-
Zawartość
3014 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Co roku ten sam problem z tematami, usuwają na potęgę. U mnie nie ma odchudzania, jest grypa. Boje się że odzyskam to co zrzuciłam w styczniu
-
Usiądź, zrób plan. Spisz go sobie i odhaczaj codziennie co udało ci się zrobić. Znajdź aktywność która będzie odpowiednia dla ciebie i która chociaż na tyle polubisz że z czasem będziesz robił to regularnie. Rozważ może też siłkę. Idź po prostu do ludzi. Nie jesteś sam, bo wierz mi że coraz więcej ludzi ma taki sam problem jak Ty. Producenci żarcia robią wszystko by nas od niego uzależnic. Cos wiem o tym bo jestem tu na wątku dieta mż. Jeśli nie dajesz rady sam walczyć z nałogiem zapisz się na terapię, jeśli dasz radę finansowo. Wszystko jest w twojej głowie. Skoro schudles raz, to potrafisz to zrobić. Tylko nie oznacza to że tym samym sposobem. Może potrzebujesz też kogoś kto cię będzie rozliczał, typu dietetyk, trener personalny ( i tu też pod warunkiem że masz na to kasę ale szczerze to lepiej wydać na to niż na żarcie). I nieprawda że wszyscy się z Ciebie śmieją, to twoje wyobrażenie, głupie myśli. Ja Ciebie rozumiem. Zrozumieją Cię też inni z tym samym problemem. A rodzina jeśli normalna to raczej się i Ciebie martwi i troszczy a bynajmniej powinna. W przeciwnym razie tu też na zmiany i szczere rozmowy. Ps. Na mnie działa najlepiej właśnie prowadzenie dzienniczka codziennego i post przerywany bo jem wtedy zdecydowanie mniej w ciągu dnia. Powodzenia, uwierz w siebie a będzie dobrze. A złych ludzi unikaj!
-
Widzę tu słabe punkty, które też są u mnie. Mianowicie rzucanie się po południu i wieczorem na jedzenie a wtedy jedzenie wszystkiego co do ręki się przyklei. To natomiast w te dni kiedy nie ćwiczysz zapewne skutkuje nadwyżką kaloryczną. A na pewno do nadwyżki bardzo przyczyniają się słodycze. Jeśli chodzi o ćwiczenia, jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań dodaj sobie jakieś ćwiczenia siłowe, to powinno podkręcić organizm.
-
Choć schudły to nie zmieniły na stałe podejścia po jedzenia oraz tego co jest w glowie. Wyznaczyły cel, osiągnęły go i spoczęły na laurach wiec przestały uważać na to co jedzą, a na pewno nie tak jak na początku i stopniowo sobie pozwalały na pewne odstępstwa, coraz bardziej i bardziej. Bo schudnięcie było celem a nie zmiana nawyków na stale. Być może też dlatego że znudziło ich jedzenie tego co na diecie. Lub ciągle pilnowanie sie. Wg mnie większość ludzi które szybko chudną bardzo dużo kilogramów, mają drastyczne podejście do jedzenia. Tną kalorie na maxa, a ileż można na czymś takim wytrzymac? Na pewno nie całe życie. Poza tym podczas takiego odchudzanisa jedzą monotonnie np. warzywa plus chude mięso, czasem owoce, jajka itp. to ich z czasem frustruje. Tak samo jak znajomi którzy wszystko jedzą i są szczupli. Wystarczy jeszcze jakiś gorszy etap w życiu, jakies problemy i odreaguja. Nie mówię że wszyscy ale pewnie niemały procent. I to wcale nie musi dotyczyć tylko osób które bardzo dużo schudły. Ale to wszystko z tego powodu który podałam na początku. Ponadto jeśli ćwiczyły podczas diety to możliwe że robiły to tylko po to żeby tylko schudnac. Schudły i stopniowo przestały cwiczyc lub mniej lub to robią ale juz na tzw spontanie. Może wróciła natura leniwca a ćwiczenia były na siłę i bez przyjemnosci. Tak samo jak dieta. A poza tym wcale nie muszą być zadowolone ze swoich efektow. A jeśli tak jest to jeszcze latwiej wrócić do tego co było przed decyzją o odchudzaniu. Bo po co się starać jak i tak nie wyglądam dobrze. Ponadto jak gubią kg dostają komplementy typu ale już schudłas)es, ile schudłas, wow....a potem już się ludzie opatrza i to już tak nie jara. A nie jara jak się osoba mimo utraty wagi źle się czuje że soba. To jest moje zdanie.
