potrafiła ani nie chciała
Jak kochasz to już du.pa zbita. Wystawiasz gawiedź na portalu z wysyłką priorytetową z nadzieją, że kupujący będzie z Australii, a potem uświadamiasz sobie, że nie możesz żyć bez tych
-
33 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:Jak widać dla niektórych są
Od kilku lat idę tą droga i wiem, ze nie nadaje się na nią, ale jest jednokierunkowa
-
26 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:Jak widać dla niektórych są
Bo to ciężka praca, ale kochasz i brniesz wstajesz, wqrwuasz się, idziesz spać i tak 18lat
-
2 godziny temu, KorpoSzynszyla napisał:Ale to działa w obie strony, ty też możesz dzwonić w razie problemu i prosić o pomoc
Przecież to w obie strony działa
Mimo że ciężko wychowywać dzieci i być ich wyłącznym opiekunem to jednak moje dzieci nie są kukułczym jajem.
48 minut temu, Bluegrey napisał:Dziecko zdecydowanie ma prawo do obojga rodziców. Ale bez przesady, nie zrzucajmy na rodzica obecnego odpowiedzialności za tego, który jest nieobecny. Nie każdy rodzic po rozwodzie ma nadal ochotę być rodzicem, niestety (zauważ, że piszę "rodzic", nie dzielę tu płci, bo różnie bywa). Ale odpowiedzialność za własne kontakty z dzieckiem każdy ponosi sam. Doprawdy, trudno, żebym ja zabiegała o kontakty mojego eks z naszym dzieckiem, kiedy on sam ma to zwyczajnie gdzieś...
Mądre słowa. Jeśli ktoś traktuje nas lub nasze dzieci jak zło konieczne to uwolnijmy go od tej katorgi, nawet jeśli to drugi rodzic.
-
16 minut temu, Jack445 napisał:a własne biologiczne, będzie widywał tak jak Twój były, raz na kwartał
Nie godziłabym się na to.
-
Przed chwilą, Stała napisał:Nauczysz się tego.
Oby.
-
8 minut temu, Stała napisał:Zapraszam na rosół
Z lubczykiem? Jeśli tak to jestem w try miga
-
3 minuty temu, Stała napisał:Mniej myśli
Tylu ludzi żyje z wyebaniem- w domu, w pracy, w macierzyństwie, w małżeństwie, ogólnie w życiu. Nie potrafię tak. Nie umiem odpuścić na żadnym polu. Nawet nie chce, a jak muszę to mnie to zzera.
Związek po rozwodzie.
w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Napisano
Inaczej. Nie wzięłabym ślubu z tym człowiekiem, chociaż staram się zrozumieć sens, że ten błąd mnie czegoś nauczył. Jeśli już mówimy o rozwodzie to... Dużo za późno. Trudno.