kam122
Zarejestrowani-
Zawartość
38 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kam122
-
Hej, taka sytuacja - ostatnio odchodziłem z firmy (zmieniałem pracę). Ostatniego dnia jedna z koleżanek z którą siedziałem 3 lata w pokoju (generalnie była smutna, że odchodzę, dowiedziała sie w ostatniej chwili), nagle wyjęła wizytówkę, z tyłu napisała swój prywatny telefon z uśmieszkiem i dodała, że gdybym potrzebował jakiejkolwiek pomocy w przyszłości to mogę walić jak w dym. Spoko. Jakiejś specjalnej zażyłości nie miałem do niej, ale wiem, że jej się podobam, bo sama mi to powiedziała kiedyś (kupiła mi prezent na 10 marca Dzień Faceta i złożyła życzenia mówiąc, ze od zawsze ma do mnie słabość i to jest dla mnie specjalnie). Często się uśmiechała, jak rozliczała mnie z zadań to na luzie, przymykała oko na wiele rzeczy, mówiła, że przystojny facet jestem, generalnie chemia z jej strony, ale wszystko w ramach. Ja w okolicach 30stki, ona lat 38 - ma męża od 3 lat, ale jakoś tak kiepsko o nim mówi, często z niego się śmieje i opowiada różne rzeczy. Jak byście ocenili te sytuację? Ten fakt, z podaniem numeru przez bądź co bądź mężatkę?
-
Czyli przewaga głosów, że jednak ona chciała coś więcej pod kątem tej akcji. Proszę o jeszcze głosy innych użytkowników
-
Być może. Ale zauważ ze Panowie tutaj w temacie uparcie twierdzą, że nie, ze to zwykłe danie numeru, żeby nie dorabiac ideologii.
-
Czyli chodzi jej o skok w bok wedlug ciebie? Tylko kwestia teraz odpowiedniego rozegrania
-
Uwierz mi, że nie. Miałem dużo problemy na głowie przez ostatnie miesiące i kwestie damsko męskie kulały, więc wypadało to lewym uchem.
-
W pracy nic nie wyszło, bo ja to zlewałem i nie zwracałem uwagi za bardzo na jej zaloty, ale teraz sie zreflektowałem
-
Dla was to nic, bo wy atencji macie mnóstwo na co dzien, nie to co faceci. Uwierz mi, że gdyby role się odwróciły, tj. wiekszość z was bylaby niewidzialna matrymonialna, to piałabyś z zachwytu gdyby jakiś facet cię podrywał.
-
Trochę tak. Słuchaj, my nie mamy tak jak wy ze czesto na was sie zwraca uwage i co chwile komplementuje. Nam sie to zdarza bardzo rzadko (w przypadku przecietnego facetA) wiec zapada w pamięć. Sprobuj to zrozumiec. A Ty uwazasz ze skanowanie wzrokiem co oznacza?
-
Jak bylismy sam na sam to były te podteksty plus skanowanie mnie wzrokiem, non stop mnie skanowana, zerkała - od stop do głów potrafiła mnie przepatrzec nawet jak rozmawialismy. Podobno tez skanowanie osoby to oznaka ze jest dla nas atrakcyjna
-
I to rozumiem, przy czym ona tak żartuje tylko sam na sam lub w prywatnej rozmowie na messengerze. Przy ludziach się bardzo pilnuje i przy innych jest normalna
-
Czyli ogólnie muszą byc braki
-
Być może jest wyposzczona i mąż jej jednak nie zapokaja. Czy kobieta, która ma udany seks z mężem i jest zaspokojona robi takie cos?
-
Czyli też uważasz, że tekst z "zapamiętaniem mojego numeru", tymi ptakami w gniezdzie czy samolotami to pikantne podteksty ?
-
Nie za bardzo flirtowałem, bylem po prostu mily i uprzejmy, troche tez ją zlewałem, bo był huk roboty. Teraz tylko tak myślę, że cała nasza znajomosc i jeszcze ten numer na koniec to w sumie się składa w całość
-
Wiem, wyłapałem je. Ale tak sobie myślę, tutaj mąż, NA BIURKO ZDJĘCIE ŚLUBNE, a tu podrywanie małolata. Slyszalem, ze sporo teraz jest takich mężatek
-
No to jest to, co pisze Electra. Takie sytuacje przeciez sprzyjają skokowi w bok
-
Czemu cię skołowała? To po co dawała ci numer? Ja musze chyba jakis pretekst wymyślec
-
To, ze ona potrzebuje skoku w bok
-
Mnie utknęło w pamięci właśnie to, że "musi się nauczyć mojego numeru na pamięć" oraz różne tematy, jak np. śmiała się z tabletek na potencję, że śmieszna reklama ze "skakaniem na byka" (fakt, była taka reklama :D), że np. ogląda ptaki online na youtubie i śmieje sie ze są takie ładne, ale np. woli samoloty bo to "żelazne ptaszki" jednak - była taka nasza rozmowa, ale to akurat na messenger
-
Ale czytając stan faktyczny sprawy uwazasz, że coś jest na rzeczy?
-
Jej mąż zresztą to taki typowy grubawy misiek a ona mówiła mi, ze lubi wysportowanych (sam trenuje na siłowni od 9 lat plus biegam). Generalnie przez wiele jej żartów były różne aluzje, np. jak zmieniłem kiedyś numer telefonu w robocie i jej napiałem o tym, to śmiała się, że "musi teraz go się nauczyć na pamięć" - i jak myślisz to jet neutralna odpowiedz czy o czymś świadczy?
-
No własnie wolę, żeby kobiety się wypowiedziały w tym temacie, bo lepiej mogą wiedzieć, co takiej Pani chodzi po głowie.
-
Przeczytaj temat od początku, zwłaszcza mój pierwszy post. Od początku czułem od niej ponadkolezeńskie zainteresowanie
-
Ok ja to wiem. Tylko nie chce sie wyglupić, ze nagle sie okaze ze jednak to byl tylko kolezenski ruch.
-
Nie ! to co ona mi napisala na wizytówce, to jej prywatna komórka, gdyby coś prywatnie kiedyś potrzebował. Taki zamysł był