-
A szczotkowanie na sucho, lub chińska bańka plus prysznic naprzemienne zimy cieplystosowalas na cellulit? Ponoć bardzo pomaga, tylko trzeba wytrwale i regularnie
-
Super że napisałaś taki wpis. Niech to będzie dla niektórych ostrzeżenie. Na pewno 44 kg na minusie to mega wynik, ale z tego co piszesz są też ciemne strony. A stopniowe włączanie kasz drobiu (choćby gotowanego) czy jajek nie pozwoli ci dalej chudnąć bądź utrzymać tych efektów? Badałaś poziom witaminy d? Jakie masz wyniki? Przypuszczam że masz za mało białka stąd różne dolegliwości, a dodatkowo brak witamin to właśnie problemy z cerą włosami i paznokciami.
-
Jakby co założyłam nowy wątek mż. Dla mnie problemu nie ma z pisaniem też tutaj.
-
Foko Loko, powiedz ile schudłas, w jakim czasie, kiedy, jak i czy utrzymałas efekty?
-
Oj Edi, współczuję bólu pleców. A widzisz o tym pisałam, z wyższą wagą siada kręgosłup i wszystko co go powinno trzymać. Też tak mam, że jak siedzialabym w domu to tylko bym jadła, ale plus taki ze gdy dzieci byłyby w szkołach to coś bym na pewno pocwiczyla bo przy dzieciach jest o to cieżko. Młody jeszcze wisi na mnie. Mama to mama tamto. Córka była w tym wieku fanką i wielbicielką taty a synuś jest moim fanem i wielbicielem. Więc raczej zostaje mi aktywność wieczorem na zewnątrz, spacer, kijki, choć jak nie choróbsko dzieci to moje i wkoło wiecznie coś co wyłącza mnie od tej aktywności.
-
Hej, niestety u mnie synuś przeziębiony, stan przedgoraczkowy, okropny kaszel, gil po kolana itd., w konsekwencji nie ćwiczę prawie nic w tym tygodniu. Może w weekend coś się uda. Z dietą za to nienajgorzej ale to pokłosie tego że chyba przyplątała się do mnie jakas dziwna forma grypy żołądkowej (jednego dnia torsje a od 3 dni takie uczucie jakby coś ustało mi na zołądku). Dziś mamy zaproszenie na ciacho imieninowe i nie wiem jak to się dla mnie skończy, bo gdzieś tam czuje ze mogę przegiąć choćbym miała to odchorować. Tak to jest ze mną. Miłego dnia Dziewczyny.
-
No właśnie, większość nas waży się w piątek
-
A w jaki dzień tyg. się ważysz?
-
Witaj Edi, fajnie że do nas dołączyłas. Rozumiem że taka waga może cię uwierać i denerwować choć pewnie to tylko wierzchołek góry lodowej i wuaża się z tym inne skutki. Powiem ci że ja przy wadze powyżej 60 kg od razu odczuwam kręgosłup, od razu normalnie nie wiem ale jeszcze przed przy 58, 59 kg jest w miarę z kręgosłupem a już 2 -3 kg więcej i klapa. A ty masz jednak troche więcej balastu do zrzucenia. Wakacje są świetną motywacją. A jaki masz dokładnie pomysł?
-
A i teraz doczytałam że są też pełnoziarniste wersje tego makaronu. Jak zobaczę w sklepie to kupię i reż napisze.
-
Kupiłam dziś makaron udon. Wprawdzie ma w składzie mąkę pszenna ale też m.in. skrobię z tapioki i przez to ma 120 kcal na 100 g. Skład w miare choć jest stabilizator alganian sodu i regulator kwasowości kwas mlekowy i mleczan sodu, brzmi podejrzanie choć niekoniecznie musi być to jakieś zło, do poczytania. W porównaniu z normalnym makaronem jest to spora różnica jeśli chodzi o kaloryczność, bo ma ok. 200 kcal mniej w 100 g. A skład pewnie powyższy z uwagi ze zalewa się go tylko wrzątkiem. Z 200 g netto zrobiłam sobie 2 pudełka do pracy, na jutro i pojutrze mieszając z mieszanką na patelnię i przyprawami. W smaku może być. Nie wiem czy kojarzycie ten makaron, pisze takie moje pierwsze spostrzeżenia. Ewentualnie napiszcie co uważacie.