Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lena1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dzięki kurka na maśle Up, coś jeszcze?
  2. O to te dwa kanały też znam i lubię
  3. Hej, mam do Was takie pytanie czy znacie jakieś fajne kanały na yt, z których faktycznie można dowiedzieć się czegoś ciekawego, poszerzyć wiedzę? Chodzi mi o takie kanały z ciekawym contetem, wartościowymi wywiadami, jakieś ciekawe podróżnicze (np. sama lubię Planetę Abstrakcji, Człowieka Absurdalnego, Naukowy Bełkot, Imponderabilia, kanał Sekielskich, 7 metrów pod ziemią. Ostatnio przez przypadek znalazłam kanał Światusy, gdzie opowiadają kulisy bycia u świadków jehowy, odejścia stamtąd itd. więc to coś ciekawego, bo nowego. Chodzi mi właśnie o tego typu rzeczy, gdzie można dowiedzieć się różnych ciekawostek o świecie (tematyka różna). Byłabym wdzięczna za polecenie czegoś
  4. Lena1

    Czy to już koniec?

    Aha, czyli jak odróżnić normalnych od takich graczy? Bo normalni też wierzę, że są na portalach randkowych, byłam już kiedyś w związku z osobą tam poznaną (normalną w pełni). Chyba wszystko jest kwestią odpowiedniej selekcji
  5. Lena1

    Czy to już koniec?

    nooo tak, a gdzie teraz można poznać nowych ludzi, hmm, co??? Pracę mam zdalną od początku pandemii i chyba już tak zostanie. On też. Wszystko pozamykane, ludzie na ulicach pomykają w maskach, więc nawet twarzy nie można zobaczyć. W czasie pandemii Tinder to jedyna możliwość i widzę tam też normalnych ludzi, nie tylko zaliczaczy (takich łatwo poznać po zdjęciach)
  6. Lena1

    Czy to już koniec?

    kurdę, ręce mi się trzęsą z nerwów, chyba jestem na przegranej pozycji, bo za wcześnie zaczęło mi zależeć
  7. Lena1

    Czy to już koniec?

    A nie, napisał właśnie!!! ufff, cieszę się bardzo
  8. Lena1

    Czy to już koniec?

    No właśnie obawiam się tego, że ma na mnie niestety nagle wylane, choć przebieg spotkania nie zapowiadał tego...
  9. Lena1

    Czy to już koniec?

    ale wiecie, to Tinder. Ja nie robię tak, że spotykam się z kilkoma jednocześnie, ale kto wie, jak on robi... boję się tego, że był na spotkaniu z kimś innym, kto go bardziej zainteresował. I że tylko się upokorzę, jak będę znowu pisać. Myślicie, że on może coś kręcić? Może nie spodobałam mu się na 2 spotkaniu. Choć to dziwne, bo wydawało mi się, że mam już jakieś wyczucie i po gestach/minach/tematach umiem wyczuć, czy komuś się podoba na spotkaniu czy nie. Jak przez 3h z kimś rozmawiasz bez sekundy ciszy, ciągle praktycznie są wybuchy śmiechu itd., droczenie i żarty z jego strony. To raczej ma się wrażenie, że spotkanie było udane. A tu nagle klops. Nie wiem, może poczekam do ndz do wieczora i ewentualnie jeszcze raz napiszę, ale czy nie będzie to wyglądało, że się narzucam? Nie oczekuję oczywiście, że się będzie codziennie odzywał, ale to już prawie 2 dzień ciszy leci...
  10. Lena1

    Czy to już koniec?

    teraz wiem, że zajęty jakoś bardzo nie jest, tzn. miał w tym tygodniu wolne (wziął, bo faktycznie miał problemy ze stresem jakieś w pracy), od pon znów wraca do pracy. Wiem, że ma teraz trochę stresu w pracy (pewne zmiany, nowy zespół), ale czy to powód, by przestać się odzywać? Jakby na spotkaniu było dziwnie/sztywno/nudno, to bym się nie dziwiła, ale naprawdę było czuć takie flow między nami, identyczne poczucie humoru, nie wyglądał na zmęczonego/nieobecnego/znudzonego. Więc dziwne. Ale pisałam już w czw pierwsza, nie chcę znów zaczynać...
  11. Hej, nurtuje mnie pewna kwestia, czy mieć jeszcze nadzieję, czy dać sobie spokój. 2 tygodnie temu poznałam na Tinderze pewnego mężczyznę. 3 dni później było 1 spotkanie, nawet udane. Nie był to żaden cwaniak itd. Napisał dzień po spotkaniu, z pytaniem, czy bym się chciała jeszcze spotkać, bo on chętnie. Pisaliśmy potem w ciągu tyg, lecz tak niezbyt dużo (miał wtedy ciężki czas w pracy), potem w weekend dalej pisaliśmy, ale spotkania nie proponował. Zaproponował je dopiero na środę. W międzyczasie pisaliśmy długie wiadomości. Na spotkaniu było super, przyszedł bardziej wystrojony, fajnie się rozmawiało (3h bez ciszy), on sam z siebie ciągle żartował, droczył się. Jak siedzieliśmy na ławce, to widziałam, że patrzy na mnie z uśmiechem i takim zadowoleniem. Na koniec przytulił. Po czym w czw nagle cisza, napisałam jednego smsa takiego zaczepnego. Odpisał wieczorem. Odpisałam na to. I on już nic (w pt i dziś do teraz). Czy to oznacza, że już raczej nie ma szans i nie warto robić sobie złudzeń? Nie wiem, o co chodzi, bo nie wyglądał na znudzonego, wręcz przeciwnie. Ale może poznał w międzyczasie inną?
  12. nie wolę, przecież zerwałam z nim. Po prostu piszę, że pojawiają się takie myśli, co jest chyba dość częste przy rozstaniach. A jednocześnie boli mnie to wszystko, nie jest mi to przecież obojętne, mimo że to ja zerwałam. A jak on daje mi do zrozumienia, że cierpi i błaga o wybaczenie, to tym bardziej jest mi ciężko
  13. No ja akurat staram się być konsekwentna, ale oczywiście pojawiają się myśli, czy na pewno dobrze zrobiłam. Te myśli są podyktowane lękiem, jaki pojawia się podczas rozstań - czy się jeszcze kogoś znajdzie, kto szczerze pokocha, że może trafię na gorszego itd. A dodatkowo ciężko mi, bo jestem osobą empatyczną, a on strasznie wjeżdża mi na wyrzuty sumienia
  14. No tak, trudno powiedzieć, czy szczere, ale biorąc pod uwagę te wszystkie rzeczy, które opisałam + fakt, że nigdy nie wyznaliśmy sobie uczucia, jakoś nie odczuwałam, by coś więcej do mnie czuł (choć teraz twierdzi inaczej, że mu zależy), to czy dalibyście szansę, czy nie ma sensu, bo ten typ tak ma i się nie zmieni?
  15. Hej, mam pytanie. Właśnie rozstałam się z chłopakiem po prawie roku związku. Zerwałam bo: swoim zachowaniem zniszczył u mnie kiełkujące uczucie, nie wiem teraz, co czuję, czy cokolwiek. Nie dzwonił do mnie (ani razu, mimo że to związek na odległość był), nie gadaliśmy przez skype itd. Pisaliśmy po 3-5 krótkie wiadomości dziennie, takie suche, o pracy, pogodzie, co się działo w ciągu dnia. Widzieliśmy się rzadko, tylko raz w tygodniu, czasem rzadziej. Ostatnio przez 2 miesiące się nie widzieliśmy z różnych powodów, też pandemicznych. Ale jego plany i praca była ważniejsza, przez co nieraz nie widzieliśmy się po 2-3 tygodnie. On wtedy nawet nie zadzwonił, choć miałam podejrzenie covidu. Do tego mam wrażenie, że jest babiarzem, przy mnie oglądał się za innymi, mimo upomnień. Zdarzało mu się robić różne uwagi co do mojego wyglądu, takie rzeczy, co mi nigdy nie przeszkadzały nawet. Przez co moje poczucie własnej wartości zaczęło się obniżać. Czułam się, jakby każda inna była ładniejsza ode mnie. A za brzydką nie uchodzę. Chamsko krytykował też wygląd niektórych kobiet. W przeszłości przespał się z kimś bez zobowiązań, bez zabezpieczeń, z taką dziewczyną, którą pół wydziału przeleciało. Dla mnie to obrzydliwe. Nie wiem, czy mogłabym mu zaufać. Do tego jest skąpy nawet dla siebie... To wszystko zniszczyło moje uczucie, postanowiłam z nim zerwać. Napisałam mu powody. A on teraz przeprasza, błaga o wybaczenie. Mówi, że wie, że mnie krzywdził i że się zmieni. Pisze, że nie lubi rozmawiać przez telefon (jakoś do kolegów co kilka miesięcy dzwoni porozmawiać, do mnie przez rok ani razu), to nagle zaczął próbować wydzwaniać. Przeprasza, próbuje też częściej pisać. Pisze, że jestem jego ideałem, że zawsze o takiej kobiecie marzył, że byłam jak wygrana w lotto. Tylko że nie umiał tego okazywać, choć się starał itd. Próbuje wywołać u mnie wyrzuty sumienia, pisze nocami, dając do zrozumienia, że nie może spać. A teraz zachowuje się tak, jakbym wcale nie zerwała, jakby myślał, że będzie ok, obiecuje większą ilość spotkań itd. Nie starał się tak, jak byliśmy w związku. Jak myślicie, to tylko chwilowe starania, co nie? A jakby serio mu zależało, to starałby się mnie uszczęśliwić i "kwitłabym" przy nim, a nie "więdła"?
×